Niczym kur spłoszony piejąc w takt dwunastu  
wiejąc gdy czas ściga chwyta byle czego 
wznosząc na swych skrzydłach los i pożądanie 
pragniesz dni kolejnych życia spełnionego 
 
Kryjąc wszelkie klęski łzy i niespełnienia 
sztucznym światłem gasząc nocy beznadziejność 
Dziwi taka wiara!  /widzę zaskoczenie/ 
Nie wyprzesz się tego to twoja codzienność 
 
Z latarką tak wkraczasz w świt nieznany - Nowy! 
zbrojąc w petard tarczę pewny już zwycięstwa 
lecz licho wciąż nie śpi, czyha z laserami 
tym gorszy upadek i większa twa klęska 
 
Niczym słomy ogień wtedy się okażą 
złudy i nadzieje co gasną iskrami 
niewiele więc zyskasz patrząc w takie światło 
jak księżyc co walczy z czarnymi chmurami 
 
Stroniąc od problemów, spraw rzeczywistości 
prawd wartych poznania jakich zasiał gęsto 
/przykład/ - swe milczenie jako przyzwolenie 
dajesz na ten dowód co warte twe męstwo 
 
Rozdarte szeregi gnają jak im grają 
strach i krótka pamięć skuły jak ta zima 
nie dziwią więc wokół te kruki i wrony 
które dziobią jeno gdy wszędzie padlina 
 
...której to zabawa, impreza i wrzawa  
w pozorach i zgiełku minie rok jak święta 
tylko o rozdarciu pękniętego krzyża  
z konającym sercem mało kto pamięta 
Dodane przez  Spoks
dnia 03.01.2013 04:36 ˇ
5 Komentarzy ·
948 Czytań ·
  
 
 |