|
dnia 07.10.2013 04:17
prozaicznemu odnalezieniu rymu
do liść przypisać walor kreacji
to, jako żywo, nadużycie;
tworzyć - słowo z immanentną
cechą boskości, a na pewno z cechą poważnego
świadomego wysiłku jest użyte lekce, pochopnie;
stąd odczucie nieadekwatności przekazu,
skądinąd - refleksyjnego i melodyjnego;
jedno słowo umie przytłoczyć wiersz
hey |
dnia 07.10.2013 07:27
A dla mnie słowo "tworzyć" powiązane ze słowem "liść" podsyca absurdalność i dramaturgię przedstawionej sytuacji... No przecież bohaterka musi "ludziom wyglądać ładnie" i dodam jeszcze od siebie- godnie. Wszystko ma być na miarę czyichś oczekiwań. Nikt jej nie wygania, a odchodzi. Musi dziwaczka taka... Podoba mi się Twój wiersz, sykomoro. |
dnia 07.10.2013 07:31
Melancholia odejścia w sam raz na październikowy wieczór. Jest klimat, który się udziela - czego swą magią słowa autorka zawsze dokonywać potrafi. Nie, temu wierszowi niczego nie można zarzucić, ale jednak powtórzę to, co ktoś już na tym portalu powiedział: wolę sykomorę rozgadaną! Tyle tylko. Pozdrawiam z biblioteki w Nysie |
dnia 07.10.2013 07:37
"założy płaszcz" ---> "włoży". (moja sugestia).
Wprawdzie językoznawcy w tej chwili - przynajmniej niektórzy - dopuszczają obie formy (zwłaszcza w mowie potocznej), ale czy nie lepiej w przypadku zagadnień poprawnościowych zrezygnować jednak z licentia poetica?
Wiersz skojarzył mi się z piosenką "Małe jeziora".
Więc to zostało już odkryte.
Pozdr. |
dnia 07.10.2013 09:20
powinna iść
założy płaszcz
otworzy drzwi
bez pożegnania - żeby chłód
nie zdążył wkraść się do mieszkania
już pora zamknąć za nią dom
między swoimi zostać
ścielić noc
(choć) nikt (jej) nie wygania
to sama wie
powinna iść
(powinna iść)
(powinna iść)
w szeleście liści znaleźć
rym
Siłą wiersza jest nastrój, opada nastrój, opada liść.
Dopada melancholia.
Rzadko grzebię w cudzych wierszach, tu pozwoliłam sobie odrzucić kilka słów i kilka dodać.
To tylko mój punkt widzenia, pozdrawiam. |
dnia 07.10.2013 10:30
w pierwszej chwili "jedną nogą" skojarzyłam z "jedną nogą w grobie" i pomyślałam o umieraniu, ale chyba nie o śmierć chodzi. przynajmniej nie o taką w dosłownym znaczeniu. już druga cząstka zasugerowała mi, że akcenty są rozłożone na inne odchodzenie, będące skutkiem osamotnienia, obojętności innych. sposób wersyfikacji i wypracowany klimat wiersza emanuje zawieszeniem, niezdecydowaniem, wahaniem się, żalem, że 'powinna', ale jakby czekała, że ktoś zatrzyma. nikt tego nie uczyni, bo przecież odchodzi 'bez pożegnania', a może nie ma się nawet z kim pożegnać? ostracyzm? wyalienowanie? w tym kierunku podąża moja interpretacja po treści z cz.4 i 5. - pLa nie jest między swoimi, jest obca, czuje i ma tego świadomość. 'nikt nie wygania' - czyż jest coś gorszego od tak dojmującej obojętności? cząstka ostatnia wiele tłumaczy: tak jakby peelka usuwała się dla dobra ogółu, a jednocześnie w trosce o swój wizerunek - nie wypada jej zostać. źle by z tym wyglądała. jest niepotrzebna, odrzucona, w pewnym sensie zdyskredytowana, ale stara się coś jeszcze uchronić - swoją godność i resztki pozytywnego wizerunku, może szacunek do siebie. Twoje wiersze, Sykomoro dotykają stricte człowieczych rozterek, zjawisk i często niepopularnych dylematów - trudnych, żenujących, wstydliwych, które niejednokrotnie ukrywamy pod płaszczykiem pozorów, z obawy przed bezpośrednią konfrontacją. Z obawy przed rozejrzeniem nie tylko dookoła, ale przede wszystkim z obawy przed spojrzeniem w siebie i z lęku przed zajrzeniem 'prawdzie w oczy'. Twoje wiersze nie boją się zmierzyć z żadnym tematem. pozostaję pod wrażeniem. pozdrawiam. |
dnia 07.10.2013 11:40
-:))
ładnie nastrojowo jesiennie melancholijnie
ale dziś mamy już złotą jesień chodź tę którą opisujesz i widać i czuć w kościach b. obrazowy opis
pozdrawiam -:))) |
dnia 07.10.2013 12:59
Wiese - przytłoczonam;) chociaż - sobie iść i skończyć jak liść jakoś mi się adekwatne zdaję:)))
IRGA - ano, dziwaczka:)Dziękuję bardzo:)
Roman - no zaniemówiła:) Dzięki serdeczne:)
Gloinnen -stanowczo założyć, to zupełnie inny obraz:) Co do piosenki, to według tego klucza i Gogol, i Cohen i Sipińska:)))
Bols - dzięki za sugestie, przeniesienie powtórzenia fajne bardzo:)
Kasiaballou - wiesz jaka to frajda, gdy ktoś tak z wierszem gada? Bardzo, bardzo dziękuję:)
Aleksanderulissestor -bardzo dziękuję:) |
dnia 07.10.2013 14:03
Przypomniała mi się, co nie znaczy, że sam wiersz do tego nawołuje, piosenka Grechuty Wiosna, ach to ty.
Mam zgryz - KTO opuszcza dom? Córka jadąca do miasta po nauki? Lato (to najmniej, bo rodzaj się nie zgadza). Złota Jesień?
Cały wiersz napisany w stylu żniw, dosłownie czuć rytm kosiarza poruszającego się podczas kośby.
Momentami, zwłaszcza na koniec, już płynie, niepotrzebnie. Pomysł z "iściem" wprowadza surrealizm, potrzebny do tego dość szkolackiego wiersza. |
dnia 07.10.2013 15:22
odejść godnie - cokolwiek to znaczy - nie każdemu jest dane. Myślę, że odejście w sposób naturalny, jak zeschnięcie i opadnięcie liścia - można nazwa godnym, niezależnie od tego, co powiedzą tak zwani inni...Taka mi się refleksja nasunęła przy lekturze. Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 07.10.2013 19:12
Bardzo mi się podoba ten wiersz o odchodzeniu. Nie trzeba uroczyście przywoływać imienia. Wypieranie jest bolesne, co zawarłaś w słowach : powinna iść. A jednak pozostaje...
Przypomniał mi się wiersz W. Broniewskiego i prawda o tym, że
z każdym spadającym listkiem ubywa też nas:
i opada ze mnie życie jak jesienne liście.
Jakie liście? - dębu, brzozy, topoli,
ale to boli. /W. Broniewski/.
Bardzo sykomoro. Pozdrawiam ciepło. |
dnia 07.10.2013 19:38
tyle tu uczuć, bogactwo jak pośród barw jesieni.
znajduję tu i atawistyczną chęć życia, ale i samotność, aż po opuszczenie - tak odbieram. i ciepło wewnętrzne: żeby chłód nie zdążył wkraść się do mieszkania, niby banalna, a jakże piękna fraza. tak, ważni są oni, ci którzy pozostają, bez znaczenia - żywi, umarli, czy tylko jako wspomnienie. spokojna ręka wodzi słowa. spokojna, jak opadły na staw liść klonu.
podoba mi ten wiersz. znajduję w nim to, czego szukam i co lubię. kilka pięter do wyboru.
:)
pozdrawiam serdecznie, witek |
dnia 09.10.2013 17:15
Nastrojowy,jesienny wiersz-peelka kojarzy mi się z samą jesienią,)
nikt jej nie zaprasza a przychodzi,nikt jej nie wygania a odchodzi, bo tak trzeba.Odchodzi w samotność,zapomnienie,do końca prawdziwa dama,własne troski skrywa skrzętnie.
Przeczytałam z przyjemnością,pozdrawiam,Ewa. |
dnia 11.10.2013 20:27
Dzięki Wszystkim za ślad:) |
|
|