|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Pępowina |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 16.06.2015 04:21
chaos majuskułowo (pomijam absolut) interpunkcyjny (jedyna kropka)
w minuskule (całościowo) byłoby dużo lepiej, bo tak, to czytanie staje się
takim PKP, pociąg staje, ale po cholerę w szczerym polu..? |
dnia 16.06.2015 04:58
sentymentalne, bez dyscypliny, nieudane |
dnia 16.06.2015 05:09
Matkę porównujesz do ułamanej kości wbitej w serce lub do garnuszka zupy - strasznie prymitywne porównania, nie podobają mi się. Dla mnie matka jest moim duchowym pięknem. Ale to kwestia osobowości jak odbiera się świat zewnętrzny, dla jednych pępkiem świata jest ciało, a dla innych - nie. |
dnia 16.06.2015 06:18
Bo to nie jest takie proste. Elementarzowe widzenie matki prawie jak madonna, która rodzi świętych. A to nie zawsze jest dobre. Znam wystarczająco dużo przykładów, gdzie miłość matczyna czyni więcej szkody niż daje nadziei. Na przykład samotne matki. Ich córki bywają równie często jak i one samotne. A inne cieszą się kiedy syn zostaje homoseksualistą czy kapłanem, bo mają go bardziej dla siebie. I to może właśnie jest wina w tym że za bardzo przykładamy wagę Kazimiero do duszy, nie traktując z odpowiedzialnością ciała.
Pozdrowienia dla komentujacych |
dnia 16.06.2015 06:26
I to jest trafne spostrzeżenie. Pociąg to mój ulubiony symbol literacki. I z sentymentem do wąskotorowej.
Pozdrawiam |
dnia 16.06.2015 06:30
Dyscyplina, dyscyplina, to taki bicz na czarownice. A przecież nie zawsze chodzimy w garniturach. Czasami ubieramy skarpetki i sandały i także jest fajnie. :) |
dnia 16.06.2015 06:59
"Moja matka to czarna smuga wiatru zaznaczona na niebie
Jest jak ułamana kość wbita w moje serce aż po biodro
Kuleję z nadmiaru miłości
...Panie Boże
dlaczego uczyniłeś mnie kulawym Czytam twoje księgi a i tak swoją
wódkę piję w każdym momencie rozpaczy i nigdzie dojść
nie potrafię
...Moja matka jest dobrem wchodzącym po drabinie do nieba
jest garnuszkiem
pełnym zupy który nigdy nie wystygnie"
Dla "jednolitości wzruszeń" pozostałem przy Matce.
Kość - złamana (młodzieńcza strzała), jako stałość "zatopiona w sercu", może nie najładniejsza, ale nie prymitywna, powszechny symbol, to czas dochodzenia do samodzielności uczuć i trosk, a Zupa, zbiór ciepła domowego, dotychczas podawana, a teraz do podania, sprowadza do odpowiedzialności za to, do czego się dojść udało.
Sposób przybliżenia nam Pana wzruszeń należy do Pana.
Moja Matka była tym wszystkim, o czym Pan napisał i Kimś-Czymś więcej.
Pozdrawiam, zalesianin1 |
dnia 16.06.2015 07:21
Jędrzej Kuzyn dnia 16.06.2015 08:30
Dyscyplina, dyscyplina, to taki bicz na czarownice. A przecież nie zawsze chodzimy w garniturach. Czasami ubieramy skarpetki i sandały i także jest fajnie. :)
"fajność" jest podobno kwestią gustu, gdzie u co poniektórych zbliżone ci-one do świńskiego menu, a przyporządkowane lachom (macho) popielate skarpety plus sandał lub bardziej wykwintne plastikowe klapki koniecznie w kolorze indygo, to na szczęście nie ogólnokrajowy trend
a bywa, że nawet gówno może mieć wygląd, aby uporządkowane w "kupki"...........................się refleksja taka |
dnia 16.06.2015 08:09
zalesianin1 - Matka zawsze jest czymś więcej, ale to od dzieci należy przerwanie pępowiny. Inaczej będzie bolało. A i tak chyba boli w innych przypadkach? Może nawet bardziej. |
dnia 16.06.2015 08:12
Mithotyn [b] - Gówno ludzka rzecz, jedni go spuszczają, inny budują z niego swoje zamki. |
dnia 16.06.2015 08:21
dobry wiersz, próba przecięcia pępowiny, czasami jest trudno z tym wszyskim żyć, pozdrawiam, Zyga |
dnia 16.06.2015 09:00
Chłopaki! - M. i J.K.( przezepraszam za spoufalenie)
"Fascynuje" mnie ( pojemnościowo- od hipnotycznego uzależnienia po inspirujące zbulwersowanie) cynizm M. i celny "jęzor" ( określenie jak najbardziej u mnie pozytywne i serdecznościowe) J.K., ale chyba przesadziliście z ekstrementami. G... ludzka rzecz czy w "kupkach" czy nie, ale... jakoś mi jako argument elity nie pasuje. Cóż, chyba mam mniej tolerancyjny dzień. Takie nastoletnie... ..... w dyskusji mnie wkurzyło. Piękna języka "się mi chce".
Z życzliwością dziś zgredziała Ola.:0
PS Wiem, wiem, bez żądeł i żadełek nudno, ale z łopatą trochę topornie i ...
Do tekstu jeszcze wrócę.:)
Pzdr. I "sorki" za prywatę.O. |
dnia 16.06.2015 09:30
temat stary jak świat, ale tutaj w oryginalnej odsłonie, bo pokazuje rewers problemu. dotyka tabu i dlatego budzi kontrowersje. burzy obraz idealnej, ikonowo-laurkowej postaci matki i w tym jego siła, bo i takie matki istnieją, tylko rzadziej się o tym mówi/pisze. mnie ten wiersz przekonuje, jest prawdziwy w swojej wymowie. pozdrawiam |
dnia 16.06.2015 09:30
Mama to jest Mama, jaką by Ona nie była. Wszystko na swoim miejscu, w swoim czasie, w swoim "Za- i odpępnieniu". Super wnikliwy i wyjątkowo mądrze pięknie napisany wiersz :)))
Bardzo serdecznie :))) |
dnia 16.06.2015 09:59
Mama... "zawsze ma rację" i kropka *) .
Obraz matki złożony, ale... dla mnie jednak "czuły". Może źle czytam. Nie jest doskonały, ale przecież ludzki. No i co z tego że jak "czarna smuga wiatru" i "jak ułamana kość wbita w serce" ( a i przecież jesteśmy "kością z kości"- wszak jeśli można "z krwi".
Ułomność emocjonalna peela nie musi być winą tytułowej "pępowiny"- nie mówimy przecież o niezaradności życiowej... a nadgorliwość rodzicielska raczej tę wywołuje.
"Pewność" matki i jej brak lęków to skutek macierzyństwa. Ktoś musi być opoką ( albo sprawiać takie wrażenie). przecież ta "pewność" matki daje potomstwu poczucie stabilności i bezpieczeństwa.
Można go mieć czasem dosyć, ale troskliwość matki i symbolika "ciepłego garnuszka zupy który nigdy nie wystygnie" jest wzruszajacą potrzebą akceptacji. Gdzieś trzeba mieć dom- przystań (matka go symbolizuje) i lepiej czasem mieć dość "nadmiaru" miłości niż mieć matkę, która Ci powie "że przeszkadzasz jej w drodze do szczęścia" ( znam taki przypadek i sprawę o rezygnację z praw rodzicielskich).
Dla mnie portret wielowymiarowy. Także niedoskonałego peela, który zarzuca sobie niewrażliwość. Zbyt nadgorliwe.
Tak to dziś dla siebie czytam, ale chętnie.
Pozdrawiam ciepło.Ola.:) |
dnia 16.06.2015 10:26
Zwierzęta wychowują swoje potomstwo z wielką czułością, i opiekują się swoim potomstwem aż nie dorośnie. A potem przecinają pępowinę raz na zawsze. U człowieka jest inaczej. Człowiek jest inny, ale ... Wielkie pewnie są te matki, które pozwalają szczególnie synom wypłynąć na szerokie wody. Inne trzymają się kurczowo macierzyństwa bo innej miłości nie znają. Ale nic nie jest tutaj jednoznaczne. Każdego dnia inaczej patrzymy na ten sam szczegół. Każdy z nas inaczej to odczuwa. Morał może być tylko taki, byśmy my potrafili zobaczyć siebie w przyszłości. I nie powtarzać potem błędów, które teraz sami wytykamy. |
dnia 16.06.2015 10:52
Wracam do tego wiersza, bo jest dla mnie bardzo wymowny i prawdziwy - piszę to jako córka mamy o silnej osobowości(która nie upada mimo trudów ale i wszystko chce "trzymać w garści" i jako matka dorosłych dzieci, których usamodzielnianiu na razie przyjaźnie się przyglądam mając mnóstwo swoich zajęć...ale jak będzie dalej...starość wiele zmienia) Przepraszam za tą osobistą dygresję. Wiersz bardzo mi się spodobał, pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 16.06.2015 11:07
[b][b]mgnienie[/b[/b]]
Moja mama nie żyje od pięciu lat, wiec mój stosunek do niej jest już bardzo baśniowy i coraz więcej żalu, że coś zgubiłem po drodze. A tekst jest wynikiem wielu świadomych, a bardziej chyba nieświadomych zapisów. |
dnia 16.06.2015 14:19
piszę jako syn mamy bo nie ma jak u mamy a dalej jak we wpisie mgnienia |
dnia 16.06.2015 20:53
Kuleję z nadmiaru miłości a jej w sobie nie posiadam.
Rany cięte grzechów przyklejają się do moich członków jak rzep
. Piękne. |
dnia 17.06.2015 14:12
Nierówny wiersz, ale zdarzają się bardzo dobre frazy. Pozdrawiam. |
dnia 17.06.2015 16:21
hmmm, specyficzny związek emocjonalny syna i matki, Miłość czy emocjonalne uzależnienie, żeby nie rzec - zniewolenie. Jeszcze dramat, czy już - tragedia? Taki człowiek nie zbuduje sobie życia o własnych siłach...Zamyśliłam się przy lekturze, bo zetknęłam się z ludźmi w analogicznej sytuacji. Pozdrawiam ciepło, Ewa |
dnia 17.06.2015 21:47
Oczywiście, mógłbym wykreślić wiele przymiotników. napisać ten tekst hermetycznie. zaszyfrować to wszystko w lapidarnej formie. Ale może wtedy pozbyłbym się emocji. A przecież o emocje tutaj chodzi. O chwilowe odczucie. Bo przecież nie jest to wiersz o prawdzie, tylko o uczuciach, czyli zagubieniu i samotności.
Pozdrawiam wszystkich za chwile wspólnie spędzone. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 18
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|