(trzask) ccccccccsssssss
otwarte już drzwi -
mgła i słoików bez liku
w tym niepokojów "składziku"
drga każdy przetwór podświadomości
(uwaga! szkło!)
niepokojąco nieprostokątne półki...
niestabilnie powyginane linie...
jak na obrazach Muncha
"Krzyk" (trzask)
wycieka, wypływa
a potem
tylko
sączy się
larw strużka
(plask plask plask)
podeptać trzeba
one nie wzlecą niczym motyle do nieba
tylko pomnażają się - gnijąc
jak człowiek co wegetuje - żyjąc
(a może odwrotnie?)
(trzask)
teraz strach swą paszczę otwiera
z jego ślepiów dzikich wyziera
samotność
"niesłyszalnego", "niewidzialnego", "niezauważalnego" człowieka
który gdy szedł ulicą
uśmiechał się, wołał do ludzi
BEZ CELU?!
milknie na zawsze (NAPRAWDĘ!)
nim powiedział do kogoś: "przyjacielu"
nim pokochał
(odchodzi...)
***
Przychodzę czasem na cmentarz zapomnienia, by spojrzeć na jego mogiłę, lecz strach największy budzą słowa wydrążone w marmurze przez życie:
"zacność , uroda, moc, pieniądze, sława,
wszystko to minie jako polna trawa;
naśmiawszy się nam i naszym porządkom,
wemkną nas w mieszek jak to czynią łątkom".
(autorem sentencji jest Jan Kochanowski "O żywocie ludzkim")
-(trzask)
zamknięte już drzwi
Dodane przez JustyskaSay
dnia 23.07.2007 11:18 ˇ
9 Komentarzy ·
683 Czytań ·
|