|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Kochanek, jeden z wielu |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 08.10.2013 09:33
Dobrze, dynamicznie,
Padanie do stóp jest staroświeckie.
Dziś trzeba do rozporka.
-jedynie to uważam za niezręczne. |
dnia 08.10.2013 16:40
oj, Glo! Ważkie tematy poruszasz, już kolejny raz! Kto z nas, kobiet, zrobił to, o czym piszesz, czyli - przedmioty? Mężczyźni? My same? Okoliczności? Tak zwane - czasy? A może inaczej - może zawsze byłyśmy tak traktowane (wystarczająca ilość stosownych przykładów w literaturze, nie koniecznie tej zwanej "piękną", bardziej w "literaturze faktu", czyli pamiętnikach, diariuszach, listach czy - miejskich aktach sadowych, od średniowiecza po dziś-dzień)?
Wiersz bardzo w moim guście. Uważam, że ważny i potrzebny. Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 09.10.2013 06:31
Nie, rybko, to nie wyszło. Powstały Niebezpieczne związki, tutaj mamy coś na kształt Bezpiecznych (sterylność - dosłowna i przenośna - biura i relacji służbowej, a przynajmniej zawodowej; dodatkowo cykliczność krwi). Było W sieci (problem ten sam, ale z odwróceniem przypisanych ról Demi Moore i młodego Douglasa).
Możliwe, że pomijasz najistotniejszą kwestię - to jest jeden wielki skutek uboczny napięć powstających w pracy, szczególnie korporacyjnej lub przy dużych, ważnych projektach.
To tyle co do treści.
Forma mogłaby być. Ma coś z nie tyle dziennika-wspomnika, co bloga-ekshibicjonisty.
Ale treść kasuje. |
dnia 09.10.2013 07:44
Cały katalog perwersji w tym wierszu. Ale muszę przyznać, że podano to danie w sposób zachęcający(do czytania). I w jednym zgodzę się z haikerem: z jego rozpoznaniem źródła takich zjawisk.Pozdrawiam serdecznie |
dnia 09.10.2013 08:23
Odnoszę wrażenie, że jednak wyszło. Mnie zdecydowanie odpowiadają wiersze zawierające w sobie tyle emocji i energii. Podanej w starannie dopracowanej poetycko formie. Najbardziej podoba mi się pierwsza strofa. Poniższy fragment:
Padanie do stóp jest staroświeckie.
Dziś trzeba do rozporka.
Podkreśl. Językiem.
nie uważam za niezręczny. Słowa te tak wiernie i dobitnie ukazują różnicę pomiędzy dawniejszymi i współczesnymi obyczajami, objawiania się dominacji i podporządkowania. Wydaje mi się, że nie można innymi słowami lepiej oddać w wierszu drastycznych czasem zjawisk i meandryczno-perwersyjnych związków kwitnących (a potem przeważnie szybko więdnących) w takich miejscach pracy. Tytuł "Kochanek, jeden z wielu" też dobrze dobrany - odzwierciedla właśnie skrajną tymczasowość więzi między dwojgiem ludzi.
Lubię Twoje wiersze. Piszesz o sprawach ważnych i w sposób jaki do mnie przemawia, jaki bardzo mi odpowiada.
Pozdrawiam. |
dnia 09.10.2013 08:50
Napisałam o formie, zawsze jednak obawiam się jednoznaczności, na przykład - jednoznacznego potępienia w odruchu rewanżu, złości, czy zbiorowej histerii.
Brak rozumnego dystansu utawia szafoty, podpala stosy. |
dnia 09.10.2013 08:51
ustawia |
dnia 09.10.2013 09:05
Jeśli zaś chodzi o fragment, który wskazałam do poprawienia -
- nadal uważam, że za mało w nim dystansu odautorskiego, właśnie w sensie formy. |
dnia 09.10.2013 09:09
...i wielka szkoda, że się Autor zapowietrzył. |
dnia 09.10.2013 09:20
.i wielka szkoda, że się Autor zapowietrzył.
???
Dziękuję wszystkim za komentarze. Napiszę jeszcze szerzej na temat wiersza, jak znajdę dłuższą wolną chwilę. :)
Glo. |
dnia 09.10.2013 09:29
W każdym razie ja w swoim wierszu nie widzę - przynajmniej tak mi się wydaje - potępienia dla nikogo, ani oceny moralnej opisywanych zjawisk... |
dnia 09.10.2013 09:50
-No a w słowach, które wyróżniłam?
Jest jeszcze warstwa odbioru, w głowie odbiorcy, jak widzę, która pozwala łączyć słowa w zdania, wersy, a te, w pojęcia i przekaz. To czytanie 'między wierszami'.
Jestem więc - nadinterpretatorem?
To jest możliwe, więc warto odnieść się do opinii innych, ale przede wszystkim, do siebie. |
dnia 09.10.2013 10:04
Bols, ja piszę o tym, co mi się wydaje.
Jeśli chodzi o inkryminowany fragment, to nitjer najlepiej go chyba wyczuł. Chyba, że ktoś uważa gry w dominację (seksualną) za złe. Ale to już jego problem. |
dnia 09.10.2013 10:09
O, powinnam się sobie dokładnie przyjrzeć /?/.
To dobra rada. |
dnia 09.10.2013 12:18
Bols, ojej, chyba przegięłam. Mea maxima culpa, ale zaraz spróbuję parę rzeczy wyjaśnić.
Nawiążę do wypowiedzi nitjera - wiersz nie miał za zadanie wcisnąć czytelnikowi na siłę żadnego moralnego osądu. Tak mi się wydawało, że nie ma w nim fragmentów, które mogłyby wskazywać na to, że autor staje explicite po którejś ze stron (dobre/złe). Seksualność z założenia tutaj jest amoralna (co nieznaczy - niemoralna), w ogóle nie podlega takiemu wartościowaniu. Perwersje po prostu są wpisane w pewne układy, w pewne relacje. Haiker zadał mi pracę domową pt. "Po co zamężne kobiety szukają kochanków?" No przecież, że nie po to, aby uprawiać grzeczny kanapowy seksik, bo ten akurat chyba mają w domu na co dzień. Raczej po to, aby znaleźć inne, mocne wrażenia. Może przed mężem wstyd? (Jeszcze uzna mnie za...). A może trafiają w którymś momencie życia na facetów, którzy rozbudzają w nich nieznane dotychczas pragnienia? Są badania, według których kobiety sukcesu, które osiągnęły karierę, brylujące na świeczniku - poszukują w seksie zdominowania i uległości, jako swoistej przeciwwagi, dopełnienia. Nie wiem, na ile to prawda, ale próbowałam owo spostrzeżenie w wierszu przekazać. Dlatego korporacyjny anturaż.
Skoro jednak uważacie, że autorskiego dystansu zabrakło, to mam prośbę o uzasadnienie - które elementy zapisu są "potępiające", bądź też "gloryfikujące".
W końcu Wojaczek nieraz uderzał w podobne klimaty - wprawdzie gdzie mi się tam z nim równać - ale nie dopatrywałam się u niego cech przekazu do rozpatrywania w kategoriach moralności (przynajmniej jeśli chodzi o sferę seksualną). Ale może po prostu jestem z tych, których niewiele co może zbulwersować.
Oczywiście, skoro odbiór wiersza wymaga tak obszernej eksplikacji, muszę przemyśleć, czy czegoś nie zwaliłam i jeśli tak - to czemu i w jaki sposób.
Dziękuję jeszcze raz za poczytanie. :) |
dnia 09.10.2013 12:38
* nie znaczy - oczywiście (sorry, literówka) |
dnia 09.10.2013 13:35
Po komencie widzę, że przesadziłaś ze scenografią korporacyjną, ona wcisnęła cały temat do tego wymiaru i chyba ograniczył rozpiętość możliwych scenariuszy (które tylko zaznaczyłaś trójgwiazdkami).
OOT:
Wojaczek, Wojaczek... nie, nie znam... może pracuje w innym dziale.
Nie wiem za co tak padają Wojaczkowi do nóg, równaj go w dół. Jesteś lepsza. |
dnia 09.10.2013 14:00
Wiesz, haiker, może ta korporacja w połączeniu z *** zapadła mi w podświadomość, bo mieliśmy tu niedawno pana, który chwalił się angażem i sprośności wypisywał ;) |
dnia 09.10.2013 19:04
Jestem słabym teoretykiem, lubię Wojaczka i nie lubię biur.
Na tym zakończę temat seksu,
pozdrawiam. |
dnia 09.10.2013 20:52
"...może ta korporacja w połączeniu z *** zapadła mi w podświadomość, bo mieliśmy tu niedawno pana, który chwalił się angażem i sprośności wypisywał ;)" - dziękuję pani za pamięć...ładnie to tak żartować sobie z osoby, która nie bierze udziału w dyskusji? |
dnia 09.10.2013 21:40
Zainspirowałeś... :) |
dnia 10.10.2013 06:51
inspiracje takie bogate, wierszydło takie długie, usta bardzo bolące |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 33
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|