dnia 23.09.2015 04:16
Proszę uprzejmie o merytoryczne komentarze. |
dnia 23.09.2015 07:37
nie mogę połapać się w obrazach i postawach podmiotu lirycznego. |
dnia 23.09.2015 08:22
Za adaszewskim... |
dnia 23.09.2015 08:45
od pierwszej do czwartej każda strofka jakby samodzielna, dopiero dwie ostatnie się wiążą w całość. niekoniecznie mam słuszność, |
dnia 23.09.2015 09:32
Bardzo podoba mi się pomysł zawarty w puencie tego wiersza. To i twoje metafory dowodzą sporego zapasu poetyckiej inwencji. Zastanawiam się natomiast nad tym, co skonstatowali adaszewski i abirecka. I po namyśle dodać mogę, że to takie rozsypanie poetyckich impresji może byc traktowane jako coś do poprawy, lub zupełnie inaczej: to prostu taki styl, taki luźny strumień świadomości. Nikt nie twierdzi, że poezja musi być ściśle logiczna w swej konstrukcji. Czasem nie zaszkodzi trochę twórczego szaleństwa. Mam wrażenie, że autorka jakby się do niego rwie... Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 23.09.2015 10:39
Dziwna ta kropka |
dnia 23.09.2015 13:09
Na razie życzenie powodzenia adeptce w ukorzenianiu swoich myśli i nie za wielkiej uległości przy szukaniu wątków utworu, jako całości.
Pozdrawiam. |
dnia 23.09.2015 13:50
Dziękuję Państwu bardzo za komentarze.
"zamknęłam" w tych trzech słowach, wyrytych w kamieniu "indian juparana", to wszystko o czym mowa w tekście(częściowo metaforycznie), czyli swoją nadzieję, radość i miłość względem kogoś.
Kropka, jest przyjęciem do wiadomości, że ktoś odszedł na zawsze, skończył zycie tu na ziemi.
A wydawało mi się, że wszystko czytelnie razem połączone i bardzo wyraźne.
Widać, jednak błądzę co nieco w swych widzeniach:)
Ale tym razem na razie poprawiać nie będę, ponieważ nie za bardzo mnie Państwo przekonali:)
Roman Rzucidło - masz rację, większość moich tekstów ma podobny styl, jakby urwane myśli, krótkie luźne zdania.
Co nie znaczy, że kiedyś nie będzie inaczej:) |
dnia 23.09.2015 14:03
a ja pozwolę sobie tak:
radość nadzieja miłość
w tych słowach zamknęłam deszcz
wiatr wyłapywał kosmyki włosów spod wstążki
w błękitnoszarym spojrzeniu
"szczęśliwa"
w indian juparana
ukryłam złoto (trzy wyrazy)
błyszczy w szczelinach
długopis i zeszyt
ze zdaniem urwanym w połowie
i kropką wyraźnie postawioną
inną ręką
dziś wreszcie powiedziałam: do widzenia
przepraszam że tak długo czekałaś
dopiero teraz dojrzałam tę kropkę
ale to tylko moje indywidualne czytanie i może się Autorka nie pogniewa?...Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 23.09.2015 14:42
:) Nie gniewam się Ewo, zawsze takie propozycje mile widziane.
Spojrzenie innej osoby na ten sam tekst w odmienny sposób, też przecież ma jakiś wpływ na przyszłe teksty.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję |
dnia 23.09.2015 15:37
Acha:) czyli Pani Mario, nieco go Pani odchudziła i bardzo fajny zabieg uczyniła:) spod wstążki
w błękitnoszarym spojrzeniu
"szczęśliwa" - to mi się bardzo podoba. |
dnia 23.09.2015 15:38
Przepraszam:) Pani Ewo miało być napisane. |
dnia 24.09.2015 11:19
warto cyzelować, :) pozdrawiam, |
dnia 24.09.2015 15:48
Robert Furs:) dziękuję za komentarz. Jednak lekko zmieniłam, co poniżej.
radość nadzieja miłość
zamknęłam w tych słowach
deszcz
kosmyki włosów
(wiatr spod wstążki wyłapywał)
słońce
w spojrzeniu błękitnoszarym
słowo "szczęśliwa"
zamknęłam w indian juparana
złoto (trzy wyrazy)
w szczelinach bez przerwy
błyszczy
długopis i zeszyt
z urwanym w połowie zdaniem
kropka wyraźnie postawiona
inną ręką
dziś wreszcie powiedziałam: do widzenia
przepraszam
że tak długo czekałaś
dopiero teraz
tę kropkę dojrzałam |
dnia 25.09.2015 11:02
Bardzo to świeże jest.
miękko ale nie cukierkowo, z polotem i mnóstwem ciekawych skojarzeń.
dobrze się czyta.
pozwala domyślić się pewnej historii, bez końca powoływanej we wspomnieniach i ładne przejście do chwili, która może zdecydować.
gratuluje i pozdrawiam C. |
dnia 26.09.2015 07:22
Crannon dziękuję bardzo za pozytywny komentarz, miło mi, że dobrze się czytało. |