|
dnia 28.09.2014 05:22
infantylny dyrdymalizm, który poprzez wersyfikację i strofy
ma udawać "wiersz"
pierwsza nadczynnościowa
druga filozująca "tytułem"
trzecia powiela wyświechtane środki użyte w milionach
wers finalny to już wczesny gimanzjalizm
do kosza |
dnia 28.09.2014 05:22
gimnazjalizm* |
dnia 28.09.2014 08:24
...co tu dużo udawać, dobra analiza, "infantylny dyrdymalizm" - niezłe :p |
dnia 28.09.2014 08:26
Zyga66 por.:
2 List św. Piotra Apostoła, rozdz.3, w.10:
"Jak złodziej zaś przyjdzie dzień Pański, w którym niebo ze świstem przeminie, gwiazdy się w ogniu rozsypią, a ziemia i dzieła na niej zostaną znalezione".
Piękna poetycka eschatologia. Intuicyjna zapewne :-). Powinno się o niej pamiętać :) |
dnia 28.09.2014 08:45
abirecka, pięknie dziękuję za wyszukany cytat i cieszę się, że wiersz przypadł do gustu, a z tą intuicją, to nie wiem, trochę interesuję się kosmologią i to taki jeden ze scenariuszy końca świata, tym bardziej cytat jest fascynujący. Serdecznie pozdrawiam :) |
dnia 28.09.2014 10:21
bez drugiej, moje widzenie. ostatni wers (chyba) może nie być |
dnia 28.09.2014 15:07
Zyga66! Trzymaj się swojej pierwotnej wersji oraz -swojego mimowolnego profetyzmu - czyli odniesienia do Apostolskiego Listu Pierwszego Papieża - o czym zapewnia Cię najsolenniej - lic. biblistka a[niela] birecka, aktywna członkini Stow. Biblijno-Literackiego im. Romana Brandstaettera przy Wydziale Teologicznym UAM w Poznaniu.
Według opinii "lira", wiersze tejże pod względem teologicznym nie budzą zastrzeżeń. A poeta lir słów nie rzuca na wiatr, w związku z niniejszym niejaka abirecka, nie raz i nie dwa chętnie wypłakałaby się Poecie lirowi w Jego stułę.
Albowiem użytkowniczka, niejaka abirecka, mimo wszelkich swych wad, jest wierzącą oraz praktykującą katoliczką, za co wielokrotnie oberwała i nadal obrywa po siwiejącym koku :)
Pisz dalej, Poeto, będę Cię czytać oraz komentować. W zależności od Twojego natchnienia a mojego nastroju :-))) |
dnia 28.09.2014 17:16
na pląsaniu powinno się zakończyć... |
dnia 28.09.2014 20:14
Pani Birecka, jeszcze raz dziękuję za ciepłe słowa otuchy i motywację do dalszego pisania, co do wiersza, to nie spodziewałem się takiego oddźwięku, powiem prosto, zatkało mnie , a lubię ten temat.Kłaniam się nisko i serdecznie pozdrawiam :) |
dnia 28.09.2014 20:17
Juliusz Karowadzi, dziękuję za przeczytanie, no tak druga to sprawa widzenia i koresponduje z zakończeniem...pozdrawiam :)
Noga, chyba masz rację...:p |
dnia 28.09.2014 22:06
Nigdy nie będzie absolutnej nicości, tak jak nie ma absolutnej próżni. Także samo spokój doskonały jest jedynie wyobraźnią. "czasoprzestrzeń bez fałdki" - fajnie powiedziane."protony rozlecą" - nie ma takiej opcji, strzegą je elektrony na zamkniętych orbitach. |
dnia 29.09.2014 07:25
Pani Kazimiero, dziękuję za poczytanie i polemikę, w wierszu wykorzystałem elementy teorii "Big Whimper", chodzi tu o hipotetyczne efekty takie jak rozpad protonu, czy też promieniowanie Hawkinga, a swoją drogą nikt nie wierzył w teorię Wielkiego Wybuchu, do momentu odkrycia promieniowania tła...Bardzo lubię ten cytat : rNie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko mało prawdopodobne.r1;...Serdecznie pozdrawiam. |
dnia 29.09.2014 08:00
A ja nie wierzę w istnienie materii, Bo niby skąd? Może są tylko wrażenia? Ale i one skąd?
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 29.09.2014 15:24
Koncepcja piękna jako nicości... Nicość jako Absolut... hm, hm...
No i tak całkiem nie- nieistotne czyli ważne jest to, co było... przynajmniej dla peela... ( cóż "absolutystyczna nicość" to co innego..., ), bo "żal" ( dla mnie pląsania i obrazków najbardziej... by było...:)), a więc jeśłi żal... to może nie tak całkiem "bezboleśnie... przynajmniej na duszy czy jakiejś tam... metafizycznej formie... A jeśli metafizyczna forma... to nie tak całkiem "absolutna nicość"... Ale to tylko takie ... moje "ciągi logiczne", może zbyt analizuję, a tu skróty myślowe i nie trybię.
Jeśli "nicość"- metaforą, podobnie jak "spokój doskonały"- to dla mnie bardziej dekadenckie pragnienia, nie tylko z końca XIX wieku... Tylko że oni też niespójni w określeniu "niebytu", "nieistnienia", "nirwany"... wszak to metafora dążenia do braku cierpienia....
A chyba nie o to Autorowi chodziło... ale o wizję tego, co stanie się ze światem- pierwsza zwrotka... i ją" biorę" w tej formie...:):):)
pozostałe... nie bez Absolutu i nie "bezboleśnie", raczej bez "nicości"...
Pozdrawiam ciepło i nie-apokaliptycznie.Ola.
PS. A czy nicość jest możliwa? Co z energią Arm.?. :) Ciekawość... |
dnia 29.09.2014 19:14
Podobno materia to tylko jeden z nośników informacji Jędrzeju, ale skąd ona jest (ta informacja)? Również serdecznie pozdrawiam. |
dnia 29.09.2014 19:17
Ale fajnie Olu, że Cię tak wciągnęło, więc od czego tu zacząć? Ta wizja końca jakoś mnie nie przeraża, bardziej nasze ludzkie zadufanie, zaczynamy co nieco rozumieć, a zachowujemy się tak, jakbyśmy byli ponad tym wszystkim, w sumie jesteśmy tylko n chwilę, próbujemy przekazać nasze doświadczenia dalej i coraz lepiej nam to wychodzi, ale ogrom wszechświata, przy tym jakoś przygniata. Wiadomo że żal, bo jest czego, ale jeżeli już to ma przepaść, to przynajmniej zniknie też cierpienie, jak nic to nic, to dla mnie ok.
No dobra to moja interpretacja, Twoja zahacza jeszcze o duszę i metafizykę, dlatego jest bardziej skomplikowana, ale ciekawe, że wychodzi podobnie, bo żal, to uczucie i jest konflikt, bo wtedy już jest coś, oj chyba pogmatwałem.
To dla mnie nie jest wizja Apokalipsy, to taka możliwość, do przemyślenia.
Póki co pląsajmy podziwiając obrazki itd.
Cieplutko pozdrawiam :) Zyga.
ad PS
myślę że nicość jest możliwa
Co to jest energia Arm.? |
dnia 29.09.2014 19:42
Arm- Armagedon. Miejsce ostatecznej biblijnej bitwy między siłami dobra i zła W Biblii..Potocznie- w kontekście kosmologiczny symbol katastrofy- ja tu w odwołaniu do filmu o tym samym tytule i katastrofy kosmicznej.
No bo co tu dużo mówić- pierwsza zwrotka leży w kontekście i nie uciekniesz od tego.:):) Cóż też się nie przerażam. Co ma być to będzie. Póki co pląsy obrazki i florentynki. Ba, lampko winka nie pogardzę. Ale płytko, co?
Ale ta nicość.. nie leży. Oj nie.
Pzdr. Ola. |
dnia 29.09.2014 19:43
PS."lampką"- literówka, ale pewnie dlatego, żeby się przypomnieć, że 2 też mogą być:):) |
dnia 29.09.2014 20:17
...ha ha ha, coraz więcej do odżałowania, po drugiej, to się dopiero filozofuje...pozdrowionka :) |
dnia 29.09.2014 20:27
Ha, ha... nie ciesz się:) Użyłam czasu przyszłego.... Jeszcze jest przed degustacją:):):) Pozdrówka. Ola. |
dnia 30.09.2014 08:30
a jest nicość nieabsolutna? |
dnia 30.09.2014 11:08
mastermood, no tak jest, jak już Ola wyżej wspomniała, to tak jak niebyt absolutny, czy też względny u Tomasz z Akwinu...pozdrawiam :) |
dnia 02.10.2014 15:08
pierwsza cząstka i ostatni wers - wystarczy mi jako całość. A nicość i spokój? Pomarzyć dobra rzecz...Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 06.10.2014 06:47
...zaskoczyłaś mnie Ewo, ale coś w tym jest, marzenia bywają przecież różne, również serdecznie pozdrawiam :) |
|
|