W moich oczach odnajdziesz wszystkie szare
godziny - rozciągnięte akwarelową mgłą
nad zagajnikiem. Bezlistne jeszcze gałązki leszczyn
rozdzierają wilgotny nylon; uwaga, ostrożnie,
póki wiatr go nie porwie donikąd
z czubków drzew.
Wśród pasm włosów
nornice szukają schronienia, wtapiając się
w barwę i miękkość; a może to ja znikam
na tle wiosennego landszaftu?
Najlepiej zatem patrzeć
pod światło, przez palce. Wtedy obraz
składa się z mrugnięć i roziskrzeń, które
nie potrafią usiedzieć na miejscu. Tak łudząco podobne
do słów, że tylko strząsnąć z ramion,
niby plamki słońca.
A później źdźbłom tymotek i mietlic
rozebranym z szemrania
nadaj nowe imiona, jak ja pragnę nadać
każdemu ziarnu piasku z butów
wędrowca.
____________________
Glo.
Dodane przez Gloinnen
dnia 18.03.2015 19:15 ˇ
12 Komentarzy ·
807 Czytań ·
|