ten błękit nad anteną telewizyjną
to ocean łask, które na mnie spłyną.
później zasnąłem i pot mnie oblał zimy,
widziałem we śnie falę - zatapiała miłość.
to miłość dawna, jakby niepotrzebna,
skrywała coś wyraźnie gdy spytałem
ją o rozwód. "może później, już przestań" -
pluła jeszcze wodą gdy ją ratowałem.
później tylko jej ciało, rys twarzy,
wygasłe tsunami za szarym blokiem,
niebo bez błękitu i bez anten dachy.
po śnie oddzielony od świata, szybą, oknem.
Dodane przez rabi
dnia 12.11.2013 20:05 ˇ
8 Komentarzy ·
654 Czytań ·
|