Wbrew pisuardesie - co wydając mi resztę,
spuściła wzrok, zamiast mój uśmiech odwzajemnić -
liczę dni i godziny do tragicznej śmierci
papieża z Republiki Federalnej Niemiec.
Czekam, aż spadnie deszcz i znowu przeleje się
(na złość dorosłym i ku uciesze ich dzieci)
Odra, w której raz, będąc pod wpływem LSD,
pływałem pieskiem, żabką i kraulem na grzbiecie.
Moimi przyjaciółmi są dzisiaj bezdomny,
młody zbój i psychiczna. Zadam komuś cios w skroń
śmiertelny podczas bójki, po czym, o Europo,
objadę cię wzdłuż i wszerz, plując na list gończy.
Później wykopię sobie w Rzymie grób jak Baudelaire,
lub dwa: jeden w piwnicy, a drugi pod płotem.
2011
Dodane przez Krzysztof Bencal
dnia 10.10.2012 10:06 ˇ
10 Komentarzy ·
946 Czytań ·
|