usiadłam niedaleko
kąt był przestronny ale ciemny
w oknie wisiało kilka kropel deszczu
w moich nogach łasił się chłód
ale nie było mi zimno
podłoga miała kolor pomarańczy a wokół pachniało wczoraj
widziałam jak kręgosłup energicznie naprężył się i wyprostował
jak skok oddany w jej stronę poślizgiem przerodził się w ukłon
jak ona spojrzała na czarny cień mojego zesztywnienia i bladości
kilka godzin przed nią
było cicho a ja słyszałam jak oddycham
tliłam się
zauważyła że w powietrzu zawisł moment mojego zaskoczenia
w jej lokach błysnęły nuty perłowe
a on parzył kawę
Dodane przez Vidal
dnia 28.08.2012 20:26 ˇ
2 Komentarzy ·
550 Czytań ·
|