| 
 To bunt tak kreśli ten wiersz, 
w czasach błahych i przebarwionych 
dałem się opluć i znieważyć. 
Uwierzyłam demagogom  
wątpiąc w intuicję, 
wręcz zgodziłem się na obcą wiarę 
i tak kładłem myśl, żeby nie zadrasnąć. 
 
A przecież to rana wiersza jest pierwszą tabletką 
dodaną w skaleczenie, 
żeby krew kipiała a sól, która osiada bólem 
przynosiła chorobę. 
Czyż zbawienia nie powinniśmy 
doznawać tutaj na ziemi i wiary, 
że cel wypełniony? 
W ciszy udaje się dotrzeć wędrowcowi do miejsc 
nieznanych w legendach. 
 
Jakże to tak? Zgodzić się i cel 
przelać na tamtą stronę.  
I głowę w piasku umoczyć 
i nie nabierać pewności, 
a dlaczego tak czynić? 
W imię, jakiego przerażenia? 
 
 
 
Dodane przez  Jędrzej Kuzyn
dnia 07.02.2014 14:05 ˇ
5 Komentarzy ·
662 Czytań ·
  
 
 |