dnia 25.03.2013 10:59
ano ten sam
akobiety TO potrafią
i posprzatać i ...
opisać. |
dnia 25.03.2013 13:34
Kobiety, bywają jak lekarstwo na wszelkie dolegliwośći, Ciekawy pomysł. Przypomina mi się wiersz o teściowej Różewicza.
Pozdrawiam |
dnia 25.03.2013 14:47
Kolejny świetny wiersz, jestem stałym czytelnikiem Twojej Poezji. Naprawdę do mnie trafia, czuję ją i strasznie mi z nią dobrze :) |
dnia 25.03.2013 15:05
Wzruszająco i wiersz wzruszający. Tak to jest: nie wszystko złoto świeci się w blasku kandelabrów. |
dnia 25.03.2013 15:23
Januszku, Sprzątałam i opisałam. Pozdrawiam Monika
Jędrzeju fakt, że mają ze sobą coś wspólnego...Pomysł z życia.
kingwithoutkingdom Ojej, to wielka radość dla mnie, dziękuję i pozdrawiam.
AbireckaPiękno jest blisko, niedaleko współczucia... pozdrowienia i uśmiechy. |
dnia 25.03.2013 15:25
Malowniczo - ten Anioł mniej może od tych kobiet.... |
dnia 25.03.2013 16:32
cóż, w kościele - jak w życiu - i kurz bywa i pajęczyny. A kobieta - niby 'puch marny", a swoje zrobi, skrzętnie, rzetelnie, iście - jak anioł nieraz. I w tym kościele - najszerzej rozumianym...Bardzo refleksyjny wiersz, dajesz do zastanowienia. Pozdrawiam ciepło, Ewa |
dnia 25.03.2013 16:50
pomyślane, dobrze napisane, podziałała wyobraźnią we właściwym kierunku, lubię jak autor próbuje na swój sposób przekazać temat, to rzadkość tutaj.
JBZ |
dnia 25.03.2013 16:59
wierzę tym kobietom, bo to prawdziwe anioły ;)
kobieta poprawia jak może
zdrewniałe włosy i szaty
odgarnia trochę kurz z czoła
układa na nowo z czułością
i kto tu wypada lepiej? jak zawsze, kobieta :) tytuł i treść mają nie tylko wymiar fizyczny w tym wierszu. ścierają się 2 wymiary duchowy i fizyczny, żywy (kobieta) i martwy (figura). i oczywiście, przy kobiecie nawet anioł staje się bezradny... :)
powinnaś zostać kaznodzieją w kościele, wtedy zaczęłabym nawet uczęszczać pewnie nieregularnie, ale z ciekawością ;)
pozdrawiam |
dnia 25.03.2013 17:13
Juz sam tytul jest bardzo wymowny i moglby byc jakims tam manifestem samym w sobie. Po przeczytaniu utworu nasunela mi sie taka mysl ze racje maja ci ktorzy mowia ze Bog jest w sercu a nie w budynku zwanym kosciolem a Kosciol to wierni bioracy udzial w obrzadku a nie budynek pelen krzyzy i posagow. |
dnia 25.03.2013 17:25
Marku Z tym aniołem to chyba nie wyszło jak trzeba, bo myślałam o nim jako o tej ostatniej kobiecie, nic to. pozdrawiam
Ewo bardzo Ci dziękuję za refleksyjne czytanie i wszystkiego dobrego na święta i całą wiosnę!
Jerzy to satysfakcja czytać dobre słowo od tak surowego czytelnika, więc cieszę się i pozdrawiam.
Szklanko moja droga, powiadasz kaznodzieją...niestety proboszcz by się nie zgodził :))), więc pozostanę tutaj. Trudno powiedzieć, kto TU wypada lepiej, bo sprzątąją tylko kobiety ( w wierszu, bo w rzeczywistości są i mężczyźni, przynajmniej u nas).
Pawle, nie pisałam manifestu, lubię kościół, do którego uczęszczam, ale masz dużo racji... Serdecznie dziękuję za wizytę. |
dnia 25.03.2013 17:29
b.naturalny opis banalnych czynności swobodnym i naturalnym prostym językiem narratora
brakuje mi tylko takiej jednej sceny jak kobiety chyłkiem czy w przyklęku( z szacunkiem) przechodzą do kolejnej ławki w rzędzie albo między rzędami
dużo do myślenia dają te kurze pajęczyny zapomniane wręcz różnego rodzaju świątki porzucone niepotrzebne traktowane już jak śmieci po jakimś czasie -;)))
pozdrawiam |
dnia 25.03.2013 17:30
profetyczny zaiste ten wiersz
jakąż to przyszłość wieszczy świątyni zapuszczonej
jak nie przymierzając augiaszowe stajnie gdzie
chorągwie porwane anioły w kącie w brudnych szatach
nie herkulesowe jednak widzę dłonie
ale delikatne kobiece z żelazną mocą wymiatają
wszelakie nieczystości, szatańskie pomioty
z ołtarzy niczym Chrystus kupczyków z nawy
czyżby nadchodziła zmiana warty?
czy się mylę |
dnia 25.03.2013 17:35
Takie to wszystkie zwykłe, kurz, sprzątanie jak wszędzie, a myślimy, że w kościele wszystko jest takie ponad, takie dostojne i święte. Odbieram jako obdarcie świętości z tej ich świętości. Dobrze się czyta. Pozdrawiam:) |
dnia 25.03.2013 19:05
Aleksandrze pajęczyny, odłożone i zapomniane figury nie są czymś niezwykłym w miejscu, które przecież trwa już bardzo długo...porzucamy dzieci, poniewieramy starców -to ogrom winy...
Dzięki za zatrzymanie się...
sterany chyba znalazłeś w moim tekście za dużo:). Świątynia nie jest zapuszczona, daleko jej do stajni Augiasza, brud i kurz nie są tu pomiotami szatana, te kobiety nie nadają się na rebeliantki, chyba że uznamy-ja tak-że miłość to zawsze rodzaj rewolucji.... Pozdrawiam serdecznie.
Paulo No tak -jak wszędzie, a jednak to świątynia.Człowiek tez uświęcony, a jaki bywa brudny, zwyczajny, mały. Dziękuję za kobiece zrozumienie i wszystkiego dobrego!Monika |
dnia 25.03.2013 23:40
Z zainteresowaniem przeczytałam. pozdrawiam :) |
dnia 26.03.2013 05:49
Piękny wiersz. Pozdrawiam. Irga |
dnia 26.03.2013 14:46
Eljen, Irgo dziękuję i pozdrawiam już świąteczne.Monika |
dnia 26.03.2013 16:34
Sprawnie napisany i w całości interesujący oraz poetycko przekonujący wiersz. Najbardziej podobają mi się tytuł, dwie pierwsze strofy i końcowy wers.
Pozdrawiam. |
dnia 30.04.2013 21:41
Tak realistycznie, jakbym sprzątała, a sprzątam raz na kilka lat wychodzi kolejka.
Pozdrawiam:)) |
dnia 15.06.2013 09:09
Specjalnie się zalogowałam, żeby się tu pokłonić - niiiiisko...
Każde słówko, każdy wersik, wszystko jakby pisane dla mojej wrażliwości :-)
Pozdrawiam serdecznie! |
dnia 15.06.2013 17:39
Warto pisać, kiedy ktoś tak czyta jak Ty, dziękuję! |