Sąsiadka przyszła z pelargonią w moje progi
Droga pani - mówi - wycierając nogi
Kwiat mój zwodzi, że urośnie i zakwitnie
A tymczasem lecą lata, a on niknie
Niknie w oczach pąk wyblakły od migreny
Nie przyjmuje żadnej strawy, nie ma weny
Boję się, że jeszcze trochę tak pociągnie
I przeminie w te obawy bezpowrotnie
Znalazłyśmy treść przyczyny w oka mgnieniu
Nie zakwitnie żaden kwiat stojący w cieniu
Sto powodów zna natura... Szukać? Po co?
Słońce chwytać trzeba za dnia, a dać nocą
(A jak się znajdzie Ta inna ?
Co będzie chciała dać za dnia...
Co robić? Prędko, by z namysłem
Pelargonia była całym jego zmysłem)
Miliony kobiet na tym świecie chcą tak zmyślnie
Żeby facet pragnął zawsze i pomyślnie
Lecz gdy czyny swe zamienia w pożądanie
To są egoiści i perfidni dranie
Śniadanie w puszczy na wygnaniu całkiem w normie
Ciesz się, wierny bądź i nie grzeb w mojej torbie
Gdzie twe oczy tak biegały, ty zaprzeczasz
Ja widziałam, co zrobiła tamta kieca!
Stop! Chwytam dzidę
Jak się odwinę
Sen, możesz już wić
Nie tykaj tylko idź!
Już kolejna miesięcznica, a tu nijak
Ona leży obok, a on się znów zwija
Z tej tęsknoty, z tej sromoty nietykalnej
Z myśli o tym jak to było kiedyś fajnie
Bez bólów głowy, bez zmęczenia, bez powodu
Dziś łózko męczy i doskwiera.. dość wywodów
Skoro martwi Cię kondycja pelargonii
Daj mu pole, on ją sam usamowolni
Sąsiadka wyszła z pelargonią pełna wiary
Zostawiła w zlewie wszystkie brudne gary
Założyła jedwab oraz Chanel piątkę
Dawno nie widziała, że ma taką grządkę...
A jak on wszedł, przetarł tylko swoje oczy
I zapomniał o tym że się na nią boczy
Znów zakwitła najpiękniejsza z najpiękniejszych
Czy świat nie jest teraz jakiś przyjemniejszy?
Stop! Chwytam ciało!
Jest mi za mało!
Sen, może się śnić
Chcę tylko z tobą być!
Dodane przez Aga P
dnia 17.04.2013 12:35 ˇ
3 Komentarzy ·
753 Czytań ·
|