urodziło się małe włochate. i stanęły rodzanice przy kołysce
po lewej mając zapach lasu po prawej chleba. widok dziecka
nasycił je bardziej niż miód a miody z tych okolic pachną lipą
chaty gościnnością kobiety rosłymi synami. gdy w chacie wśród
jarzębin znów zasiano życie wracały rodzanice do dymiącej
kaszy zagryzanej serem jasnych włosów błękitnych oczu
nawet znajomego ubożęcia które po czwartkowych resztkach
długo czyściło futerko. małe włochate podobne do siebie spało.
obok tkano wisiorek z ukradzionych wiłom błysków ognia utraconych
pośród pląsań długich włosów. w przebudzeniu zapisano los.
Dodane przez Ania Klimczak
dnia 18.09.2012 13:44 ˇ
5 Komentarzy ·
980 Czytań ·
|