dnia 22.06.2015 04:33
Sok rozgniecionych malin - ten smak i zapach - miłość do lata.
ukradkiem połykana tabletka - jest mi obce, nie chodzę do lekarza, bo może mi wymyślić jakąś chorobę. |
dnia 22.06.2015 04:54
jeszcze raz powtarzam, erotyzm u Bireckiej, to wątek do ciekawej rozprawki, a jednocześnie - i to jest wyłącznie kwestia mojego odbioru - klucz do tej po(ł)ezji |
dnia 22.06.2015 05:34
Bardzo smutno dziś u Ciebie. Jak zwykle kusi mnie żeby coś doradzać, tym razem bohaterom wiersza. Tak niewiele potrzeba. Komunikować swoje oczekiwania, a nie skupiać się na tym co nam się wydaje, że drga strna oczekuje. Co z tego, że fajnie opisane, kiedy wyraźnie nie komunikujemy oczekiwań. A tak niewiele było potrzeba. |
dnia 22.06.2015 06:08
Adaszewski, zasadnicza różnica między erotyzmem a biologizmem, ale to "kwestia Twojego odbioru" ;-)))
Dream-s, jeżeli dobrze mi życzysz, to nie doradzaj, gdyż nie masz mi co doradzać ;)
Wpierw przeczytaj uważnie tytuły obu cząstek wiersza: "Kiedyś" oraz "Teraz". Nikt od nikogo niczego już nie oczekuje ani niczym się nie smuci. Wyłącznie konstatuje przemijanie, a tym samym transmutowanie się niegdyś wielkiej - fizycznej - miłości... |
dnia 22.06.2015 06:12
Uzupełnienie:
Portal POSTscriptum, pisze Elżbieta (19.06.2015, godz.14:59):
"Dłuuugi cytat... Ale spełnił swoje zadanie, bo porównujesz to, co kiedyś i to co teraz. Jedno i drugie trwa." |
dnia 22.06.2015 07:17
kiedyś i teraz dzieli tylko moment, zawsze przykrótkiego życia, pozdrawiam cieplutko, |
dnia 22.06.2015 07:36
nie mamy wpływu na czas, ale na nominał własnej dojrzałości i zapach malinowego soku , można się przeglądać w srebrnej łyżeczce i CHCIEĆ dostrzegać nie tylko fiolet
"kiedyś pieluszki teraz pampuszki" - nie grzebać tylko przewinąć |
dnia 22.06.2015 07:40
Abi miła i kochana.
Ja jak Robert z małym dodatkiem, że urzekasz jak zwykle.:0
Obie cząstki :):) ale wakacyjnie i nastrojowo dla mnie pierwsza. Sama wiesz... ulubiony przeze mnie sposób obrazowania.
Co nie znaczy, że refleksja drugiej mniej...
Jak najbardziej.
No i oczywiście ta wrażliwość na kolory :):)
Miłego dzionka.Ola. |
dnia 22.06.2015 08:13
I tak było - pamiętam. I jest bardzo podobnie, tyle, że mniej romantycznie. Na szczęście. Bo jest wreszcie czas, żeby przyjrzeć się sobie nawzajem.
Tak sobie pomyślałem na podstawie swoich przeżyć.
Pozdrawiam :-) |
dnia 22.06.2015 08:31
Kiedyś księżyc, słońce i purpura były tłem miłości namiętnej, dziś światło odbite w srebrnej łyżeczce i liliowa surfinia są tłem miłości spokojnej. To na pewno nie jest nic. Dodana lub odjęta wartość czasu, zależnie od punktu widzenia. Coś ładnie gra w słowach miłość, cappuccino:) |
dnia 22.06.2015 09:40
Pani Ireno, bardzo piękny komentarz!
Najserdeczniej dziękuję :))) |
dnia 22.06.2015 10:58
Ciekawie połączone dwa okresy życia :)." Kiedyś" i "Teraz" połączone erotyzmem o nieco innych zabarwieniach, które wypełniają nas i towarzyszą w okresach podkreślonych tytułami. Ciekawe i bardzo realistyczne zestawienie tematu :). Podobaś :) |
dnia 22.06.2015 10:59
bo nam się tylko wydaje że się zmieniamy
wystarczy zamknąć oczy
pod palcami ta sama miłość :-) |
dnia 22.06.2015 13:10
Jest w Twoim wierszu bliska mi myśl o akceptacji zmian , bo inaczej wcale nie musi być gorzej :)))
Bardzo serdecznie pozdrawiam:))) |
dnia 22.06.2015 13:58
Jest liryka drżąca. Bene.
Serdecznie. |
dnia 22.06.2015 15:08
Moim zdaniem miłość nie sprowadza się tylko do namiętnych uniesień, człowiek się starzeje ale miłość dojrzewa, pewnie dlatego gryzie mnie przy czytaniu bezpłciowa miłość. Nie do końca rozumiem całość. Ale i nie muszę |
dnia 22.06.2015 16:20
"wsfilip dnia 22.06.2015 17:08
Moim zdaniem miłość nie sprowadza się tylko do namiętnych uniesień, człowiek się starzeje ale miłość dojrzewa, pewnie dlatego gryzie mnie przy czytaniu bezpłciowa miłość. Nie do końca rozumiem całość. Ale i nie muszę"
Przedmówco miły, jak przeżyjesz swoje, wtedy zrozumiesz, iż aseksualna (bezpłciowa) miłość to życie obok siebie oraz do siebie przywiązanie :)))
Komentarz Pani Ireny Michalskiej oraz mgnienia wyjaśnił opisane zjawisko nader akuratnie :))) |
dnia 22.06.2015 16:46
Uwalniamy się od "hormonów" i co innego jest ważne.
Oby to " co innego" każdy odnalazł i pielęgnował w swoim związku,
niestety po obserwacji rzeczywistości mało komu to się udaje.
Dobra refleksja, oddanie w wierszach.
Serdecznie :) |
dnia 22.06.2015 16:51
Jasne jak się stane bezpłciowy to zrozumiem ale raczej nie stanę się więc nie zrozumiem. A przywiązanie to z miłością mi się nie kojarzy jak pies z kotem, no i skąd to niby szanowna Autorka wie ile to ja swego przeżyłem. |
dnia 22.06.2015 16:59
"wsfilip dnia 22.06.2015 18:51
Jasne jak się stane bezpłciowy to zrozumiem ale raczej nie stanę się więc nie zrozumiem. A przywiązanie to z miłością mi się nie kojarzy jak pies z kotem, no i skąd to niby szanowna Autorka wie ile to ja swego przeżyłem."
Z wcześniejszego komentarza można się domyśleć, iż Opiniodawca albo biologicznym wiekiem młody, albo... zwyczajnie infantylny.
Zresztą aż nadto rozłożyłam swój tekst na czynniki pierwsze. Może nawet niepotrzebnie.
Psy z kotami doskonale potrafią się dogadywać ;-))) |
dnia 22.06.2015 17:27
Domyślać się po wpisie i poznać człowieka toż to cud! To nie była opinia tylko informcja zwrotna. Mam prawo nie rozumieć a nawet mam prawo nie chcieć zrozumieć że tak z aserta pociągne z całym szacunkiem dla Autorki i jej wiekowego doświadczenia |
dnia 22.06.2015 17:59
Bardzo poruszające pisanie. Często zdarza się, że ten sam tekst po latach odbieramy zupełnie inaczej. To, moim zdaniem, jest właśnie taki tekst. Trzeba trochę pożyć, żeby w pełni go docenić. I jest ta, nieustająca w nas, tęsknota za tym co było wcześniej. |
dnia 23.06.2015 21:19
Chwilo trwaj, takaś pełna kras- chciałoby się powiedzieć w każdym czasie. |
dnia 24.06.2015 13:56
Cała jesteś w skowronkach :)
Beautiful. |
dnia 24.06.2015 14:45
Zawsze:). Serdeczności. |