w blaszanym pudle po angielskich ciastkach
trzymała najcenniejsze skarby
pamiętam dobrze zakrzywiony ząb
który przez lata ujmował jej urody
z tym krzywym zębem znalazła jednak
swoje przymglone przeznaczenie
a w pudle były jeszcze drewniane szpulki nici
jakich już dzisiaj nikt nie przędzie
i jeśli watek dobrze mnie prowadzi płócienny notes
z czasów gdy w szkole rosła w niej kobieta
w nim wśród odręcznych szkiców i aforyzmów bez ładu
myszkowaliśmy po kryjomu w cichej ceremonii
czytała "Myśli ludzi wielkich, średnich oraz psa Fafika"
i przemawiała do ptaków na kuchennym oknie
ich głupie trele współbrzmiały z jej niefrasobliwością
lecz gdy za miasto szliśmy polną drogą
z kolein nikt nie zbaczał w poplątane chaszcze
bo drobna dłoń dzieliła równo letnie przysmaki
a śpiewny głos miał iście sprawczą siłę
dziergany przez nią sweter z dziurami na łokciach
chowam w koślawej szafie do tej pory
jak kruche są kości jak mocna jest nić
Dodane przez samozrzejmie
dnia 21.07.2012 02:30 ˇ
11 Komentarzy ·
729 Czytań ·
|