Mizeria polega na ogórkach i śmietanie
A na wstępie ma do czynienia z nożem
I tu ja wkraczam jak niegdyś bogowie
By dać tym co nie chcą i zabrać tobie
Może i powiesz że nie ma poezji w śniadaniu
Jak wieśniarstwo oceniało kiedyś kupę
Mimo że się nie kwapili bronić honoru
Gdy wyższe sfery gwałciły ich żony
Spotkałem raz na stronie internetowej pana
Co dawał mi skąpo do zrozumienia iż dała
Mu żona po mordzie i jechał po wszystkich
Tutaj nie ma rzeczownika na końcu wersu
Pomieszanego z przymiotnikiem w następnej
Może zabrzmi to wulgarnie lub po chamsku
(debil nie zrozumie różnicy)
Lecz siku mi się zachciało
Więc pójdę po następne piwo
No... od razu lepiej bez tego nacisku z wewnętrz
Dobrze że Egipcjanie wymyślili kibel
Dobrze... no nie?
Czy wiesz jak wygląda najstraszniejsza broń
To oczywiste że wiesz
Przecież masz ją zawsze przy sobie
Niektórzy powiedzą że to nie ma sensu
Inni spytają o drogę bo znaków się boją
Ale tylko ten co naprawdę pragnie
Doceni w życiu małe rzeczy
Kiedy ostatnio patrzyłeś w niebo?
Tak po prostu prosto w górę
Wiem że nie wiesz
Czy wstawić tu oksymoron bez przeciwieństw?
Bawi mnie to... A ciebie?
Piszę z małej litery dla przekazu
Od tak gdybyś się pytał
Ten który już przyzwyczajony jest do cierpienia
Lub nauczony że lodówkę trzeba na noc zamykać
Będzie wiedzieć czym zapala się świeczkę
By nie zgasła gdy zabije dzwon
''Poezja''... żałosne
Kogo chcesz tym nakarmić?
Dodane przez merlin
dnia 26.06.2007 21:34 ˇ
9 Komentarzy ·
814 Czytań ·
|