można by mówić o ilości śliny w gorzkiej prawdzie
gdzieś pomiędzy ciałem a słowem wszystko wtedy
wydaje się okrągłe na kształt oka niczym takie tam
poczucie wieczności czy też chowanie ciemności po
kieszeniach aż trudno wyśnić kolejne imiona
to tak jakby świat zaczął się od spadania gwiazd
aż po drganie które sprawia ból trudno jest wtedy
utrzymać równowagę na rusztowaniu krzyża tu każdy
znajdzie swój ślepy kąt nieba a podobno miłość nie zna
granic lecz o tym się nie mówi skręcając
w następną ulicę
takie tam stąpanie po nadgryzionych przestrzeniach
trudno jest tu pojąć boga w kawałkach wiem zaczyna
być wszystko jedno na dowód nieistnienia albo
sentymentalne dramaty szaleńca
w piętnastominutowym filmie bez tytułu
czasami nie wystarczają nam zasłony by skryć
nasze skrzywienie tak by niemieć nic
wspólnego ze sobą
Dodane przez Signum
dnia 14.08.2015 09:51 ˇ
8 Komentarzy ·
706 Czytań ·
|