|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Demokracja |
|
|
Demokracja
dla rządzących ustroju narzędzie wspaniałe,
w niej plebsowi wolno wszystko, ale w miarę,
niezainteresowani, że brak stanowisk pracy,
utrzymania kwestię niezaradnym pozostawili,
biedotą zajmują się organizacje pozarządowe,
nie potrafisz, nie ma gdzie pracować i zarobić?
przy haraczu podatkowym na płace rządzących
w demokracji nielicho rozwija się banditierka,
jak każdy biznes, tak i to inicjatywa ryzykowna.
Dodane przez jacek dyć
dnia 06.11.2014 11:55 ˇ
6 Komentarzy ·
644 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 06.11.2014 12:17
Zapraszam do Anglii, tu jest weselej. A i po polsku można dogadać się coraz częściej.
Pozdrawiam. |
dnia 06.11.2014 16:58
Broniewskiemu wychodziło lepiej. Może dlatego, że był autentyczny? |
dnia 07.11.2014 12:46
A może by tak nie eksperymentować z zapisem? Czasem prostota może wiele takich chropowatości wygładzić. |
dnia 07.11.2014 17:18
odezwa do biednych czy już manifest socjalny?
na pewno nie wiersz
pozdrawiam C. |
dnia 09.11.2014 12:49
żadna modyfikacja zapisu temu tekstowi nie pomoże, bo to wcale nie poezja, zwykła, zaawansowana grafomania |
dnia 09.11.2014 20:28
Mastermood nie wiem czemu mnie starasz się prowokować, czyżby ci zależało by znowu mnie ustawił w koncie cenzor. Może i jestem grafomanem, ale nie piszę patatajek. W odpowiedzi gorący r30; według uznania zaklasyfikowania tekst.
Jestem grafomanem
Z odrobiną wstydu przyznam się mili,
że wszędzie porozrzucane długopisy,
bo coś pisuję o każdej porze i chwili,
wklejam produkt, nie zauważam rysy,
nie jestem i do poety mi zbyt daleko,
bo zapisuję czym wena mnie obciąża,
i nie potrafię domknąć umysłu wieko,
i ręka w kreśleniu za nim nie nadąża,
zrównoważony poeta o umyśle wyważonym,
produkt swój taksuje rozważając go długo,
nie bawi się w jakieś głupawe rymowanki,
nim obraca, niby w palcach pieniądz złoty,
zastanawia się czy zakopać dla potomnych,
czy dla rozmnożenia zdeponować w banku,
ceniąc go, nie potrafi tak prędko wydawać,
dni mijają, on bez ustanku go dopracowuje,
dodaje, ucina, sylaby jak liczykrupa zlicza,
gdy ja wysmażyłem i jeszcze gorący podaję,
a ostygnąć winien, by brzuch was nie bolał,
oto dziesięciominutówka kosztujcie proszę,
wena cholerna sylab mi nie pozwala zliczać.
|
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 45
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|