|
dnia 19.03.2014 21:51
Bardzo nastrojowe. A ta werbena, to werbena patagońska? |
dnia 20.03.2014 07:07
czuć to Buenos |
dnia 20.03.2014 08:24
Kawa, pochodząca przecież nie z Ameryki, w Argentynie jako pierwszej poza Euroazją rozpowszechniona, tamże zdobyła swoja drugą tożsamość. Dziś wielu na sam dźwięk KAWA myśli: Argentyna (lub - Brazylia). Po jej wypiciu w wydaniu południowoamerykańskim (mało, bardzo mało, ale piekielnie mocna) dostaje sie - Trawienie! - wiatrów; zdrowych, DOBRYCH WIATRÓW (hiszp: buenos aires= dobre wiatry). I cygara di tego, gdy juz bezpiecznie mozna niecić ogień - to kwintesencja argentyńskiego temperamentu: z ogniem, lecza ostrożnie. |
dnia 20.03.2014 08:59
ależ to fantastycznie oddałaś - czuję tę duszność, spowolnienie, zapachy i smaki... i widzę tę rozleniwioną, rozedrganą Consuelę...
p i ę k n i e |
dnia 20.03.2014 11:49
W kilku wersach stworzyłaś wyrazisty klimat. Czyta się nieomal z rozkoszą.Pozdrawiam z biblioteki w Nysie. |
dnia 20.03.2014 13:06
Smaczuś na potęgę).
Serdeczności Moniś.Ewa. |
dnia 20.03.2014 18:48
duszna atmosfera. Kosmyk włosów, nawinięty na palec - zaaferowanie, namysł, czy - zalotność? Tutaj chyba - ta trzecia opcja, szczególnie, jak się ten nawinięty kosmyk "zestawi" z plamami z soku werbeny na poszewkach...Wieloznacznie. Intrygująco. Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 20.03.2014 21:03
Świetnie oddany klimat wiersza. |
dnia 21.03.2014 07:26
abirecka, szczerze mówiąc, pomyślałam o patagońskich.
mastermood, cieszę się... (:
Marek Bałachowski, jaka wnikliwa analiza :) Dzięki.
INTUNA, p i ę k n i e Ci dziękuję!
Roman Rzucidło, to miała być taka miniatura. Układanie krótkich wierszy uczy dyscypliny. Bardzo Ci dziękuję za wizytę!
Ewka64, dzięki. PS. Tylko że ja nie mam na imię Monika. ;)
Ewa Włodek, szalenie mnie cieszy Twoja obecność tutaj. :) Dziękuję.
Megan, :) |
dnia 21.03.2014 07:50
Cieszę się, że wrzuciłaś coś nowego. Nie było Cię jakiś czas a Przejrzałam poprzednie Twoje wiersze i nie ukrywam, czekałam na coś nowego, prawie straciłam nadzieję.
Wiersz w fajnym klimacie. Czytałam z przyjemnością.
Zastanawiałam się tylko nad formą ostatniego wersu- czy go ewentualnie nie podzielić. Ale to taki subiektywizm.
Pozdrawiam. Ola. |
dnia 21.03.2014 08:17
Wiesz, ten wiersz przywołuje mnie do miejsc, do chwil, zamyśleń. Tęsknoty tutaj, zapatrzenia, wielowymiarowe tło, inspiracje nasiąknięte, wypełnione zapachami, a wszystko takie senne, za koteczką masek (Leonor kłania się, ach kłania z Buenos, z Paryża, zewsząd!), za duchami.
Spóźnienie jest zawsze wtedy gdy ktoś czeka - tak to czytam, w tym kokieteryjnym przyzwoleniu na uwiedzenie, z kędziorkiem w palcach.
Zapracowały zmysły, pięknie tego dokonałaś.
pozdrawiam C. |
dnia 21.03.2014 18:42
Prepraszam najmocniej,akurat obok siedziała Monika i ...tak zaistniałaś u mnie jako Moniś ale wiersza smakowitości to nie zmienia.Pozdrawiam.Ewa. |
|
|