|
dnia 16.09.2013 03:24
wiem, ze chodzi zapewne o dwa małe rekiniątka
różnej pci jednakowoż; w tym sensie zaistniał
błąd gramatyczny, jako że rekiniątka , podobnie
jak dojrzałe rekiny- są rodzaju niemęskoosobowego,
a zatem- szły; tyle ze rekiniątka nóg nie miewają,
a zatem- czołgali się albo lepiej - pełzali
choć nie można wykluczyć, ze były to rekiniątka
zmutowane, do tego ucywilizowane- bo i buty miały ?
idziesz, Ewka, w ciekawym kierunku, do Nieszawy ?
hey |
dnia 16.09.2013 05:35
wiese
Praprzodek człowieka od chwili gdy wyszedł z morza nieustannie parł do przodu,pokonując różne przeszkody,zdrowym się to udało ale niepełnosprawni w dalszym ciągu poszukują,spotykają się często z brakiem tolerancji i zrozumienia.
Dziękuję bardzo za poczytanie i komentarz niezrozumiały dla mnie tak jak mój tekst dla Ciebie,być może zawoalowany zbytnio,)
pozdrawiam,Ewa. |
dnia 16.09.2013 07:50
poezja, tyle interpretacji ilu czytelnokow. Ja poszlam jeszcze inna droga,musze pomyslec:)) Sliczne" te koronkowe kamienie" Milego
dnia |
dnia 16.09.2013 08:24
Ewa, może się i trochu pomyliłem,
może to faktycznie nie para rekiniątek,
ale po podpowiedzi wątpliwości nie mam:
to są foczki w ciasnawych botkach
z futra białego niedźwiedzia; |
dnia 16.09.2013 08:39
Dziękuję Irenko,zgadzam się z Tobą,Tekst ten doczekał się wielu różnych interpretacji,co oczywiście cieszy,pozdrawiam,Ewa. |
dnia 16.09.2013 08:45
wiese,Tobie tylko jedno w głowie,a tu SKS za progiem i tylko w głowie pozostanie...serdeczności.)) |
dnia 16.09.2013 09:39
Pięknie się Ewo rozwinęłaś, jeśli mogę.
Gratuluję. |
dnia 16.09.2013 10:51
JagodA
Staram się,)
dziękuję za odwiedziny i miłe słowa,)
dobrze,że jesteś,pozdrawiam,Ewa. |
dnia 16.09.2013 12:28
morze - symbolika tyleż bogata, co ambiwalentna, bo z jednej strony - dawca życia, które wyłania się z jego wód, opiekun, nieledwie - matka. A z drugiej - nieprzewidywalne, pełne rozmaitych zagrożeń. Postrzega się je jako symbol kreacji, choć i martwoty, pustki duchowej (Morze Martwe). Kamienie zaś - to symbol wieczności, zatrzymują ciepło, chłód i wodę, bywają siedliskiem nadnaturalnych mocy. Kamień węgielny, nagrobny, obrazy, a także - opoka. Twoje "koronkowe kamienie" - to może wszystko, to co kamień symbolizuje, podane w lżejszej postaci, bardziej "dekoracyjnej", przystępniejszej dla nas, słabych ludzi...Zatrzymał mnie Twój wiersz, Ewo, zamyślił. Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 16.09.2013 12:29
szczerze mówiąc to przygwoździłaś mnie:
po odpowiedzi dla wiese, zacząłem nieco jarzyć ale
"gronem" - jako jarzy-ny??
po wyjściu z morza wszelkiej fauny, flora nie mogła już odpaść
a jak już homo ledwo sapiens przestało śpiewać! to odgniotki na bytach, ups butach, ups piętach już na pewno żadne korony choćby nawet w najbardziej zdrobniałej wersji nieść się nie dadzą
... i jeżeli to jest drugi wiersz to gdzie na tej scenie jest pierwszy?
pozdrawiam serdecznie. |
dnia 16.09.2013 12:43
wypluci przeszli nacisk ciał
zakochani obdarzeni
odpadali po drodze
niosąc koronkowe kamienie
pozdr;-) |
dnia 16.09.2013 13:35
Wiersz wciąga. Ma siłę. Interpretację pozostawiam dla siebie. Za każdym razem inna. Lubię tak.
Pozdrawiam,lir |
dnia 16.09.2013 14:00
Ewa Włodek
Ewuś cieszy,że zatrzymałam Cię swoim wierszem,że darowałaś mi cudną interpretację i zrozumiałaś tytuł,)
dziękuję za poświęcone chwile,pozdrawiam serdecznie,Ewa. |
dnia 16.09.2013 14:17
januszek
Poczekam aż się odgwoździsz,poradzisz sobie sam,)
dzięki za pierwsze podejście,pozdrawiam,Ewa. |
dnia 16.09.2013 14:24
Jacom Jacom
Cieszę się,że mój tekst Cię zainspirował,)
pozdrawiam,Ewa. |
dnia 16.09.2013 14:45
lir
Miło czytać takie słowa,dziękuje lirze,)pozdrawiam serdecznie,Ewa. |
dnia 16.09.2013 15:17
Dwukrotnie powtarzasz kamienie które w moim rozumieniu oznaczają ciężary życia.
Widać więc, że choć z pozoru sielankowe, jakby beztroskie niełatwe jest życie dwojga rozbitków.
A może bardziej i odludków. ;)
Po pierwsze witam...i
Pozdrawiam :) |
dnia 16.09.2013 15:52
Obciąłbym o początek i koniec, dlatego, że - jeśli chodzi o początek - idąc trudno znaczyć kamienie (chyba, że krwią), ale tutaj bliższe byłoby padanie kropli. Końcówka zaś wprowadza "koronkowe kamienie" zbyt hermetyczne przy tak małej ilości przesłanek. Bo czy to szkielety gąbek? swoiste korony (cierniowo-podobne)? skamieniałości przewodniej?
Sama fraza "póki buty czują nacisk stóp" na granicy kiczu, ale znośna. |
dnia 16.09.2013 15:52
Chyba, że te koronkowe to jeszcze nieukształtowane, zaplanowane, omnipotentne, zależne od ich dzierżycieli. |
dnia 16.09.2013 17:01
Spoks
Witam mam nadzieję nie ostatni raz,)
trafnie odczytałeś znaczenie kamieni a i interpretacja -dwóch wierszy-dwoje ludzi,cieszy niezmiernie,)życiowa robinsonada-ciekawe podejście do tematu.
Dziękuję pięknie za odwiedziny i pochylenie nad tekstem,
pozdrawiam Ewa. |
dnia 16.09.2013 17:22
haiker
Oczywiście,że o krew tutaj chodzi,jeżeli nie wiesz jak to wygląda,zapraszam na spacer ale to Ty zdejmujesz buty.Koronkowe kamienie,kamienie-ciężary życia,koronkowe-delikatne jak koronka np. wrażliwość,miłość.Wyszedł z morza i do przodu po lądzie,morze w celach rekreacyjno-higienicznych.
Dziękuję za odwiedziny i dogłębną analizę tekstu,
pozdrawiam,Ewa. |
dnia 16.09.2013 18:07
mi się czyta o dwojgu ludzi, żyjących ze sobą i dla siebie. może z własnego wyboru, może odrzuceni przez tzw. społeczeństwo przeszli już kawał drogi, widzą też coraz wyraźniej miejsce swojej arkadii do której tak zdążali. pozdrawiam ciepło |
dnia 16.09.2013 19:21
[b]Jomkobalt
Dwoje nieprzystosowanych-cudnie pojęte,cieszy bardzo,że wiersz dotarł ze swoim przekazem,)
Dziekuje za wizytę,poczytanie i podzielenie się refleksją,
serdeczności,Ewa. |
dnia 16.09.2013 21:09
"zakochani wiosną
obdarzeni jesienią"
Podoba mi się taka miłość. Pozdrawiam:) |
dnia 17.09.2013 05:19
Piękny spacer zakochanych. Jesień ich nie przestraszy. Wolą rozmowy ze sobą w spokoju na spacerze nad morzem i pustą plażą.
Ukłony. |
dnia 17.09.2013 08:28
równie dobrze Robinson i Piętaszek,
ale oczywiście była to tylko PRZYJAŹŃ |
dnia 17.09.2013 09:26
[bPaULA[/b]
Co wiosna przygarnie to jesień zbierze,)cieszy niezmiernie,że wiersz przypadł.
Dziękuję za wizytę,poczytanie i miłe słowa,)
serdeczności przesyłam,Ewa. |
dnia 17.09.2013 09:48
Robert Southwell
Może uda im się spełnić tę miłość,zatrzymać jesień do jesieni,)
dziękuję Robercie najpiękniej za odwiedziny i podzielenie się swoją, refleksją,dyg. |
dnia 17.09.2013 09:55
januszek
a właściwie dlaczego by nie coś więcej,)
tak mało szczęścia i miłości na tym świecie,)
z wiatrem,hej |
dnia 17.09.2013 14:48
bo w sytuacji ona i on koronkowe ... byłoby balastem
na poważnie odczytuję jako dwoje życiowych rozbitków
którzy postanowili na zasadzie niósł ślepy kulawego
zaryzykować
hej |
dnia 17.09.2013 15:09
Tez czytam dwoje, mniejsza o to, wiersz zaciekawia, pomysl jeszse bardziej.
Pozdrawiam. |
dnia 17.09.2013 18:15
januszek
...kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana...
hej |
dnia 17.09.2013 18:25
[bAnastazja][/b]
Cieszę sie bardzo,że wiersz zaciekawił i pomysł przypadł,dziękuję ,że znalazłaś chwilkę,poczytałaś i podzieliłaś się swoim zdaniem.
Serdeczności,Ewa. |
dnia 17.09.2013 21:18
Ewo64, podoba mi się ten wiersz, bardzo ciekawy.
wiele interpretacji i ja swoją pozostawiam sobie,
dajesz szansę więc korzystam,
:)
pozdrawiam serdecznie, witek |
dnia 18.09.2013 05:27
kropek
Dziękuję Witku,że odwiedziłeś,podzieliłeś swoim zdaniem i zostawiłeś dobre słowo,)
pozdrawiam,Ewa. |
|
|