|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Iwa |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 01.04.2014 20:05
Ambiwalentna ta krzewino-drzewinka :) Coś wiem na jej, oraz na ten temat.
Sama jestem druidyczną wierzbą :) |
dnia 02.04.2014 05:36
"Kochana" Pani abirecka czy jesteś aż tak wspaniałym krytykiem bo gdzie bym nie czytał Pani komentarze to widzę śmiech, drwinę i coś czego sobie nie mogę wytłumaczyć. Odpuść, proszę i daj ludziom trochę wiary, że to co piszą nie jest takie złe. Zapraszam na pojedynek w wierszu politycznym lecz z normalnymi rymami i sensem, to ma docierać do wszystkich a nie tylko do intelektualistów bawiących się często niewiedzą innych. Pozdrawiam. |
dnia 02.04.2014 07:16
Bardzo sensualistyczne wcielenie tego "krzewo- drzewu", bo wyraża ono potrzeby typowo ludzkie.W twoim dobrym stylu. Pozdrawiam z Nysy. |
dnia 02.04.2014 07:24
abirecka:
ambiwalentna, nelu, wszak jej symbolika - od życia po smierć. Ja też jestem druidycza wierzbą...Dziękuję Ci najpiekniej za odwiedzinki, za czas i za słowo o wierzbach. Serdeczność z uśmiechem posyłam, Ewa
etszked:
witam, wielce rada z odwiedzin. A że komentarz - chyba nie bardzo dla mnie, więc tylko podziękuję ślicznie za wizytę, za dany czas i za wpis. Pozdrawiam serdecznie, z uśmiechem, Ewa
Roman Rzucidło:
cóż, Romanie, czasem mi się umyśli nawet klasyczna personifikacja. A wierzba - doskonale mi konweniowała jako kostium do pokazania pewnych szczególnych doświadczeń życiowych...Najpiękniej Ci dziękuję za to, że wstąpiłeś, poczytałeś i powiedziałes serdeczne słowo. Moc dobrego posyłam Tobie i dyg, usmiech, Ewa |
dnia 02.04.2014 07:25
abirecka:
Nelu, rzecz jasna! Ot - ślepa babka ze mnie. Serdeczność, Ewa |
dnia 02.04.2014 07:45
Piękny wiersz, czasem nie znajduję słów, tylko wzruszenie
Pozdrawiam najcieplej:) |
dnia 02.04.2014 10:10
B. dobry. Nie wiem tylko czy "lśnienie próchnem" jest w pełni sensowne. Próchno nie lśni raczej, chyba, że to taki zabieg, aby nadać goryczy słowom Iwy.
Nie czytając tytułu, bliższa tekstowi wydała mi się brzoza. Zawsze kojarzyła mi się z kobiecą zgrabnością, czymś gładkim, czystym, seksualnym, wrażliwszym niż inne drzewa.
W Iwie bardziej pamiętam bazie:-)
Pozdrawiam |
dnia 02.04.2014 10:57
Sensualna ta Twoja iwa i bardzo ludzka, podoba mi się takie uosobienie, tylko to próchno przeraża, pozdrawiam |
dnia 02.04.2014 11:49
Dobry wiersz i dobre zakończenie - ty się zestarzejesz zanim umrzesz , ona już nie. Tak to rozumiem. |
dnia 02.04.2014 12:47
mgnienie:
ooo, to się bardzo cieszę, że znalazłaś u mnie coś dla Siebie...Pięknościowo Ci dziękuję za odwiedzinki, za dana chwile i za dobre słowa. Moc serdecznego z uśmiechami posyłam Tobie, Ewa
rabi:
"lśnienie próchnem" - jak najbardziej, próchno, szczególnie wierzbowe, ma specyficzny połysk, szczególnie w mroku, a najłatwiej te fluorescencję porównać do "świecenia" cyfr i wskazówek w pradawnych zegarkach. Gorycz - i owszem. Zaś co do wierzb i brzóz - te drzewa mają swoja symbolikę, o ile wierzba kojarzy się z czymś w zasadzie pozytywnym, nawet w aspekcie funeralnym (brzoza-płaczka, brzozowe krzyże na mogiłach i brzeziny w miejscu pochówków np. ofiar zarazy), to wierzba ma symbolikę o wiele szerszą, od tej jak najbardziej pozytywnej po zupełnie negatywna, demonicznej nie wyłączając. generalnie - symbolizuje "niezniszczalność", moc odradzania się, samooczyszczania i tak dalej. W trudnych, n nawet skrajnych warunkach brzoza nie przetrwa, wierzba - tak. A moja Iwa - po ciężkich przejściach, a - żyje, choć cierpi...Bardzo się cieszę, że wstąpiłeś, poczytałeś i podzieliłeś się ze mną Swoja refleksją o drzewach, dziękuję Ci za to najpiękniej, pozdrawiam ciepło, z dygnięciem i uśmiechem, Ewa
silva:
cóż, i próchno jest - ze tak powiem - częścią procesów życiowych. Nie ominie...Ślicznie Ci dziękuję, że zawitałaś, że dałaś chwilę mojej wierzbie i powiedziałaś dobre słowa. Bez liku serdecznego, z uśmiechami posyłam Tobie, Ewa
Megan:
ooo, tak! Ona - nigdy się nie zestarzeje; przynajmniej - to...Najpiękniej Ci dziękuję, że zagościłaś, że poczytałaś i podzieliłaś się ze mną taką wspaniała reflesją. Pozdrawiam najcieplej, uśmiechy dołączam, Ewa |
dnia 02.04.2014 12:47
Podoba mi się zarówno forma, jak i treść. Rymy asonansowe bardzo
pozytywnie wpływają na mój odbiór, bo to też jest wielka sztuka.
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 02.04.2014 13:11
jacekjozefczyk:
cieszy mnie to, co rzekłeś, Jacku, o rymach ) wiesz przecież, że lubię się czasem pobawić rymami, poeksperymentować w tej materii...Piękne dzięki, żeś kuknął, rzucił okiem i serdecznym słowem. Pozdróweczki liczne oraz dyg, dyg, uśmiech, uśmiech, Ewa |
dnia 03.04.2014 09:39
Do mnie ten wiersz bardzo gada, ciekawa personifikacja, dobre porównania. Zasłuchałam sie w szum tego wiersza.
Przypomniało mi się, że kiedyś też skrobnęłam wiersz o drzewie- przyjacielu.
Pozdrawiam serdecznie! |
dnia 03.04.2014 10:10
-:)))
ewo
wszystko co dobre zostało już powiedziane i zgadzam się z tym
sparafrazuję mimo to ten wiersz po swojemu z góry uprzedzam
co złego to nie ja -:))))
wiatr zmysłowy kochanek pieści me gałęzie
słońce liże korę gładką niczym skóra
tętnią soki we mnie cierpko i namiętnie
popatrz u innych matek młode prężne pędy
ty nie miałaś szansy nie miałaś jej córko
mój pień lśni już owym próchnem co się zmienia w ziemię
pozdrawiam b. s. -:))) |
dnia 03.04.2014 13:49
kiane:
ooo, bardzo się cieszę, że znalazłaś u mnie coś dla Siebie, że posłuchałaś szumu. Ja tez już kiedyś miałam wiersz o wierzbie-kochance, cóż, "złapała" mnie ta wierzba i nie puszcza! A że jesteśmy - jak drzewa i zwierzęta - częścią natury... Ślicznie Ci dziękuję za odwiedziny, za podarowany czas i za serdeczne słowo. Pozdrowienia liczne z uśmiechami posyłam do Ciebie, Ewa
aleksanderulissestor:
no, Aleks, Twoja parafraza miejscami mi się nie podoba (np. to "lizanie" kory), natomiast bardzo mi przypadł do gustu ostatni wers Twojej parafrazy, tylko ja bym go widziała tak: "już mój pień lśni tym próchnem, co się zmienia w ziemię". Zastanowię się, czy sobie tego wersu nie przywłaszczyć...Pięknościowo Ci dziękuję, żeś kuknął, luknął i zafundował mi taki ciekawy komentarz. Pozdróweczki z dygiem i uśmiechem posyłam Tobie, Ewa |
dnia 03.04.2014 15:08
-:)))
ewo
,,liże '' niczym ,, języki ognia '' sucho i boleśnie w tym znaczeniu żadnych podtekstów mianowicie czasami mam wrażenie że słońce tak operuje liźnie to tu to tam i zostawia,, ślad ''
zatem niech będzie ,, muska '' delikatniej na wietrze to bardziej akuratne
no
tak jest niech będzie z .. tym '' bo owym me mą cię onych mało kto trawi a niepotrzebnie moim zdaniem
pozdrawiam -:)) |
dnia 04.04.2014 06:08
aleksanderulissestor:
"liże" - ja rozumiem, Aleks, liźnięcie językiem płomieni, i tak dalej, ale tutaj w kontekście kochanka, pieszczoty i tak dalej - byłoby bardzo jednoznaczne i dla mnie jakieś takie za bardzo drastyczne, a nawet - ordynarne;
"muska" - tez tutaj mi nie konweniuje, jest na odmianę zbyt delikatne, niekonkretne, właśnie owegoż kochanka, pieszczot i tak dalej, ja na prawdę celowo i z rozmysłem użyłam tego "całowania", bo miało znaczyć - pocałunku właśnie;
więc na razie "całowanie" zostanie, jak jest, a języki ognia i muskanie na wietrze - na raz następny. Ale doceniam, Aleks, doceniam Twój wkład, dzięki wielkie za niego i pozdrówki z uśmiechami, Ewa |
dnia 07.04.2014 13:46
Uczucia i słowa Jana Kochanowskiego. Jest nawet kilka lip, cały ich las. |
dnia 07.04.2014 17:03
Robert Southwell:
myślę, Robercie, biorąc pod uwagę fakt, że każde drzewo, które nie wyrosło - to nieżyjące dziecko - nie nie tylko lip, nie tylko...Dziękuję Ci ślicznie za to, że wstąpiłeś, poczytałeś i podzieliłeś się ze mną taka ciekawą refleksją. Pozdrawiam Cię najserdeczniej, z dygnięciami i uśmiechem, Ewa |
dnia 08.04.2014 10:01
I słońce, i wiatr są kochankami Iwy. A mimo ich ciepła i czułości, ona ma poczucie niespełnienia. Najwyraźniej żałuje, że nie jest np. jabłonią, której jabłko spadło niedaleko. A z tkwiącego w nim ziarna wyrosłoby potem prężne, większe od niej drzewo. Dające cień starowince w dni zbyt upalne i osłonę w chwilach groźnych, dla niej już spróchniałej, huraganów. A przede wszystkim przepełnią Iwę to odwieczne pragnienie wszelkich żywych istot. Pragnienie przedłużenia własnego istnienia. Jej geny w nowym młodszym ciele, które dotrwa do znacznie dalszego punktu na osi czasu. Nasz naznaczony śmiertelnością świat pełen jest ludzi, zwierząt i roślin odczuwających to wszystko bardzo podobnie, jak zostało to zapisane w Twoim wierszu.
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 09.04.2014 10:36
nitjer:
właśnie tak, Nitjerze, właśnie tak.Nic dodać, nic ując - kapitalnie opowiedziałeś moją Iwę. Po niej - już nie będzie innych, nie będzie...Dziękuję Ci najpiękniej za obecność, za ofiarowany czas i takie mądre, prawdziwe słowa. Pozdrawiam najserdecziej, z dygnięciem i uśmiechem, Ewa |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 37
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|