dnia 12.06.2007 23:24
nie trafia mimo że nie jest banalne. pozdrawiam |
dnia 13.06.2007 04:05
wkleiłeś :) więc wpadnę tu później
na razie pozdrawiam :)) |
dnia 13.06.2007 04:15
biała noc ma rozmiar jagody
nie mieszczącej się w ustach i zerka potem na wszystko z daleka
przez palce
te kawałki sobie zabiorę.
puenta jak dla mnie zbyt dopowiedziana. jakoś nie klei mi się, nie współgra.
pozdr. |
dnia 13.06.2007 07:27
Myślę że jednak przemetaforowałeś w pierwszej części. Tyle obrazów naraz, aż tłoczno i robi się z tego wielki zamęt. W sumie co czytam to gubię gdzieś na wysokości 3 - 4 wersu sens. Potem ta jagoda w ustach łagodzi swoim smakiem te kąty i kanty.ona taka miła w czytaniu. oszzz, Ty to zawsze masz w każdym wierszu jakiś zaskakująco wprost pyszny kąsek, czasem to nawet kilka. A wszystko co zaskakujące - zaskakuje - że jeszcze można z poezji coś świeżego wycisnąć.
To na razie tyle. Teraz biorę się za przekaz z drugiej części wiersza.
Jak dojdę do wszystkiego to wrócę :) |
dnia 13.06.2007 07:34
acha, mam jeszcze taką Alę - ale tytła to mi się krzywo widzi mimo że powiązana w początkiem ;) |
dnia 13.06.2007 07:42
dla mnie tutaj jest wiersz
"krzywo widzę"
w zaokrąglonej kałuży
biała noc ma rozmiar jagody
nie mieszczącej się w ustach
obejmuje z czułością drzewo
w które chce uderzyć
zerka potem na wszystko z daleka
przez palce
taki ładny obraz (bardzo kobiece spojrzenie) a interpretować to zawsze sobie można
poczatkowe wersy u Ciebie ciężkawe jak i koniec - tak jakby to dwie
osoby pisały ;) świadomość męska i żeńska
pozdrawiam |
dnia 13.06.2007 08:19
No niestety.
1. Brak tematu.
2. Brak przesłania.
3. Brak myśli.
4. Chaos deklinacyjny.
5. Chaos logiczny.
Są to tandetnie poskładane zlepki słów, które same w sobie są o tyle oryginalne, że nie używane w codziennie spotykanym przekazie informacyjnym. Oryginalność tak to jednak mała zaleta, bowiem jest po prostu wymyślona a nie przeżyta, i dlatego nie łączy się w jedną myśl, i dlatego jest tak bezmiernie sztuczna.
Z wiersza można wysnuć wniosek, iż biała noc obejmuje z czułością drzewo w które chce uderzyć, zaś posiada kształt jagody nie mieszczącej się w ustach. Niestety. Bzdury na kółkach. |
dnia 13.06.2007 08:34
w wersji otulonej to dobry wiersz, w całości niestety nie. Początek nieznośnie ciężki i taki wydumany i koniec również.
Pozdrawiam |
dnia 13.06.2007 10:45
Niestety.
To jest ten rodzaj choroby wiersza (nie mylić z jakimikolwiek odniesieniami do autora) który Matthew Sweeney nazywa "bujaniem w galarecie" - innym słowem chodzi o brak konkretu i abstrakcyjne przenośnie.
niejasne abstrakcje to za mało na wiersz.
Pozsrawiam. |
dnia 13.06.2007 13:38
wiesz co mi się zdaje Jerzy? że zjadły go metafory. bo treść jest bardzo fajna. znaczy jeśli ją dobrze czytam - jest dla mnie o widzeniu kątem oka, coś co sie da tylko zobaczyć dzięki istnieniu przeciwieństwa albo kontrastów. to tak jak zobaczyć atomy - można je zobaczyć tylko po ich śladach.lubie bardzo to, co czytam w tym wierszu
ja bym go chyba nieco uprościła i zlepiła mocniej myśli
cmok :))) |
dnia 13.06.2007 14:43
Dla mnie się podoba:)
Pozdrawiam
Oliv |
dnia 13.06.2007 17:37
chyba trochę prawdy jest w tym, co ludziska piszą, że za bardzo poszło w stronę takiego przemetaforyzowania. tak naprawdę chodzi o to (chyba), żeby znaleźć złoty środek - między banałem i kliszami a taką metaforą, do której dotrze czytelnik i wyczyta sensy dla siebie.
ale te wersy o jagodzie to naprawdę warte zrobienia czegoś z całością :) |
dnia 13.06.2007 18:36
Kapucyn. Witam serdecznie u siebie. Cieszę się, że zapoznałeś się z tym tekstem, a mnie ze swoim wrażeniem. Może którymś z następnych utworów bardziej utrafię w Twój czytelniczy gust? Zapraszam do następnych moich prób.
Pozdrawiam. |
dnia 13.06.2007 18:37
Krysiu :) Metafory stanowią o uroku poezji, jej pociągającej tajemniczości. Chwilami uważam, że ich nigdy nie może być za dużo w wierszu. Ten tekst najwyraźniej powstał w takim właśnie momencie gdy byłem o tym szczególnie przeświadczony. Może jednak faktycznie poszedłem w tym za daleko? Przyznaję, że możesz mieć rację. Przynajmniej częściowo. Zastanowię się nad tym dłużej. Cieszę się, że znalazłaś sobie coś dla siebie, coś "świeżo wyciśniętego" :) Rad też jestem, że rozgryzasz drugą część wiersza. Chętnie zapoznam się z następnymi Twoimi wrażeniami :)
Pozdrawiam Cię serdecznie :) |
dnia 13.06.2007 18:38
Reno :) Miło mi, że coś tam dla siebie fajnego znalazłaś. Puenta dopowiedziana ? Nie sądzę. Hm ...Koło zębate, a nie trybi. Nieprzespane noce bywają bardzo słodkie, bywają też bardzo chłodne i równie bolesne. Chciałem na to spojrzeć przez palce. Bezboleśnie mi się nie udało. Co nie znaczy, że tak, jak ja to ukazałem jest rzeczywiście najlepiej.
Pozdrawiam :) |
dnia 13.06.2007 18:40
Otulona :) Twoja wersja bardzo mi się spodobała. Jest lekka i szalenie przyjemna w odbiorze. Nie ma elementów ciężkich i wzbudzających kontrowersje. Wydaje się na pierwszy rzut oka - zdecydowanie bardziej spójna i jasna. Wprawdzie nie zawiera tego wszystkiego, co chciałem przekazać, ale swój urok niewątpliwie ma. Dziękuję Ci za jej sporządzenie. Dała mi wiele do myślenia.
Pozdrawiam :) |
dnia 13.06.2007 18:41
Panie Zbyszku. W pańskim mniemaniu mój teks został celnie przez Pana wypunktowany. W moim zaś odczuciu on wcale nie leży na deskach. Komentarz, w którym zarzuca Pan temu tekstowi brak myśli jest dla mnie - mówiąc pańskim językiem - bezmiernie sztuczny. |
dnia 13.06.2007 18:43
Amber :) Witam serdecznie u siebie. Rzeczywiście wersja Otulonej jest bardzo dobra. Nie uważam jednak swojej wersji za słabą. Faktycznie może rodzić wrażenie nadmiernej ciężkości, hermetyczności, przemetaforyzowania. Swój sens ona jednak ma.
Pozdrawiam :) |
dnia 13.06.2007 18:51
Martinez. Dziękuję za zajrzenie i podzielenie swoimi krytycznymi odczuciami. Nie przyjmuję jednak Twojego punktu widzenia. Uważam, że tekst ten jest wierszem. Nie twierdzę, że bardzo dobrym, ale jednak wierszem. Przyznaję, że tym razem faktycznie poszedłem chyba zbyt daleko w abstrakcję. Ale czy to zdyskwalifikowało całkowicie tekst. Tego bym nie powiedział.
Pozdrawiam. |
dnia 13.06.2007 18:53
Joasiu :) Fajnie, że masz bardzo dobry wzrok i sporo dobrego dostrzegasz. Bardzo mnie to cieszy. Pewnie kiedyś wpadnę na jakiś pomysł i jakoś go uproszczę. Nieco odmetaforyzuję. A może Ty, jak Otulona, sporządziłabyś mi jakiś mix ? Sama piszesz teraz tak bardzo ciekawie. Byłoby to dla mnie bardzo interesujące cenne doświadczenie. Myślę, że mógłbym z niego wyciągnąć wiele właściwych wniosków na przyszłość. Ale to oczywiście tylko taka moja niezobowiązująca Cię do niczego sugestia. Cieszę się, że zajrzałaś i że wiersz znalazł w sporej części Twoje uznanie.
Cmok :))) I zdrówka dużo! |
dnia 13.06.2007 18:54
Oliv :) Miło mi, że wiersz w Twoim guście.
Pozdrawiam :) |
dnia 13.06.2007 18:57
Retesko :) Cieszę się, że tu jesteś :) Poszukam tego złotego środka. Po prostu jeden z komentatorów któregoś z moich ostatnich wierszy zarzucił mi, że jeśli idzie o sposób obrazowania jestem bardzo w tyle. Zrozumiałem to w ten sposób, że moje wiersze nadal są zbyt proste. I wahadło automatycznie wychyliło się - może i nieco za bardzo, w drugą stronę :) Postaram się przywrócić równowagę w następnych tekstach. A i z tym kiedyś może uda mi się coś bardzo sensownego zrobić? Dziękuję Ci za miłą wizytę i cenne, jak zawsze bardzo pożyteczne, sugestie.
Serdeczności :) |
dnia 13.06.2007 19:34
na obecną chwilę - zdecydowanie lepiej w wersji Otulonej => potraktowałbym ją jako punkt wyjścia do dalszej pracy nad tekstem.
w przypadku Twojej wersji, w 4 pierwszych wersach i w końcówce - za dużo, za gęsto, ze zbyt dużym zaufaniem do abstrakcji. w każdym razie mogłyby "zadziałać", gdyby je wykorzystać oddzielnie, w lżejszym "frazowym otoczeniu", gdyby je skonkretyzować, "zaokrąglić";)
poza tym: krzywo i prostowane, krzywo i garbate => jak dla mnie za łatwo; inna sprawa - samo "podwójne" wykorzystanie prostowane naciągane, jakby na siłę.
pozdrawiam. |
dnia 13.06.2007 20:24
Podoba mi się od białych nocy, pare wersów naprawdę pięknych.Tytuł za mało poetycki przy właśnie tych strofach, które płyną.Pozdrawiam:)
ps. Dziękuję za zrozumienie i koment:))) |
dnia 13.06.2007 21:49
Wierszofilu. No co tu dużo gadać - przekonałeś mnie. To rzeczywiście dobry pomysł aby pracę od nowa nad tym tekstem zacząć od znacznie czytelniejszej, sprawnej i pełnej uroku wersji Otulonej. Interesujące też Twoje uwagi o moim pójściu na łatwiznę z ową krzywością i prostowaniem. Muszę postarać się unikać tego typu - nazwijmy to po imieniu - mielizn. A mam do tego niesamowite ciągoty. Fajnie, że zwróciłeś na to uwagę. 'Zbyt duże zaufanie do abstrakcji' - hm ... No czasem trzeba swojej wyobraźni zrobić takie właśnie ćwiczenia ze zdolności do abstrakcyjnego myślenia, kojarzenia czasem najodleglejszych faktów czy zjawisk. Tyle, że materiał w ten sposób uzyskany można - owszem efektywniej - wykorzystać w kilku innych wierszach niż nagromadzić w jednym. Jak tu, w tym tekście właśnie. Tak Ci przyznaję rację za racją, a gdy przyjdzie do pisania następnego wiersza znowu pewnie wpadnę w pułapkę swoich - nie do końca właściwych - przyzwyczajeń. Siła inercji często potrafi przeważyć szalę. No, ale wypada być dobrej myśli :) Dziękuję Ci za zajrzenie i kolejne otwarcie mi oczu na rozmaite niedociągnięcia.
Pozdrawiam. |
dnia 13.06.2007 21:50
Właściwie wszystko już zostało powiedziane. Pozostaje mi tylko pozdrowić! |
dnia 13.06.2007 21:56
zerka potem na wszystko z daleka
przez palce
zmiażdżone
podbiegunowym kołem zębatym ładne. dla mnie to opis
zimnnych dłoni. smutny ten wiersz. przemawia do mnie jakąś rezygnacją.
pozdrawiam |
dnia 13.06.2007 21:59
El-roso :) Miło, że zajrzałaś i wybrałaś podobające się Tobie wersy. O tytule pomyślę bo do fragmentów lżejszych - mających się ostać - faktycznie nie bardzo przystaje. Dzięki za podzielenie się wrażeniami.
Pozdrawiam :) |
dnia 13.06.2007 22:15
Grzegorzu. Dzięki za poczytanie wiersza i dyskusji pod nim oraz za pozdrowienia, które serdecznie odwzajemniam. |
dnia 13.06.2007 22:36
Margo :) Witam serdecznie u siebie :) W wielu moich wierszach faktycznie przeważa smutek. Spodobał Ci się w przeciwieństwie do innych osób - końcowy fragment, bolesny i prawdziwy. Chciałem ów ból i rezygnację jakoś ciekawie wyrazić w tekście. Dla większości czytelników okazało się to jednak zbyt hermetyczne. Nie dotarło. Myślę o napisaniu tego wszystkiego na nowo. Będę pamiętał o tym, że ów końcowy fragment też jednak znalazł czyjeś uznanie. Dziękuję Ci za komentarz i uświadomienie tego podnoszącego mnie na duchu faktu.
Pozdrawiam :) |
dnia 14.06.2007 06:10
może ze trzy razy popełniłam taki błąd na cudzym wierszu. karygodny błąd. nie ma możliwości, żebym grzebała w cudzym wierszu Jerzy. ja mam inną głowę i Ty masz inną. Ty wiesz czego chcesz w wierszu, ja go tylko oglądam z zewnątrz i przez pryzmat własnego ego ;) czytam. to nie byłby już Twój wiersz, gdybym mu zamieszała cokolwiek naposwojemu. zda mi się, ze też nie trza się śpieszyć z poprawkami. Autor dostaje jakieś tam spostrzeżenia od ludzi i bierze je pod uwagę, ale to nie przymus, poprostu ma różne oglądy i co z nimi zrobi, to tylko Jego Autorska głowa w tym :)))
jesli nic, to też będzie dobrze, bo gdyby wiersz był w tomiku na papierze, to mogłabym sobie pofiukać na niego hihi i tak by to nic nie zmieniło :)))
cmok |
dnia 14.06.2007 20:52
Gwałtu, rety, co się dzieje?. To już nie można użyć metafory? Źle napisałem , powinno być "stworzyć". Bo przecież Arystoteles mówił o niej, że jest przejawem geniuszu ludzkiego, a potem Callois napisał, "że to cudowne narzędzie, które Roztargniony Bóg zostawił przez pomyłkę w ciele świata". Ależ tekst jest koherentny - metafory następują (czy są powoływane) bądź to na zasadzie komplementarnych dopełnień w polu fenomenalnym, bądź też są trochę prowokująca sytuację dramatycznego dialogu. Pozdrawiam serdecznie. Henryk |
dnia 14.06.2007 21:32
Joasiu :) Dzięki za szczere rzeczowe wyjaśnienia. Mamy inne głowy, ale podobno co dwie to nie jedna :) Szanuję jednak Twoje powściągliwe podejście. Bo sam na pewno Twoich - gdyby przyszło do jakiegoś rewanżu - na lepsiejsze przerobić za nic bym nie potrafił. No to niech już tak będzie, jak chcesz ;)
Serdeczności :) |
dnia 14.06.2007 21:38
Panie Henryku. Swoimi uwagami o metaforach bardzo mnie Pan zaciekawił i na duchu zarazem podniósł. Też mam wrażenie spójności tego tekstu. Skoro jednak tak wiele osób miało spore wątpliwości bliski byłem uznania, że tekst sam za słabo się jednak broni. Ponieważ nie wszyscy sprawę tę tak widzą ze szczególnym zainteresowaniem, a i napieciem przy tym, będę oczekiwał kolejnych w tej kwestii wypowiedzi jeszcze innych osób. Pana była przychylna wierszowi i za to goręco dziękuję :))
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 14.06.2007 21:39
gorąco* - przepraszam za literówkę :) |
dnia 14.06.2007 21:42
"podbiegunowe koło zębate", cha, co za obraz. Pozdrawiam - PP |
dnia 15.06.2007 05:50
heh jasne, ze tak Panie Henryku, ale one wtedy muszą być tak dopięte, jak elementy chińskiego pudełka. przy takim styku metafor, zda mi się, iże ich krawędzie muszą być cyzelowane z mikroskopijną precyzją. czasem łatwiej jest dać oddech wobec tego w wierszu ;))
inna sprawa, ze to co każdy odbiera w swojej głowie, też inaczej wygląda i jeden widzi idealnie, drugiemu iskrzy. każdy z nich ma rację ;))
cmok Panu Henrykowi i Jerzemu jeszcze raz. tak sobie marudzę, bo koniec tygodnia |
dnia 15.06.2007 21:48
moze ja spod innego kata.. ale zabieram calosc:) smak jagody jeszcze niedojrzaly, usnal kwiatkiem:)
podoba siewiersz, a kolo zebate scalilo obraz, serdeczne sle:) |
dnia 16.06.2007 08:51
Panie Piotrze. Widzę, że zaciekawiłem tą wizją. Miło mi. Dzięki za zajrzenie.
Pozdrawiam. |
dnia 16.06.2007 08:54
Joasiu :) Ciekawie piszesz o tym, że i krytykujący tekst, jak i broniący go autor - obaj mogą mieć rację. Zgadzam się w pełni z Twoimi mądrymi uwagami. Miło, że raz jeszcze zaglądnęłaś tutaj.
Zdrówka! |
dnia 16.06.2007 08:55
Hewko :) Bardzo się cieszę, że wiersz się spodobał. I to w całości! Dzięki :)
Pozdrawiam Cię serdecznie :) |
dnia 16.06.2007 21:16
dobrze by było gdyby zauważana była dzieki tylko jednemu czynnikowi, no ale tak ogólnie to nie wiem czy się wystraszysz ale takie w stylu rotfl nawet:P |
dnia 16.06.2007 23:04
ja znam te białe noce...do mnie to przemawia w całości |
dnia 17.06.2007 21:01
nie martw się nitjerku komentuję czy nie a i tak lubię zaglądać tu do ciebie
pozdrawiam |
dnia 17.06.2007 21:35
Rotfl :) Nie wystraszę się ;)
Latortura :) Cieszę się, że tak dobrze do Ciebie trafia.
Tomm. Dzięki za zaglądanie, czytanie i pozostawianie śladów.
Serdeczności dla Was :) |
dnia 22.06.2007 20:13
Dwie pierwsze strofki do dopracowania, robią wrażenie "pogmatwanych"
"zmiażdżone
podbiegunowym kołem zębatym" i to do przemyślenia; troszeczkę inaczej.
Pozdrawiam:))))
Mam nadzieję że nie za późno:) |
dnia 22.06.2007 20:47
Bogusiu :) No może i "zagmatwałem". Ale za to teraz powiem prosto: cieszę się, że zajrzałaś i przedstawiłaś swoje wrażenia. Przemyślę je na pewno. A o to, że dość długo czekałem na Twoją tu wizytę, pretensji oczywiście nie mam. Rozmaicie z tym naszym czasem się w życiu układa. Sam też nieraz bywałem pod Twoimi wierszami dużo później niż bym chciał.
Pozdrawiam Cię serdecznie :))) |
dnia 22.06.2007 21:14
Tak, czas to wszystko - rozrzuca nas ale nie łapie, ja mam go coraz mniej. Tyle chciałabym napisać a nie mam kiedy.
:)) |
dnia 22.06.2007 21:15
I tutaj jestem coraz rzadziej, mam nadzieję że to się zmieni:))) |
dnia 23.06.2007 07:46
biała noc ma rozmiar jagody
nie mieszczącej się w ustach
obejmuje z czułością drzewo
w które chce uderzyć
zerka potem na wszystko z daleka
przez palce
zmiażdżone
podbiegunowym kołem zębatym
- ten fragment mnie zmiażdżył; genialny. Lavazza jeszcze wyśmienitsza dzieki niemu! |
dnia 23.06.2007 19:31
Bogusiu :) Też mam nadzieję, że to się zmieni :))) |
dnia 23.06.2007 19:42
Panie Krzysztofie. Szalenie usatysfakcjonowanym z odbioru tego fragmentu. Dziękuję za niezwykle pochlebne dla tych wybranych wersów słowa. Przywracają sens w podejmowanie przeze mnie - podobnych do tej - poetyckich prób. Raz jeszcze dziękuję :)
Pozdrawiam serdecznie. |