dnia 29.07.2012 23:03
kolejna przesłanka do złamania tajemnicy
szyfru marabuta ?
i chociaż nie ma wina o przebudzenie trudno będzie ?
no no :) ciepło, ciepło, cieplej...
hey |
dnia 30.07.2012 04:55
Kawał soczystego wiersza...
Pozdrawiam - Tomek |
dnia 30.07.2012 06:06
Wiersze o takiej formie - czy też raczej "niemal bez formy" zwykłem okreslać jako wiersze - rebusy. Skrywajace jasne i ukryte znaczenia.
W tej kategorii sykomora tradycyjnie już umieszcza swoje utwory zajmując miejsce w ścisłej czołówce wierszy dodanych. Już kiedyś pytałem pod jej wierszem - umieściła dobry wiersz. I co z tego wynika?
I - tak jak wtedy, na te (retoryczne?) pytanie nie ma chyba prawidłowej odpowiedzi. |
dnia 30.07.2012 06:25
Pelikan baba?
Touche! |
dnia 30.07.2012 08:16
i mała dziewczynka będzie musiała w końcu znaleźć swego Penelopa
:)
pozdrawiam. |
dnia 30.07.2012 08:23
Sykomoro rzadko pisze się tak dobre wiersze. Masz ich dużo, jednak ten jest szczególny. Nie będę pisać o swoim odbiorze. On albo jest, albo go nie ma. Tu rozsadza, lecą pióra marabuta na wszystkie strony. Kłaniam się. Pozdrawiam serdecznie |
dnia 30.07.2012 09:02
mnie to się kojarzy z molestowaniem córki przez ojca, ale może trafiłem kulą w płot
pozdrawiam |
dnia 30.07.2012 10:27
Tak, to wiersz-rebus. Puste łoże, bo ktoś odszedł (na zawsze?) lub dopiero przybędzie. Póki co : sen ze snu, a ptaszek powoli umiera. Nikt nie wierzy, nie ma winnych, a dodatku wina jest niema. Wynieść to łoże grzechu ! Lubię takie wiersze. Ten mnie zatrzymał. Pozdrawiam. |
dnia 30.07.2012 10:40
Bardzo umarł ( sic!) |
dnia 30.07.2012 11:11
Eh, Sykomoro, chodzę tym wierszem tam i z powrotem.
Łóżko-symbol narodzin, miłości , snu, śmierci. Tu tylko rama- bolesne.
Wprowadza się do niego i jedno i drugie. Powstaje pytanie: co lub kto?
Miłość, nadzieja, strach, wyhodowany na własnej krwi marabut. W samym środku ptasiego królestwa, wcześnie, bo już w dzieciństwie. Pełni tu podwójną rolę. To mięsożerca, a jednocześnie trochę pelikan, symbol chrześcijańskiego poświecenia, który wykarmił swoje pisklęta własnymi wnętrznościami ( krwią).
W tym miejscu kompleks Edypa , który jest tylko dziewczynką. Pytanie o rolę matki w domyśle. Wymowne to umieranie ciągłe, kiedy dorośli stają się marabutem, r obracają w śmiechr1; a wina, nie umie powiedzieć, że narzucona. Lepiej ją przespać, nie obudzić się wcale. |
dnia 30.07.2012 11:21
Niech się zrobi: ech, chodzę z tym wierszem, wstawi jeden przecinek przed i, wyprowadzi cudzysłów z r i ogólnie :)) weszłam i piórko marabuta zgubiłam. |
dnia 30.07.2012 11:24
marabut - kontrast barw, ciemny grzbiet, jasny spód skrzydeł, jak dzień i noc, "ta strona" i "tamta" - w każdym razie - w tym wierszu. I Edyp płci żeńskiej - czy może dziewczynka z komopleksem Edypa, z przekonaniem, nie wiadomo, na ile mocnym, że to ona się przyczyniła do śmierci matki, choć robiła wszystko, by tak się nie stało...Tak odczytuję wiersz, jest w moim guście. Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 30.07.2012 11:52
ciekawa wersyfikacja, górę suwmiarki przypomina, treść adekwatna, wszystko do milimetra wymierzone |
dnia 30.07.2012 12:16
nic nie rozumiem
ale jest nastrój jakaś tajemniczość
rozdygotanie symbolika
oryginalna wersyfikacja
no czego chcieć jeszcze
:)))))) |
dnia 30.07.2012 13:11
Brawo. Wiersz zatrzymał, pouczył, pozostał. Wrócę jeszcze do niego, A |
dnia 30.07.2012 14:23
Mogę tylko podziękować za rozmowę z tekstem, bo przecież o to chyba chodzi, żeby z nim pogadać:)
Dziękuję bardzo Wszystkim za obecność i ślad:) |
dnia 30.07.2012 16:03
świetny. |
dnia 30.07.2012 21:41
marabut - grobowiec lub ptak afrykański a przywołany Edyp kojarzy się z psychoanalizą Freuda - kompleks Edypa i Elektry. I TO ŁÓŻKO!
Myśli mam straszne. Ale podoba się! |
dnia 31.07.2012 08:47
Nie wiem, co mam napisać, kolejny raz. Ten jednak szczególnie mnie rozbroił- na smutno. Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 31.07.2012 08:57
kiedy łóżko jest tylko ramą
to znak, że uczucie umiera
pozostawia rozczarowaną...
marabucie! a niech cię cholera!!!!
pożartowałam... ;))))))
a wiersz do wielorakich poszukiwań - cymes!
Usmiechy posyłam;))))))))))))M |
dnia 31.07.2012 10:50
Stanley - no i widzę, że przedobrzyłam, bo Edyp może zaprowadzić tam, gdzie czytelnika nie zamierzałam prowadzić:) Nie lubię dopowiadać, ale tutaj to będzie bardziej dialog chyba. Edyp, zawłaszczony przez Freuda, ma przecież obywatelstwo greckie, tragiczne i interpretatorów takich jak choćby Max Scheler; ucieleśnia przejrzystość przeznaczenia, jego oczywistość i trwogę wobec niego, kiedy ta świadomość spada na dziecko, a dzieci widzą bardzo jasno, zaczyna się nowy rozdział tragedii. Dzięki za pochylenie. |
dnia 31.07.2012 10:51
JagodA - dziękuję bardzo:)
Maciejowy - no jest smutny, równie serdecznie dziękuję za odwiedziny.
Bombonierka - jak fajnie, że chce się szukać, dziekuję:) |
dnia 01.08.2012 04:34
doskonale skonstruowany: jest pomysł, kompozycja i myśl. brawo! pozdrawiam :) |