Moje serduszko ciążysz boleśnie,
gdy płoche wtłaczasz strach,
transport z oczu pełnych zjaw.
Pulchny móżdżku złą karmą
napchany opadasz razem z głową,
poddany kilku łacińskim chorobom.
Neurostrado, drażniąca igłami
nawleczonymi na kilometry nitek,
rozsiewasz impulsy pokraczne i zgniłe.
Skórzana zbrojo - włochaty plasterku,
suchy i szorstki wyciekiem marzeń;
najgłupszemu bodźcowi nie puszczasz płazem.
Moje jedyne puzzle w pudełku,
o wyszczerbionych dziurkach i wypustkach,
przyswójcie wreszcie - świat to iluzja.
I mgły pachnące nocą, i cienie wierne
jak melancholia wzięta na barana.
Zmysłów etiuda; liryka, epika i dramat.
Dodane przez lasic
dnia 25.03.2015 16:14 ˇ
5 Komentarzy ·
474 Czytań ·
|