dnia 19.07.2013 12:31
nosimy w oczach mętną wodę z zatrutych studni
aby nią poić przebudzonych do życia aż znowu zaczną śnić bez celu
i do końca
i od początku.
cholernie dobry |
dnia 19.07.2013 13:53
wiersz przypomniał mi historj zabijania wróbli w Chinach, przez wystraszanie i zameczanie (brak odpoczynku powodował ptasi atak serca),bo ... wyjadały za dużo ziarna(!). W na stpnym sezonie szkody poczynione przez robactwo i inne tego typu szkodniki doprowadziły do kleski głodu (!!!!)
pozdrawiam serdecznie. |
dnia 19.07.2013 13:53
wiersz przypomniał mi historj zabijania wróbli w Chinach, przez wystraszanie i zameczanie (brak odpoczynku powodował ptasi atak serca),bo ... wyjadały za dużo ziarna(!). W na stpnym sezonie szkody poczynione przez robactwo i inne tego typu szkodniki doprowadziły do kleski głodu (!!!!)
pozdrawiam serdecznie. |
dnia 19.07.2013 14:49
Dobre. Mocne. Pozdrawiam. Irga |
dnia 19.07.2013 19:17
to już nie tyle dekadencja, co raczej - degrengolada, tych wszystkich, którzy nie znaleźli miejsca dla siebie, trafili poza "nawias społeczny" i teraz - już od tamtej strony dzieli ich tylko cienka linia. Co do pointy - było kiedyś takie powiedzonko, żargonowe, slangowe: "za Chiny ludowe" - i znaczyło, że ktoś za nic na świecie czegoś nie zrobi. Cóż, owi tytułowi dekadenci - chyba za nic już nie znajda się w innym miejscu, niż są...Tak czytam sens, no chyba, ze nadinterpretuję bez sensu. Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 19.07.2013 19:28
Pierwsza zwrotka usztywniona, jak mowa-trawa. Po co ona?
Jednak początek drugiej to rozkosz. Już czytając "kopiemy w ziemi do kości" pomyślałem, że to zwycięzca piątku na poetyckość, ale natychmiast zdetronizował go sąsiad, czyli "wyławiamy z rzek niepotrzebne miasta".
Później znów wraca gadulstwo, a końcówka dodatkowo traci buntowniczość. Niejasne te Chiny ludowe, chyba, że chodzi o grę słów z powiedzeniem "za Chiny ludowe" lub po prostu "za Chiny". |
dnia 20.07.2013 08:47
Od niepamiętnych czasów zgodziłam się z "haikerem". Koniec świata, czy co? :-)
Trochę ta tyrada przypomina mi Artura Międzyrzeckiego. Ewentualnie: Marcina Barana. |
dnia 20.07.2013 16:49
Jak to jest, że dopiero teraz tu zajrzałam? Byłoby szkoda nie przeczytać! Mocno napisane, świetnie zobrazowane, do czytania po wielekroć.
Pozdrawiam serdecznie! :-) |
dnia 20.07.2013 20:53
Dobry. Z całą pewnością dobry. Bogaty i pięknie napisany. Brakuje mi tutaj jednak subtelności Askiera.
Pozdrawiam. |
dnia 21.07.2013 03:31
na wietrze jak sztandary --> jak proporce na wietrze,
się cyprian uśmiechnie;
powstańcy z martwych są straaasznie niebezpieczni,
obrazoburczy tacy
a w polityce chińcyki trzymają się mocno ?
hey |
dnia 21.07.2013 11:35
JagodA - cholernie mi miło:)
Januszek - też mnie ta historia ptaków w Chinach ukłuła mocno:(
Irga -bardzo ci dziękuję:)
Ewa Włodek - hm, miało być buntowniczo i w obronie, dziękuję serdecznie za pochylenie nad tekstem:)
Haiker - ano, tak mam, lubię gadać i każdego słowa żal:)
Abirecka - a mi nie:) Dziekuję serdecznie:)
Amila - dzięki po wielekroć:)
Achillea - bo widzisz, to jeden z tych wbrew sobie, protestacyjnych:) Serdeczności.
Wiese - no i proporce mogą być:) Dzięki:) |
dnia 21.07.2013 18:48
Wiesz co? Jakem paskuda nad paskudami, to podoba mi się. Jedyne, co mi trochę przeszkadza, to zapis wersyfikacyjny. |
dnia 23.07.2013 17:19
Gratuluję wiersza,
pozdrawiam serdecznie,
Ewa. |
dnia 24.07.2013 20:22
Dziękuję Wam bardzo:) |