Czas który przelewa się
przez ocean zdarzeń
napotyka na zaporę
ludzkich ułomności
W pochodzie dni i miesięcy
ustawiają się wszystkie
wytarte życiem twarze
niespełnione jeszcze marzenia
pod grzebieniem bron ciężko
oddycha zmęczona upałem ziemia
Objuczony bagażem
złych i dobrych doświadczeń
uparcie trwam w miejscu
mego przeznaczenia
zahipnotyzowany
wymyślonym celem
Zaczynam dotykać
krawędzi zachodzącego słońca
historia świata którego
jestem fragmentem
wyschniętym źdźbłem trawy
pod pułapem nieba
ze słowem poczętym
Dodane przez Edmund Czynszak
dnia 22.08.2012 09:17 ˇ
5 Komentarzy ·
842 Czytań ·
|