|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: brat syna |
|
|
Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu;
ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi
Łk 15, 29
zbłądziłem - nie jestem marnotrawny.
dokończyłem twoich dzieł,
połamałem paznokcie, kontury.
teraz stoję pod płotem, przeklinając niebo
zachód, jak krew koźlęcia wylał się na drogę.
byłem za blisko, żebyś mnie dostrzegał.
moje zmarszczki dojrzały, spóźniły się nawet.
moje ręce wytarły się, a usta mi pękły.
byłem za daleko, żebyś mnie rozpoznał.
nie słuchałem cytry, nie słuchałem diabła.
miałem cierpliwe, czekające ucho.
stałem obok, w zasięgu rozmytego głosu.
chyba dlatego nie chciałeś nic mówić.
i zajrzałem w ciszę, jakoś zrozumiałem, że
ciemny szybko napełnia się światłem,
a jasny pomału wylewa na drogę.
Dodane przez achillea
dnia 21.08.2012 07:44 ˇ
10 Komentarzy ·
808 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 21.08.2012 08:11
Z satysfakcją powtórzę - piękne pisanie:) |
dnia 21.08.2012 08:27
Mów mi - stryju (zamiast, sienkiewiczowsko - zagłobowskiego: mów mi wuju).Ale - bardziej serio: po to stworzeni bylismy na obraz i podobieństwo, bysmy przejęli dalsze stwarzanie świata.
I masz odpowiedź: dajesz ją też tym wierszem, na pytanie: Czy Bóg Wszechmogący może stworzyc taki kamień, którego sam nie da rady unieść?
Twój wiersz kladzie się kamieniem na tę kwestę. |
dnia 21.08.2012 09:16
Mów mi wuju, by trochę błazeństwa wnieść w powagę. A wiersz bardzo dobry, pozdrawiam. |
dnia 21.08.2012 11:56
cóż, nigdy sie nie zdarza w żadnej rodzinie, żeby wszystkie dzieci były traktowane jednakowo. Zawsze są "równe" i "równiejsze", od urodzenia, do końca. Stąd - często raogoryczenie tych, co to ich "jasność wylała się na drogę". Stary temat, a dobrze przedstawiony. Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 21.08.2012 12:10
Stryju, Wuju - witajcie.
Ewo - dla mnie ten temat jest poruszający, nie ze względu na czysto ludzkie odniesienia. Zastanawiam się ostatnio nad miłosierdziem przedstawionym w NT. Ciężko pojąć, jak bardzo w swojej dobroci Bóg umie być niesprawiedliwy;) Wzruszyła mnie postać tego brata, który traktowany jest przeważnie, jako zazdrosny sztywniak.
Zresztą - dużo można mówić. Bardzo dużo.
Pozdr. Ukłony. |
dnia 21.08.2012 12:14
Każdy chce być - Dobrym Łotrem, Synem Marnotrawnym, albo Celnikiem modlącym się inaczej niż Faryzeusz... Ale tak naprawdę wymaga się od nas czego innego. Uczy się dobra - i wyrastamy na takich zagubionych i zadziwionych braci... |
dnia 21.08.2012 14:41
dostawiłbym jeden przecinek, raczej potrzebny ?
zachód, jak krew koźlęcia , wylał się na drogę.;
a gdybyś tak zamieniła, dokonując niewielkiej zmiany ?
moje ręce wytarły się, a usta mi pękły. -->
moje ręce wytarły, a usta spękały. ?
znika się - ten manewr ładnie wykorzystałaś w ostatnim wersie,
znika mi ( potrzebne dla rytmu), ale spękanie
wydaje się bardziej ciągłe, procesowe, niż krótkie, jednorazowe pęknięcie?
bardzo ładne, siostro syna :) |
dnia 22.08.2012 20:33
do p. Marka B.
jeżeli nie potrafi unieść kamienia - nie jest wszechmogący, a jak nie potrafi coś takiego stworzyć - oczywiście też, problem jest w tym że dał nam wolną wolę , której potrzebuje, z wolnej nieprzymuszonej woli człowieka.
achillea
zastanawiałem się nad tym fragmentem NT
i może też być, oprócz ogólnie znanej, inna interpretacja:
synem marnotrawnym - Jezus -> wszystkie skarby Nieba które dostał od Ojca porozdawał ludziom i nie miał już nic, i krzyk Eloi Eloi lamma sabathani
( oczywiście w postaci - okresie tridum paschalnego), powraca do Ojca w niebie a wówczas 'obrażony' Duch Święty zstępuje na ziemię
Ale to tylko takie, ... , ale ciekawym Twej opinii, jeśli można.
:)
pozdrawiam serdecznie. |
dnia 23.08.2012 06:06
do [b]januszka[/b, oczywiscie, że jest Wszechmogący; to my jesteśmy Jego sposobem (jedno z zadań, które Pan rozwiązał, jeśli można, tylko dla jasności rozumowania, te kwestię przedstawić jako zadanie) na stworzenie czegoś, z czym nie do końca sam sobie potrafi poradzić było danie człowiekowi wolnej woli
. Dzieki temu, przynajmniej jakaś część człowieka jako jednostki, a - już bardziej widoczne - ludzkości sprzeciwiajac się Stwórcy jest tym kamieniem.
W "rejsie" pada kwestia: "nie mogę być jednocześnie twórcą i tworzywem"
Dajac swe boskie cechy człowiekowi, stwarzając go na Sówj Obraz i Podobieństwo, w człowieku, przez człowieka i dla człowieka realizuje jednoczesne bycie Twórcą i tworzywem.
Jest to w zasadzie kwestia dotycząca nie tylko tematyki tego wiersza< raczej - w ogóle kwestii Boga, człowieka i świata.
Wpisałem te odpowiedź, bo pod moim wierszem wspomniał pan p. januszku o tym, że na nią oczekuję.
ponieważ mój ostatni wiersz, spod ktorego tu przywędrowalem, wbrew pozorom CAŁY jest o Bogu (a właściwie - jest próba zrozumienia Jego dzieła) - nic nie stoi na przeszkodzie, by tam, pod nim, jeszcze podyskutować.
pozdrawiam serdecznie, Marek M. |
dnia 23.08.2012 23:30
z przyjemnością przeczytałam kolejny raz. z przyjemnością.
pierwszy wers ostatniej części ciągle mi się nie czyta. może jakoś inaczej?
pozdrawiam :) |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 28
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|