|
dnia 24.10.2013 06:19
gonienie przestraszonego nadmiarem seksualności króliczka = się skutek odwrotnie proporcjonalny x ( utrata złudzeń) : ( ogląd samej siebie) = wynik ostateczny (totalna klapa) |
dnia 24.10.2013 06:59
Mam wrażenie, że istotą tego wiersza nie jest wyjście po angielsku, co pojawienie się w tym stylu. Źródła milczą na ten temat, roboczo uznajmy, że chodzi o pojawienie się w sposób naturalny, w jakimś sensie oczekiwany - co nie wyklucza nagłości przybycia.
Królik, gdyby opisany w dorozumiany sposób - czyli Król - prowadziłby niepotrzebnie na manowce, tracąc nawiązania do Matki-Alicji. Bo Alicja jest tutaj matką.
Królik znikał za rogiem - przypadkowa dwuznaczność (możliwa interpretacja w kierunku ucieczki na odgłos sygnału - dawanego rogiem, na rogu - początku polowania).
Wiersz obfituje w mentalną krew - różową; jednocześnie, lecz to już bardzo indywidualizowany odbiór, może nawiązywać do kolorystyki pism erotycznych, nie wykluczając Bravo (tego oryginalnego, z lat 70-80).
Ukłucie niejasne - mimo podpowiedzi w kształcie wglądu w siebie. Wyjątkowo niepokojące, że Królik pozostał czysty, nietknięty - jak kot, który spada na cztery łapy.
To nie jest dobry wiersz w sensie obrazu, ale jest to wiersz o wielu poziomach psychologicznych, skądinąd dobrze skonstruowany (jak etiuda filmowa). Wolę te o obrazach lub będące obrazami. |
dnia 24.10.2013 07:15
A dla mnie właśnie ten - to jeden z Twoich lepszych, jakie tutaj miałam okazję przeczytać. :)
Pozdr. |
dnia 24.10.2013 08:57
Jomkobalt, na szczęście, w życiu wynik nie pozostaje bez reszty, dzięki.
haiker, zaczyna się play i pojawia się nie-boy.
Alicja nie miała innego wzorca, jej Matka biegała za Królikiem.
W grę może wchodzić też analogia do rogowych oprawek okularów, a tak naprawdę, to Królik
ustawił się w pozycji szermierza, za rogiem zburzonej kamienicy przy ul. Szewskiej, przed Uniwersytetem, w której urodziła się Alicja..
Tak, wiersz jest natrętnie różowy, na szczęście stłukły się okulary i przez to mogło zakończyć się normalnie.
Ukłucia są potrzebne, czasem przywracają od-czucie rzeczywistości.
Ważna wskazówka, tak tylko mają Króliki wyobrażone.
OK., też lubię obrazy, dzięki.
Gloinnen, tak, są miejsca, w których ludzie mogą się spotkać, dzięki. |
dnia 24.10.2013 10:00
Lubię Twój cykl Alicjowy, podszyty baśniowością i subtelnym, nienachalnhym erotyzmem. Faktycznie masz dar konstruowania obrazów na wzór planów filmowych.
Wiersz bardzo mi się spodobał.
I mówię to, zdjąwszy na chwilę, różowe okulary. ;p |
dnia 24.10.2013 10:03
Zauważyłam, że je nosisz,
dzięki. |
dnia 24.10.2013 10:23
róż na zewnątrz, szarość w środku
Alicjo wywróć się na lewą stronę;-)))
pozdr |
dnia 24.10.2013 13:55
W środku - całkiem normalnie, światło i wszystkie kolory widma światła białego, dzięki:) |
dnia 24.10.2013 17:49
królik - kojarzony z cyklem mensntruacyjnym, a także symbol płodności i nadaktywności seksualnej - tutaj bardzo trafnie "zestawiony" z nimfomanką. To logiczne, ze jedno "ugania" za drugim gdyż się dopełniają. Oczywiście, dopóki na nosie tkwią różowe okulary, gdy zostaną stłuczone - boli, i skaleczenie odpryskiem szkła, i utrata złudzeń. No, to drugie - często bardziej...Tak sobie podumałam, czytając. Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 24.10.2013 22:39
Przeczucie więc mnie nie myliło, przeczucie, albo - projekcje podświadomości.
Dziękuję bardzo. |
dnia 25.10.2013 06:21
Ciekawy jest ten Twój scenopis z Alicją. Powinnaś pisać scenariusze i didaskalia również z taką siłą poezji.
Pozdawiam,lir |
dnia 25.10.2013 09:43
Często scenariusze mają większą wartość niż realizacja filmowa.
Podobały mi się scenariusze J.J. Kolskiego, były świeże, przestrzenne, nie odbierały możliwości współuczestnictwa w kreowaniu obrazu; didaskalia otwierały i zatrzymywały przestrzeń poetycką; znikały już, niestety, w scenopisie. Przełożenie języka literackiego na obraz jest trudne i wymaga dużej inwencji i wrażliwości, w sensie panowania nad środkami formalnymi.
Kapitalny był scenariusz filmu "In flagranti" /W. Biedroń/.
Nowatorski, błyskotliwy, z interesująco prowadzoną, 'poszarpaną' warstwą narracyjną. Film, natomiast jest wynikiem kompromisów producencko-reżyserskich, a mocna krytyka A. Wajdy, pozbawiła reżysera szans na rozwój nieprzeciętnego talentu...
...rozgadałam się i to w niepopularnym kierunku, za to z moimi osobistymi doświadczeniami przy pracy w filmie.
Wszystko jest możliwe, do pewnego stopnia:)
pozdrawiam. |
dnia 25.10.2013 13:27
Podobnie jak mag_nathlubię twój alicjowy cykl,być może sięgnęłaś nim szczytu swoich możliwości literackich. Tutaj subtelne gry (językowe i nie tylko) łączą się z subtelnie snutą narracją, dyskretnie zawoalowne wątki erotyczne z baśnią.A czyta się także nader lekko, i w ogóle te teksty łatwo wchodzą do glowy, są zapamiętywalne. |
dnia 25.10.2013 13:28
I oczywiście pozdrawiam bardzo serdecznie z biblioteki w Nysie! |
dnia 25.10.2013 20:06
Dzięki, myślę, że gra się dopiero zaczyna .
Biblioteki są przyjaznym miejscem, teraz trochę ekscentrycznym :)
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 27.10.2013 15:05
bardzo ciekawe spojrzenie na dorastanie.
królik to nie królik ale towarzysz zabaw który dorósł. Biały to kolor niewinności? Oby tak było.
Nie zawsze dorastanie, zdobywanie doświadczenia odbywa się jak w kinie familijnym. Można zderzyć się ze ścianą i świat przestaje mieć barwę różową, do tego boli. Czy to jest scenariusz? Nie wiem ale na pewno jest to tekst otwarty, dopuszcza mnóstwo interpretacji a do tego na tyle obszerny, że prawie każdy może znalezć w nim swój kącik.
Pytanie na wieczór. Dlaczego widzimy kolory? |
dnia 29.10.2013 19:47
sterany , może bardziej na -dojrzewanie, bo na to nigdy nie jest za późno.
Dlaczego widzimy kolory? Często zastanawiam się , dlaczego jedni widzą, a inni - nie zauważają...:)
Dzięki. |
|
|