 |
dnia 08.04.2013 05:34
słyszę, cholera słyszę , a i czeluść jakbym wyraźniej widział. kolejny wielce udany wiersz. pozdrówko póki co ze świata żywych |
dnia 08.04.2013 06:41
Czyżby to Wiosna
tak szeptała? |
dnia 08.04.2013 06:57
Dla mnie to szepcze zasuszona róża. Pamiątka, ważna, zatrzymana w darze. |
dnia 08.04.2013 06:57
Jomkobalt:
to mnie cieszy, Jom, ze slyszysz, bo nie każdemu dane slyszeć - taki szept...Dzięki piekne za odwiedzinki, za czas dla wiersza i dobre słowo. Serdeczność z uśmiechami posyłam, Ewa
Januszek:
niestety, nie Wiosna, ani nawet nie wiosna, Januszku...Cieszę się, że jestes, ze spojrzales na wiersz i rzekłeś miłe słowo. Pozdrownieńka liczne i uśmiechy posyłam, Ewa |
dnia 08.04.2013 07:00
Robert Soutthwell:
róża, Robercie, ale - nie zasuszona i nie zatrzymana, a - dana, lub raczej - ofiarowana. Ale cieszę się, że tak czytasz, bo to oznacza, że można moje słowo interpretować - różnie...Dziękuję Ci, że wstąpiłeś, dałeś czas - róży i powdzieliłeś się Swoją refleksją. Pozdrawiam serdsecznie, z uśmiechem, Ewa |
dnia 08.04.2013 07:40
Nie lubię suchych róż :( I nie zasuszam tychże, jeżeli je dostaję :( |
dnia 08.04.2013 10:13
-:))))
ładne epitafium (per procura) jeśli epitafium może być ładne -;)
gdyby tak było można że ktoś coś w zastępstwie weźmie nasze brzemię jak swoje byłoby inaczej dopóki byśmy nie przywykli....
lustrzany zapis bardzo na miejscu forma wymagająca ale jak się uda wdzięczna -:)))))
pozdrawiam |
dnia 08.04.2013 10:37
Coraz częściej przemawiasz szeptem, Ewo. Skąd to wyciszenie? Bo kiedyś było u Ciebie bardziej barokowo i ozdobnie. Były właściwie dwie Ewy Włodek: jedna taka właśnie, druga zbliżona do ścisłości aforyzmu, opowiadająca się zwięźle. A teraz te dwie przeciwne tendencje jakby się starły, a efekt... jest właśnie taki jak ten wiersz... Pozdrawiam serdecznie z Nysy. |
dnia 08.04.2013 12:22
Piękny wiersz, Ewo.- tym razem niestandardowo. Czy tak lepiej? |
dnia 08.04.2013 13:13
słońcem rozchylałam atłasowe płatki
czułością we mnie kipi gorąca witalność
pozdr:-) |
dnia 08.04.2013 14:31
Romantyzmu w taki sposób nie da się powtórzyć, zlepkiem zwrotów pod rym, no i pisanie o sobie bez przerwy, kim byłem, kim jestem, kim będę?
słyszysz mnie albo nie słyszysz, wpadam w otchłań średniowieczną, całuję, unikam, jestem pąsowa, rozchylam płatki, itd. Nudne to i pensjonarskie, dekadenckie.
JBZ |
dnia 08.04.2013 14:50
abirecka:
ta róża nie jest sucha, Nelu, jest - pogrzebana. A zasuszanie - kwestia gustu, fakt...Bardzo Ci dziękuję, że zajrzałaś, poczytałaś i powiedziałaś coś Swojego. Mnóstwo ciepła posyłam do Ciebie, z uśmiechami, Ewa
aleksanderulissestor:
epitafium, fakt, ale czy ładne? Ale Ty, Aleks - znalazłeś w nim coś dla Siebie. Zaś lustrzana forma - lubię, ale nie wiem, czy mi się udaje?...Piękne dzięki, żeś wszedł, rzucił okiem i dobrym słowem. Samo dobre posyłam do Ciebie, z uśmiechami, Ewa
Roman Rzucidło:
skąd szept, Romanie? Hmm, nie wiem, może - z wnętrza, cokolwiek to znaczy. Piszesz, że się zmienia moje pisanie - i to chyba dobrze, bo jakby stale było takie samo, to byśmy się wszyscy zanudzili. Ale serio - bardzo Ci dziękuję, że zwróciłeś na to uwagę, bo niewykluczone, że ja bym nie dostrzegła. Dlatego pięknie Ci dziękuję za te słowa, nie tyle o tym konkretnym wierszu, ile o moim pisaniu w ogóle - to bardzo jest ciekawe i niebywale dla mnie - istotne, bo wszak człowiek nie za często może spojrzeć na siebie - w sposób zbliżony do obiektywnego. Pozdrowieńka ciepłe z dygnięciem i uśmiechem posyłam, Ewa
Bernadetta33:
pytasz, Bernadetto, "czy tak lepiej" - a ja nie wiem, o co pytasz? Bo wychodząc od początku komentarza - piszesz, że tym razem - niestandardowo. Czyli - co? Czy ten mój wiersz odbiega od innych moich tworów na plus, czy na - minus? Piszesz też - że "piękny", a ja nie do końca wiem, czy jest to aprobata, czy sarkazm - w kontekście całej wypowiedzi, a szczególnie tego "lepiej" - od którego - wyszłam. Jeśli właściwą jest druga opcja - to przyznam, że wolę krytykę wprost. Jeśli właściwą jest pierwsza opcja - bardzo mnie cieszy Twoje zdanie. A może coś pokręciłam - wiadomo wszak, że słowo pisane bez otoczki w postaci "komunikatów pozawerbalnych" można odebrać opacznie albo jeszcze gorzej... Jak by nie było - bardzo się cieszę z tego, że jesteś, że wstąpiłaś, dałaś Swój czas wierszowi i powiedziałaś Swoje zdanie. Pięknie Ci za to dziękuję i serdeczność z uśmiechem posyłam, Ewa
Jacom Jacam:
a Ty - po Swojemu, wybierasz...Ślicznościowo Ci, JJ, dziękuję za wizytkę, za czas i za Twoje czytanie. Pozdróweczki liczne z uśmiechem posyłam, Ewa |
dnia 08.04.2013 14:52
Świetna gra emocjami, rzeczywiscie czuje lekką nutke dekadencji (postimpresjonizmu?) i wygladałoby na to, ze zgadzam sie z panem Jerzym Beniaminem gdyby nie to, że onże zdecydowanie zbłądził aż pod Romantyzm (?).
No, ale p jerzy sieje na oślep: poradził pod moim (prowokacyjnym) utworem, aby... peel ćwiczył i udoskonalał przekazywanie myśli. Js64;ż chocby dlatego, że nie odróżnia autora od peela nie może byc kimś, kogo komentarz powtórzyłbym: tyle tu o tym komentujacym, bo w jakiejś części (że dekadencja) powtarzam zwrot, a chce sie od tamtej opinii odciąć pełnym sformułowaniem (gdyby postimpresjonizm zamiast romantyzmu nie wsytarczył). |
dnia 08.04.2013 15:02
Jerzy Beniamin Zimny:
romantyzmu - czy Romantyzmu jako epoki? Tak czy siak - nie zamierzam niczego powtarzać, a już Romantyzmu - szczególnie, bo go zwyczajnie - nie lubię. Wolę - dekadentyzm jako jeden z nurtów Modernizmu, więc się chyba powinnam czuć - pozytywnie połechtana?
I co to znaczy - "pisanie o sobie"? Czy podmiot liryczny wypowiadający się w pierwszej osobie - zawsze oznacza autora? Według mojej wiedzy - nie; albo oważ wiedza nadaje się do lamusa.
Względem pensjonarskiej nudy - zgoda, wszak pensjonarki nudne bywały, jak wszyscy diabli.
Dziękuję, że Pan wstąpił, poczytał i podzielił się ze mną Swoim zdaniem. Zawsze je biorę w rachubę i pod rozwagę. Serio. Pozdrawiam
EW |
dnia 08.04.2013 15:12
Marek Bałachowski:
ooo, dekadencja - i owszem. I nie wykrzywię się na te słowa, Boże broń! Ani na żadne konstruktywnie krytyczne, a i na normalne "nie podoba mi się" - nawet bez uzasadnienia...Pięknie dziękuję, Marku, za obecność, za chwilę daną mojemu słowu i za refleksję, szczególnie tę o postimpresjonizmie. Mnóstwo serdecznego z uśmiechami posyłam, Ewa |
dnia 08.04.2013 16:08
Panie Bałachowski, Pański podmiot liryczny jest uzależniony od Pańskiego talentu. Jeśli pan takowego nie masz, więc podmiot leży i kwiczy. Nawet kiedy mówi za siebie, radziłem panu ćwiczenie składni, w Toruniu jest wielu dobrych poetów, na początek polecam lekturę Ciciubabki Marcina Jurzysty, albo debiutancji tom Urszuli Kulbackiej. Może wtedy zrozumie Pan o co mi chodzi.
JBZ |
dnia 08.04.2013 16:43
Ja kocham róże i w poezji też. Jest ona bogata znaczeniowo, bardzo ładnie przekazuje stany uczuciowe. Pokazałaś dwa bieguny Ewuniu, poczułam słodki zapach i ostry cierń. Ciekawie:)
Pozdrawiam Eliza |
dnia 08.04.2013 18:05
No i trzeba zostać do końca, jakby nie było:) Odbieram jako podzielenie życia na dwie części pierwsza kiedy jesteśmy młodzi, witalni itd. i druga część, kiedy schodzimy do lamusa i trwamy do końca, bo nie my o tym decydujemy. Pozdrawiam:) |
dnia 08.04.2013 18:36
el-rosa:
prawdę rzekłszy - nie przepadam za różami, ani w zyciu, ani w sztuce, choć rację masz, Elizo, jeśli chodzi o jej bogactwo znaczeniowe i walory ozdobne. Tutaj jednak - nie mogło być innego kwiatu, bo w pewnym zdarzeniu "uczestniczyła" właśnie róża, a z kolei zdarzenie wywołało - refleksję, i w konsekawencji - wiersz. I masz rację z tymi dwoma biegunami: żywy, piękny kwiat został ofiarowany zmarłemu i z nim - pogrzebany, więc można mówić o słodkim zapachu - kiedyś, i cierniu - później...Pięknie Ci dziękuję, że wstapiłaś, poczytałaś i podzieliłaś się ze mną Swoją refleksją. Moc sąrdeczności wysyłam Tobie, z uśmiechem, Ewa
PaULA:
ano, ta róża już na tak zwane zawsze zostanie z tym, któremu została dana. Ciekawie przeczytałaś, Ulu, dobrze, że można i tak. Wiierszowi, a i róży jako "peelce" nadałam wprawdzie inny sens, ale Twoje czytanie dowodzi po raz kolejny, że słowo pisane przedstawione czytelnikom zaczyna byc obierane przez Nich, indywidualnie. I - dobrze...Pięknie dziękuję, że jesteś, że dalaś czas wierszowi i przeczytałas po Swojemu, bardziej optymistycznie. Moc pozdrowień posyłam do Ciebie i uśmiechy, Ewa |
dnia 08.04.2013 18:51
Ładnie Ewo. Zmysłowo. I z pazurkiem ;) |
dnia 09.04.2013 06:31
Ptrzepraszam, że pod tym wierszem, ale do p Jerzego: Podmiot liryczny nie posłucha pana - walnął Pan, oj, walnął. I to by było na tyle, co do wagi Pańskich rad. Ale przecież idzie o ten wiersz, a nie o urazę - która może jest, może nie; chcąc wpółodczuć emocje, chcąc do tego popatrzeć na zastosowane środki także spogladamy na reakcję innych. To jest nam potrzebne jek owe salwy śmiechu lub pomruki zgrozy na niemych filmach. Jednak czasami słychac kogoś, kto w tłumie śmieje się w nieodpowiednich momentach; albo chce być na siłę oryginalny, albo pokazuje swoja frustrację (świat, niestety, niedocenia...) albo ma inne p4roblemy emocjonalne. I tylko dlatego, aby wskazać Autorce przyczyny, dla których spokojnie może machnąć ręką na ów niewczesny śmiech (tu: czyjś złośliwostkowaty komentarz) nawiazałem do tego, że p JB nie odróżniając peela od autora (nakazujac peelowi ćwiczenia) jest owym kociołkiem, co przyganiał.
Raz jeszcze - podziwiam emocje i niezłe, co tam niezłe: dobre ich przekazanie. A prócz piesków obszczekujących karawanę zdarzają sie i tacy, jak ja, co na nią popatrzą z zainteresowaniem, a trafią się i tacy, co ujrzą ją "pod słońce", zachodzące (dekadencko zresztą) i w zachwyt, być może, wpadną. Ale i ci ostatni, i ja, i te pieski - każdy ze swego punktu widzenia bedzie miał rację. Pieski też - bo jak tu nie obszczekać czegoś... czegoś, czego tak po prostu nie da sie ugryźć... |
dnia 09.04.2013 06:50
Lubię |
dnia 09.04.2013 08:03
Bożena:
skoro zmysłowo - to dobrze. A pazurek - też nie wadzi. Cieszę się, że jesteś, Bożeno, i że Ci się spodobało. Diękuję za to najpiękniej i moc serdeczności z uśmiechami wysyłam, Ewa
Maciej Froński:
się cieszę, że lubisz. Miło mi to czytać. I miło Cię gościć, Macieju, dziękuję Ci za obecność i za całokształt. Mnóstwo serdecznego dołączam, z uśmiechami, Ewa
Panowie: MB i JBZ:
uważnie przeczytałam Panów polemikę pod moim skromnym słowem, i jako wymianę poglądów i i jako osobne myśli. Na pewno wyłuskam z tych wypowiedzi coś dla siebie.
Marku - trafnie zauważyłeś, że każdy tekst da się przeczytać - najogólniej mówiąc - "na plus", "na minus" lub "beznamiętnie". Wiele zależy od tekstu, a równie wiele - od Czytającego. Cóż, i pisząc, i czytając - wkładamy w proces - siebie, ze swoimi umiejętnościami, jakie by one nie były, ale i emocjami...Dziękuję Ci za te słowa.
Pozdrawiam serdecznie i z uśmiechem, Ewa |
dnia 09.04.2013 12:57
Personifikacja róży, lubię taką metaforykę.
Jestem tu - per procura, lakonizm tego stwierdzenia mnie uderzył.
pozdrawiam |
dnia 09.04.2013 15:48
Fart:
bardzo mi miło czytać, Farcie - słowo o lakonicznym stwierdzeniu. Fakt - chciałam w tych czterech słowach zamknąć - "dramat osobisty" róży? Albo tej, której róża czyni wyrzuty? A najpewniej - obu, gdyż upersonifikowana róża mogłaby być alter ego?...Pięknie Ci dziękuję za obecność, za czas dany wierszowi i za tę uwagę. Pozdrawiam najserdeczniej, z uśmiechami, Ewa |
dnia 10.04.2013 00:55
słyszą twój szept, ale czy ona słucha....jak Adaś? |
dnia 10.04.2013 06:49
stanley:
no, popatrz, Stanleyu, jak to jesteśmy płcią zdeterminowani! Tobie - jako Facetowi - Ewa się zaraz z Adasiem kojarzy wprost, a mnie - z kobietą, no, może jeszcze z wężem...A facet - fakt, zwykle nie słucha, jak do niego gadają, że o szeptach nie wspomnę...Pięknie Ci dziękuję za to, żeś kuknął, luknął i słowa nie skąpił. Pozdróweczki liczne z uśmiechem posyłam, Ewa |
dnia 10.04.2013 14:10
Rzekła róża do kangura/jaszczura/kocura ???
Zapylaj mnie pan - per procura.
Pozdrowionka :))) |
dnia 10.04.2013 14:45
śliczny;) |
dnia 10.04.2013 19:09
PaNZeT:
per procura - czemu nie?
to - per saldo - nie jest źle...
no, wlaśnie, nie jest źle, że wstąpiłeś, albo raczej - dobrze Cię widzieć. Dziękuję pieknie za obecność, za czas i za słowo, do uśmiechu. Pozdrawiam ciepło, z dygnieciem, Ewa
valeria:
miło mi, Valerio, że znalazłaś u mnie coś dla Siebie...Dziękuję Ci ślicznie za odwiedziny, za ofiarowaną chwilę i za dobre slowo. Moc ciepła z uśmiechem posyłam, Ewa |
dnia 10.04.2013 19:30
Pani Ewo :)))
Per procura, czy per saldo, pernambuco, czy pergola
Jam jest tutaj jak Ronaldo lub jak Pele gdy wbił gola
Bo gdy piszesz choćby smutnie, to ja szukam jakiejś luki
by do miodu dolać dziegciu - taki widzę sens mej sztuki
Pozdrawiam - PaNZeT |
dnia 11.04.2013 10:32
PaNZeT:
w pernambuco pod pergolą,
czy też tutaj - to per saldo
dobry humor wszyscy wolą,
nawet - per procura warto
serdecznośż posyłam z uśmiechem, Ewa |
dnia 11.04.2013 11:05
W Pernambuco na pergoli
jakaś para se swawoli.
Ona krzyczy - Hura
jam tu per procura
lecz nie z musu - z własnej woli.
Pozdrawiam :))) |
dnia 12.04.2013 15:27
Ewo- zajrzyj pod poprzedni wiersz i mój komentarz - szczery - i swoją odpowiedź. Może wtedy zrozumiesz, co miałam na myśli pisząc to, co powyżej. |
dnia 12.04.2013 18:01
PaNZeT:
salwy śmiechu w oernambuco
to - per saldo - dobry uklad
pozdrawia, serdecznie i z uśmiechami licznymi oraz dygnięciami, Ewa
Berbnadetta33:
w pierwszej kolejności, Bernadetto, bardzo się cieszę z Twoich szczerych słów. Szczere są najwazniejsze, i dziękuję Ci za nie.
Zaś względem Twojej wypowiedzi powyżej - w kontekście Twojego komentarza pod poprzednim moim wierszem: rozumiem, że ten - uznajesz za jakościowo lepszy, czyli - ponad standard, o jakim tam wspomniałam. Ech, te przekazy linearne - jakże człek je różnie interpretuje, jak ma tylko słowo pisane i okresową skłonność do przekombinowania...Dziekuję Ci najpiękniej za slowo, i mnóstwo serdecznego z uśmiechami posyłam, Ewa |
|
 |