Krwawi woda wiecznej toni,
Świat roztacza anielski chór,
Pan przyjaciel wyciąga dłoń,
karze w głąb iść - chwiejna, bezgraniczna toń.
Taniec gubi nogi w sny,
I przyjaciel śmiechny tak,
Naprzeciwko nas jest czas,
Wraz, gdzie czasu kres.
Szaleństwo bije w twarzy mej,
Wobec przyrodniczych praw,
Pieni się już morda ma, jak u psa,
I w rozpustnika śnie - pogrążam się.
Śpię - jak nie palnie w łeb,
Nie wiem gdzie jest morze, gdzie już ląd,
Lecz z pewnością widzę brzeg,
coraz to wyraźniejszy, przejrzystszy,
Już świt...
Dodane przez CezaryWysocki
dnia 26.10.2015 04:34 ˇ
8 Komentarzy ·
594 Czytań ·
|