|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Wcieleniem osądzeni |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 28.06.2014 13:20
Tym razem krótko na ten sam temat, a przy tym jasno i wyraziście. Interesujący i dobrze napisany tekst.
Pozdrawiam:)
Margita |
dnia 28.06.2014 16:23
Młodość.
Mając naście, dwadzieścia, czy latek trzydzieści,
z pewnością czujesz, iż jesteś ciągle jeszcze młody,
zatem cóż ci tam niedołężna z przyszłości starość,
więc używasz nie poskramianej ciałem swobody,
powinieneś wiedzieć, iż młodość ze starością
jak dwie syjamskie siostry ściśle się zazębia,
gdyś młodym, tej siostrzanej więzi nie kumasz,
starość to bez znieczulenia na tobie wydębia.
|
dnia 28.06.2014 18:02
Z braku wiedzy pozostają nieżywi wydaje mi się, ze to jest sprzeczne z choćby z nauką KT. To właśnie kościół robił wszystko żeby utrudnić drogę do wiedzy, wystarczyło nauczyć się klepać różaniec. Ileż to wieków Biblia w językach narodowych była zakazana. To właśnie ci wiedzący pozostają nieżywi, gdyż albo nie wierzą w istnienie Boga lub też mają wątpliwości i ciągle szukają po omacku dowodów.
Pozdrawiam Zdzisław |
dnia 28.06.2014 20:04
Można mieć dużą wiedzę, ale nie być zrealizowanym duchowo. Duchowo nieżywi są niemal wszyscy. Po trudach wyrzeczeń i oczyszczania jaźni z astralnego ciała, tzn. presji umysłu, jogini dostępują tej łaski, iż doświadczają swojego duchowego istnienia w ciele materialnym. Wiara w istnienie Boga nie obliguje nikogo do tego, by miał ulgową taryfę na drodze duchowej realizacji. Poświęcanie swego czasu na przebywanie w kruchcie kościelnej i klepanie zdrowasiek i ojczenaszek, także nie promuje nas do wiedzy o samoistnieniu w ciele i nie zbliża do poznania Boga, ale mogą doprowadzić do poznania Jezusa i jego Matki, a tu nie o to chodzi. Jezus nie zachęcał do poznania siebie i jego matki, lecz do Tego, Który Go posłał, by On krzewił wiedzę o Nim. Tacy fanatycy religijni, gdy odchodzą z ciała, są wielce zakłopotani i zdegustowani, bo przecież mieli umrzeć, a jednak nadal żyją i jest za późno, by cokolwiek naprawić, bo jedynie można to uczynić będąc w ciele fizycznym formy ludzkiej.
Jeżeli będziemy przebywać w jakimś ekskluzywnym miejscu, musimy się podporządkować tam panującemu regulaminowi, jak i też swoim postępowaniem musimy zasłużyć by nas tam dopuszczono inaczej możemy jedynie rozwijać fastamagorie o tym miejscu i okazywać swoją nobliwością, iż jesteśmy na wzniosłej pozycji duchowej, ale to są jedynie pozory poszukujących uznania. Ty będąc w ciele musisz zrealizować się duchowo doświadczalnie przez system samorealizacji duchowej, ale o tym systemie z pewnością nikt nie dowie się w krużgankach kościoła, synagogi, czy domu modlitwy świadków Jehowy. Znam Stary i Nowy Testament i nie jestem zainteresowany naukami kościoła. Piąte przykazanie nie precyzuje koggo ułaskawić, a kogo zabić, mówi jednoznacznie nie zabijaj, jednak papież JPII uwielbiał baranki, ale na talerzu, a baraninka były jemu posyłana z Polski, bo te polskie były najlepsze. Co do przywódców religijnych, ci odpowiadają nie tylko za swoje czyny, ale także za błędne nauki dla swych wiernych.
Gdy ślepiec ślepca prowadzi, razem do dołu wpadają
Pozdrawiam Zdzisława, Margitę i każdego, który choć trochę przy otwartym umyśle skorzysta z moich wywodów, ale z pewnością jeszcze bardziej zbłądzą ci, co wywyższając się jedynie zdobywają się na krytykę. |
dnia 29.06.2014 07:19
Poruszasz się w obszarze wiary i budujesz swoje wywody na dogmatach. W realnym świecie dogmaty, to jedynie wytwory bujnej wyobraźni.
Pozdrawiam. |
dnia 29.06.2014 08:32
Ten z ciała Jacka, pozdrawia Jacka
Głupie bo trudne i nudne
Ciebie doleciał prześwit wiedzy gdzieś, o czymś,
chciałbyś ją poznać, jednak umysł nie dozwala,
lekturą zawiłą go katujesz, ale on się wzbrania,
leniwy umysł chadza sobie pokrętnie, na skróty,
zatem hierarchię wartości w dogodności ustala,
dusza jest osobą, pragnąca tajemnice rozjaśniać,
a umysł do wyzwolenia, jej narzędziem opornym,
są wielcy o mowie kwiecistej i umyśle otwartym,
do wielkości doszli, gdyż ich nie dominuje umysł,
pokonaj umysł, jemu nie bądź podporządkowany,
by nie stawać w ironicznie sytuacji dwuznacznej,
kiedy masz ochotę w jakimś temacie pobrylować,
podobni ci umysłem mędrcem okrzyknąć cię mogą,
to wzlot krótki, upadek bolesny, bo ty nic nie wiesz.
29 czerwca 2014 |
dnia 29.06.2014 09:58
... a Ty Jacku wiesz? A jeśli tak, to skąd? |
dnia 29.06.2014 18:07
jak to się dzieje, kiedy beczka jest dziurawo to woda się wyliwo, a jak gumiok jest dziurawy to się woda naliwo? tyż zagwostka. |
dnia 29.06.2014 21:09
Jacku tego się nie dostaje, do tego można dojść przez wyrzeczenia, medytację, która jest systemem oczyszczającym umysł, i w tedy eureka. To jest wyższa szkoła jazdy, w której nie ma taryfy ulgowej. Aby kupić willę musisz na nią zarobić, aby pojechać na Hawaje musisz odłożyć, aby dostąpić samandi, musisz poczynić wysiłek, by dostąpić rzeczy duchowych i to nie jest fanatyczny blef. Prześledź dokładnie to co już napisałem na ten temat, a zrozumiesz. Będę konsekwentny i nadal będę podnosił poprzeczkę, ta wiedza jest do zrealizowania dla każdego, ale nie dla leniwego.
Juliuszu gdy włazisz do kałuży, to ci się naliwo, zatem nie stawiaj beczki nad kałużą tylko do kałuży, i zobacz, że też się naliwo. |
dnia 30.06.2014 19:12
Wklejam akapit 22 rozdziału mojej książki, jeżeli będzie zainteresowanie z waszej strony wyrażone naforum, będę wklejał następne. |
dnia 30.06.2014 19:16
22. W opłotkach duchowego życia.
W mym rodzinnym domu żadne z rodziców nie paliło, ani nie spożywało alkoholu, jak również nie widywało się w nim awantur małżeńskich, a rodzice świecili daleko idącym moralności przykładem. Ojciec był bardzo wierzącym i praktykującym chrześcijaninem. Matka zaś uważała się za chrześcijankę, chociaż rzadko znajdywała czas na modły i chodzenie do świątyni, ale nas zawsze zaganiała do pacierzy goniąc też na msze kościelne.
Gdy moje ciało miało lat szesnaście dusza mojej matki opuściła swe tymczasowe pełne cierpienia i trosk, ale nam drogie ciało. Od śmierci matki praktyki religijne mojego ojca wzmogły się do tego stopnia, iż każdą chwilę wykorzystywał na modlitwę i czytanie Pism Świętych. Modlił się on nawet wtedy, gdy myśmy spali i nie będzie przesadą jeśli powiedziałbym, że dwadzieścia cztery godziny na dobę. Ja osobiście nie mając wiedzy, ani wiary, bez skrywania się szydziłem z jego religijnych praktyk, lecz on był tak wyrozumiały iż nie narzucał się nikomu ze swoją wiarą, ani nie starał się pouczać i podsuwać pod nos komuś lektury, którą on sam się delektował.
Już nic nie trzymało mnie przy rodzinie po śmierci matki, tak więc opuściłem domowe pielesze i zacząłem pędzić na własny rachunek psie życie, tułając się niemal po całym kraju. Wychowując się sam, nabrałem hardości, nauczyłem się jak pies warczeć i walczyć ze wszystkimi, którzy mnie nie głaskali. Idąc przez życie wciągałem się w to, czego nie widziałem w rodzinnym domu i chociaż czyniłem źle, to jednak na dnie zatwardziałego serca tliła się iskierka wzorców domowych. Wewnątrz swego serca zawsze wiedziałem, iż powinienem zawrócić na drogę lepszą, drogę której nie znałem. W poszukiwaniu tej lepszej drogi, ciągle z kimś walcząc, w duchu podziwiałem ludzi dobrych, których w miarę swych możliwości, jak i słabszych fizycznie, starałem się ochraniać, a zwalczać takich drani jak ja i gorszych ode mnie. Moja walka skończyła się z chwilą, gdy na mej drodze z łaski Bożej pojawił się uczeń mojego mistrza duchowego Sidhaswarupanandy Paramahamzy, wraz z jego Boskimi wskazówkami, które gdy zaakceptowałem i wprowadziłem w swoje życie, pozwoliły mi się wyciszyć i ujrzeć świat od nowa inaczej.
Ten mój krótki życiorys gwoli wstępu napisałem w tym celu, aby każdy wiedział, że aby wymagać od kogoś, to najpierw trzeba wymagać od siebie. Nie powinno się więc zabraniać swojemu dziecku i umoralniać kogokolwiek z papierosem w ustach i z kieliszkiem w garści, o szkodliwości tych czynów. Często słyszy się, że szkoła powinna wychowywać, a szkoła zaś mówi, że to dom, a ja tylko na swoim przykładzie mogę stwierdzić, że czego się mały Jacek nauczył, to i duży Jacek umie, i takim sposobem będzie pozbawiony hipokryzji.
Czyńcie wszystko i zachowujcie, co wam mówią, lecz ich uczynków nie naśladujcie. Bowiem inaczej postępują, a inaczej uczą.
Ew. św. Mt.23:3
Obłudniku! Wyciągnij najpierw belkę z oka swego, a potem dopiero przejrzysz by móc wyciągnąć drzazgę z oka brata swego.
Cokolwiek więc chcecie, aby wam ludzie czynili, czyńcie im także.
Ew. św. Mt.7:5,12 |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 46
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|