|
dnia 08.10.2012 09:08
ooo, jakaż skromność peelki, świadomej tymczasowości doczesnego bytu. Liść rozsypujący się w dłoniach, milcząco - cudne wyobrażenie przemijania, pokornego i pełnego godności. Bardzo bliski mi nastrój. Poczytałam z przyjemnością. Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 08.10.2012 09:30
Bardzo tak; w rytmach tylko tak (bez bardzo) ale, być może, nie można mieć wszystkiego... |
dnia 08.10.2012 10:49
wrażenie absolutnie wspaniałe
b.pierwsza klasa utwór i w treści i formie
:) |
dnia 08.10.2012 13:25
widać po nie tylko Twoich wierszach , że jesień nastała ........a wiersz jak wiersz , jesienny ładny ... |
dnia 08.10.2012 13:28
Dla mnie pani już jest M. Stanclikiem w spódnicy? Poezja niemal jak kryształowa kula, mimo utartych tropów potrafi Pani uciec od banału. Chylę czoła.
JBZ |
dnia 08.10.2012 13:46
Po prostu pięknie, jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 08.10.2012 14:10
E tam, zaraz liściem. Niech peelka będzie sobą ;) Po jesieni znów wiosna itd ;) pzdr :) |
dnia 08.10.2012 14:25
Zazwyczaj wiersze "sezonowe" sa fatalne i infantylne, powyzszy jest rewelacyjny! Czytalem z przyjemnoscia i zainteresowaniem. |
dnia 08.10.2012 14:48
Kolejny raz pozostaję pod wrażeniem. Serdeczności. Irga |
dnia 08.10.2012 15:05
Jesiennie, ale inaczej, niespotykanie. Lekko frunie się jak listek czytając tekst. Pozdrawiam:) |
dnia 08.10.2012 15:12
och!!
treść, przede wszystkim, jest niebanalna. taka cudownie subtelna, zaznaczona delikatnie obecność, nienachalnie, pięknie, skromnie. wielkie brawa!
natomiast rytm i zestroje akcentowe, muszą współgrać z sylabicznością, aby Czytelnik płynął kolejnymi wersami. ale to tylko mały drobiazg, przy pięknej kompozycji.
gratuluję, to jest absolutnie "mój" klimat. czytałam usatysfakcjonowana :)
pozdrawiam serdecznie,
in-h. |
dnia 08.10.2012 15:31
urokliwie te liście w wersach, a raczej liść :)
zaszeleścił.
pozdrawiam |
dnia 08.10.2012 16:24
Cóż, nie będę oryginalna, jeśli powtórzę, że wiersz ładny, jesienny. Poza tym nic odkrywczego.
Pozdrawiam. |
dnia 08.10.2012 19:30
Ewa - serdecznie dziękuję za uważne i czułe czytanie:)
Marek - ano nie można, ja słuchu nie mam:)
Aleksanderulissestor - nie przesadzajmy, serio, a sonet angielski jest bardzo przyjazną formą, dzięki:)
Muki - dziękuję:)
Jerzy Beniamin Zimny - dziękuję bardzo:)
Bogdan -się cieszy wiersz:) |
dnia 08.10.2012 19:34
Maciejowy - liściem, liściem, podmiotka wie lepiej, pozdrowienia:)
Irga - i ja serdecznie, dzięki za obecność:)
Paula - to fajnie, pozdrawiam:)
Amica - dziękuję bardzo, zestroje to moja pięta achillesowa:)
Szklanka - dziękuję:)))
Bernadetka - ano, nic nowego i odkrywczego, zdrówka:) |
dnia 08.10.2012 19:56
Wspaniały widok liścia tak od liścia ups od ręki,
będę uważał aby nie podeptać, bo jeszcze z liścia dostanę ...
:)
pozdrawiam |
dnia 08.10.2012 20:30
przegadane!!!!
po cięciach:
jeśli byłabym liściem - to tylko jesiennym
niepotrzebnym drzewu gotowym do drogi
wiatr uniósłby w górę w ptasie pióro zmienił
żeby rzucić pod nogi
szeleściłabym mocnym butom
o tym jak słońce karmi głodne klony
albo zmarzniętym wróblom że do nieba wrócą
na pierwszych płatkach śniegu nim mróz dogoni
może trafiłabym wprost z przechadzki
w bukiet - na pohybel śmierci
która czyha za oknem wspina się ukradkiem
po zżółkłej winorośli po pajęczych niciach
i wpuszcza zmierzch do domu - lekko bezboleśnie
rozpadłabym się
tyle po wycięciu gadulstwa..... |
dnia 09.10.2012 06:31
Mnie bardzo odpowiada w wersji autorskiej. Pięknie poprowadzony wiersz. Puenta fantastyczna. W ogóle: co za widok!
Pozdrawiam. |
dnia 09.10.2012 06:48
Mocno sprzeciwiałbym sie w bezpośredniej dyskusji kukorowemu widzeniu: on po prostu nie rozumie formy. (tego wiersza).
Dla zaakcentowania przeciwnego bieguna: czuję sie mocno zwiaząany z opinią użytkownika (czki?) o nicku amica.
By nie być gołosłownym powiem, w czym, według mnie, rzecz (oczywiście w skrócie):
Gdy skraca to ucieka z formy sonetu; mniejsza - może, byłoby to do przyjęcia, gdyby powstawał wiersz lepszy lub choćby równie dobry. A zaproponował ułomną wersję: gdyby bowiem czwarty wers dawać krótszy, to rzeczywiście (już nie sonetowo, ale) brzmiałoby "by rzucić pod nogi" a nie "aby rzucić..." Bo po siódmej zgłosce jest średniówka a zakończenie wersu jest na sześć - stąd taka potrzeba. Wtedy też w drugiej zwrotce nie kukorowa wersjaq, kompletnie błędna (wers ma dwanascie zgłosek) a w nowym układzie mógłby mieć ten czwrty, skrócony wers brzmienie "nim mróz je dogoni" czyli, znowu, sześć zgłosek. A w trzeciej zwrotce, po chaotycznej przeróbce kukora uciekł rym, dotąd tak piękny, niedokładny (smierci -- pajęczych). Zatem, jeśli już - to czwarty wers tej trzeciej zwrotki brzmiałby w tak przerobionej wersji w postaci, w układzie słów: "po niciach pajęczych"
Ale - czy w ogóle takie skrócenie jest potrzebne? Gdyby poezja było maksymalne skracanie, to idealnym wierszem na temat tej pory roku byłoby słowo "JESIEŃ" Najkrócej, jak mozna - ale - czy przez to, ze krótko, już tworzymy poezję?
Tyle, na gorąco, uzasadnienia DLACZEGO uwagi kukora są błędne (efekciarskie?)
A czemu amica daje, według mnie, uwagi dobre?
Bo w tym omawianym, bardzo dobrym (treściowo, znaczeniowo, nastrojowo, tropowo etc) wierszu jest niekonsekwentnie stosowany rytm.
W każdym wersie, po średniówce, mamy sześć zgłosek. Ale akcentowanych róznie: "to tylko jesiennym" ma dwa akcenty: to-TYL-ko je_SIEN-nym.
Tak, na dwa akcenty, jest ułożony pierwszy, drugi, dziewiąty i ostatni wers. Czemu pozostałe są akcentowane na trzech zgłoskach (na przykład "WPTA-sie-PIÓ-ro-ZMIE-nił") - jest tu, jeśli nie zagadką, to nieporozumieniem.
(Akcentowane zgłoski, jak łatwo zauważyć, zaznaczam majuskułą).
I ten element, niejasne, niekonsekwentne akcentowanie OBNIŻA, moim zdaniem (a i amiki też) znakmite, fantastyczne wręcz odczucia, jakie budzi omawiany wiersz. Powtórzę jeszcze raz: znakomity treścią i bogactwem środków wyrazu, a niedoskonały formą, niezupełnie zestrojony akcentowo.
pozdrawiam zarówno autorkę, jak i wywołanych amice i kukora - tego ostatniego z prosbą, by wziął pod uwagę, że krytykuję nie jego, lecz wyrażona przezeń (pośpieszną chyba, a na pewno nieprzemyślaną) opinię. |
dnia 09.10.2012 07:15
zastanawiałem się, czy ktoś (nie wnikając w celowość moich poprawek, które wskazują na ewidentną watę słowną w tekście) zwróci mi uwagę na to, że "nie zauważam" formy wiersza....
no i nie pomyliłem się, a wydawałoby się, że mój przekaz jest klarowny.....
no to uściślę, żeby tym razem nie było wątpliwości: to co wyciąłem z tekstu w oryginale ma charakter protezy - czyli gdzie nie wystarczyło sylab, trzeba było coś wkleić aby liczba się zgadzała... niestety było to widoczne już przy pierwszym czytaniu, a dorabianie do tego "teorii" uważam za nadużycie, a przynajmniej za nieumyślne(?) działanie na niekorzyść poezji.
sykomora jako autorka wierszy idzie w dobrym kierunku i jest to zauważalne! proszę, nie podkładajcie jej nogi bez względu na motywację - ponoć dobrymi chęciami coś tam jest wybrukowane..... |
dnia 09.10.2012 08:01
Widziałem już znacznie gorsze zestroje akcentowe
w wykonaniu niekwestionowanych mistrzów gatunku.
Treść rekompensuje z nawiązką ewentualne
uchybienia.
Pozdrawiam. |
dnia 09.10.2012 08:14
kukor nie tylko nie podkladam nogi, a rzetelnie uzasadniam gdzie - według mnie - jest nieco gorzej.
i maja racje ci, co mówią, ze zestroje akcentowe nie są najwazniejsze (bo nie są), i ci, co mówią o"wacie"
Tylko że - aby utrzymać rygory formy pewne elementy powinny zostać w utwór "wbudowane". by były rytmy - to jakieś, w granicach dobrego smaku, również 'wypełnienia" mogą być - a że to osłabia utwór to ma pan rację. tak samo, jak osłabia nieprawidlowy zestrój akcentów.
Inaczej mówiąc (nic co ludzkie, bo człowiekiem jestem) - wszyscy popełniamy błędy i niedoskonałości.
W tym konkretnym wierszu jest ich niewiele. I to są te, o których pan mówi ("wata") i te rytmy.
Tylko że - proszę sobie to dać powiedzieć - wersja autorki jest wspaniała. gdy na wersje zaproponowana przez pana nie użyję przymiotnika - bo idzie mi o porozumienie, a nie denerwowanie rozmówcy.
Jeszcze raz - wiersz, pomimo, ze spętany klasycznym kanonem jest (niemal) bezbłędny. Dla potrzeb owego kanonu dużo mniejszym zlem (a nawet zabiegiem dopuszczalnym0 jest owa "wata" niż arytmia.
Ale, jak to jacekjózefczyk zauważył, nawet u niekwestionowanych ona sie zdarza. Czyli raz jeszcze potwierdza sie to, o czym pisałem - że wspaniale itd, choć z tym rytmem...
Panskie uwagi o zagłaskiwaniu są dobre, tu też ma pan rację. Jeden z komentujacych pod tym wierszem, autorytatywnie stwierdził że wszystko jest w najlepszym wydaniu, kryształowe. Ani o Pańskiej wacie, ani o rytmice....
Stąd - proponuję - zawiesić broń. |
dnia 09.10.2012 08:40
Panie Marku: wata w każdej postaci jest błędem i nic na to nie poradzimy. dobrych poetów poznać można min. po tym, że ze zjawiskiem waty w wierszach potrafią sobie poradzić bez uszczerbku dla formy i dla treści.
sykomora jest na najlepszej drodze, jednak usprawiedliwianie ewidentnych potknięć niestety niczemu nie pomoże. nawet Pan zauważył niesławną "watę" w powyższym tekście.
cóż - wiersz trzeba po prostu przerobić, posiedzieć nad nim jeszcze trochę, nieco się pomęczyć.... ale to wszystko wyłącznie dla dobra poezji! i tyle!
jeszcze co do jakiejś "broni" - jeśli jakąś Pan zauważył, to trudno. ja przychodzę na ten portal rozmawiać wyłącznie o poezji.
chyba, że ma Pan na myśli jakąś ładną bronisławę? ale to już inna para kaloszy ;) |
dnia 09.10.2012 08:49
Jeśli juz wieszać, to rzeczywiście - lepiej parę kaloszy niż Bronisławę; i tu pan też ma rację. |
dnia 09.10.2012 08:51
Zatem zawieśmy te - kalosze. |
dnia 09.10.2012 12:18
A ja mam dokładnie taką samą refleksję jakpaweł kowalczyk. To co zazwyczaj jest sztampą i powtórką, Tobie wyszło żywo i przekonująco.Przejaw twojego kunsztu.Pozdrowienia z Nysy |
dnia 09.10.2012 15:07
Marek Bałachowski - już pisałam, słyszę inaczej, może to dlatego, że takie teksty z muzyką powstają i ona rytm własny im narzuca:)
Kukor - oj no, szat nie będę rwała, mam inne, o które może bym się biła;) Twój skrót - fajny jest, ale niektóre bym zachowała, i to nie dla utrzymania sonetu, bo buty mocne - to nie to samo co ciepłe, a i ten krzyk bez krzyku na końcu ważny się wydaje mi:) Tak czy inaczej -dzięki za czytanie i czas poświęcony, bo przeca o to najbardziej chodzi:)))
Nitjer - dzięki:) Mam klon za oknem i z niego wiersz:)
Roman Rzucidło - no widzisz, tak to jest, niby się postanawia, że się pisać nie będzie jesienią o jesieni, w święta o świętach, a potem przychodzą i z obietnic nici, dzięki:) |
dnia 09.10.2012 17:42
utożsamiam się...;))))))))
usmiechy posyłam;)))))))))))))))))))))m |
dnia 09.10.2012 19:01
wiersz klasycznie piękny |
dnia 10.10.2012 17:34
I tu się mylisz, boska sykomoro - tam, gdzie jest nowe i odkrywcze, to piszę, np. nie tak dawno pod jednym z Twoich wierszy. Tylko, że masz taką pewną manię, że nie na wszystkie komentarze albo na komentarze nie wszystkich osób odpowiadasz. Fakt - nie musisz, ale tez racz od czasu do czasu zauważać inne osoby. Wiesz co to jest szacunek dla wpisującego komentarz? Myślę, że wiesz, wszak inteligentna jesteś.
Ale, wybacz, nie będę się rozpływać w zachwytach, jeśli uważam, że nie ma szczególnie nad czym.
Także zdrówka, zwłaszcza jesienią. |
dnia 10.10.2012 18:51
Bombonierka - utożsamienie rzecz cenna, dziękuję bardzo:)
Woka ketjof - klasycznie jesienny:) dzięki
Bernadetka33 - ponownie zdrówka:) |
|
|