|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Czemu tu zaglądasz |
|
|
Czemu tu zaglądasz. Co ja cię obchodzę.
Czy szukając tutaj jakichś nowych treści
sprawdzasz, cy do prawdy kitu też dołożę
zawijając w słowa co tylko się zmieści?
A mogłem mieć spokój. Ławeczkę, ogródek.
Tam by mi coś rosło. Jak tutaj - napięcie.
Miałbym pewnie z tego spełnienia ułudę;
myśl, że po coś żyję. I, powiedzmy, szczęście.
Nie chciałem tych wierszy. Wciąż się same pchają;
to je przydeptuję, chowam za obrazy.
A one - jak głupie - jakoś, idąc skrajem
tu mnie doganiają. Są. Wciąż. Tyle razy.
Kiedy ich znaczenia sączę i rozważam
oraz (świat pojmując) trwam, czemuś, w zachwycie
-wtedy ich najwięcej. Słów, co skądś wyłażą
szepcąc, bym je spisał. Pewnie- płacąc życiem.
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 16.07.2012 11:08
minister zdrowia i opieki społecznej ostrzega
pisanie poezji grozi śmiercią lub kalectwem- strona tytułowa
ostania - poeci żyją młodziej
inspirujący kawałek aż się prosi coby go naprawić
:))) |
dnia 16.07.2012 11:28
Prośba do moderatora: kit niech zostanie, ale cy (jak cysta) niech lepiej zamieni się w czy (jak czysta, uzasadnienie oczywiste), dziękuję. |
dnia 16.07.2012 12:04
"niech żyje bal":):):):):)
pozdrawiam:) |
dnia 16.07.2012 13:51
wolę Pana komentarze. |
dnia 16.07.2012 13:56
No i po raz kolejny zgadzam sie w 100% z utworem autora. W jakims sensie "spelniony" poeta pisze tak naprawde dla siebie...brzmi to jak paradoks, tak samo jak kobiety twierdzace ze ubieraja sie ladnie nie dla mezczyzn tylko dla siebie i dla innych kobiet...
Kazdy piszacy predzej czy pozniej musi zdac sobie z tego sprawe ze musi byc wobec siebie i swojej tworczosci uczciwy, rozmawiac wierszem ze swoja dusza...wielbiciele autora moga sie tylko przygladac... |
dnia 16.07.2012 13:59
lepiej - niech rośnie napięcie, niż coś-tam w ogródku, bo to znaczy, że jeszce peel żyje i ma się dobrze. A względem formy - chyba bywałeś w lepszej? Albo ja się czepiam? Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 16.07.2012 14:15
Ewa W wiersz na szczęście był (s)pisany kiedy jeszcze z formą nie było tak, jak jest dziś, w ogródku można uprawiać wszystko, nawet perz i pokrzywę (na sałatkę), można być u Pana Boga w ogródku - ale u mnie jest raczej taki zwykły ogródek a nie "księża obora" z którą, po założeniu płotu a jeszcze lepiej muru są różne skojarzenia: kiedy jeszcze onże mur był obowiązującą wykładnią historii najnowszej (czyli - kiedy jeszcze o motorówce nikt nie słyszał) na pewnym cmentarnym pojawił sie napis: "Lechu, przeskocz przez ten mur". Ale ja ani krzywy czy zaperzony, ani motorówką po cmentarzu, tylko tu i teraz próbowałem przydepnąć czy wepchnąć za inne skojarzenia coś, co i tak wyłazi - jak z niegdysiejszych, nie do domknięcia waliz a to rękaw, a to nogawka mimo, że i ręce i nogi ową walizę usiłowały zatrzasnąć.
Gdyby ta waliza była inteligentniejsza, wystawiałaby czapkę dając sygnał, że do pakowania trzeba się zabierać "z głową", nie tylko rękoma.
Tak też próbowałem pisać ten wiersz. |
dnia 16.07.2012 14:32
pisząc o formie - miałam na myśli to, że jak sobie wiersz czytałam głośno, to nie mogłam chwycić rytmu, ale mogło być i tak, że to właśnie u mnie kiepsko z rytmem, jako że słuchu muzycznego to ja nie mam za grosz...Zaś wzgęldem ogródka - cóż, czerpanie radości z działki kojarzy mi się z kompletną emeryturą, taką - pod każdym względem, więc dlatego uważam, że napięcie - jednakowoż bardziej stymulujące jest, niż ławeczka...Ot, taka mnie refleksja naszla przy lekturze. A z przesłaniem - zgadzam się, jak najbardziej. Pozdrawiam z uśmiechami, Ewa |
dnia 16.07.2012 15:01
Zamiar, jak zwykle, był ambitny; spisać, co w d.... gra (musiałem dać te kropki, bo zwrot aż tak tandetny, że nawet do komentarza się nie nadaje) utrzymując regularny rytm: akcenty na piątej, siódmej i jedenastej zgłosce: W siódmym wersie jest niezupełnie tak: "spełnienia" akcentuje się na środkowej zgłosce;wstawiłem - świadomie ten "dysonans rytmiki" by podkreślić ową "ułudę" - jakiej zawsze przecież towarzyszą takie czy inne sygnały informujące: "człowieku, oszukujesz sam siebie", a nad którymi przechodzimy do tzw porządku.
Ta stopu rytmiczne ( nie ważne którego stopnia afimbrachy, nazwy mogę i ja poszukać na stronach poświęconych teorii - dopasowywałem jeszcze do akcentu zdaniowego. Taki zabieg formalny daje taki skutek, że czytelnik/ słuchacz może odnieść wrażenie spotkania się ze swobodną wypowiedzią.
która to zresztą swoboda w jakichś fragmentach, oczywiście, występowała.
Ale to już będzie moja słodką tajemnicą - w których. |
dnia 16.07.2012 19:28
Cóż, bywało lepiej, choćby poprzednio. Ale to nic, każdemu się zdarza.
B. |
dnia 16.07.2012 19:42
A zaglądnąłem . I powiem że tak to już jest. Płacimy zamiast nam płacić, że by tak chociaż najniższą krajową nam dali, to już ho ho
Ale cóż.'Pamiętajmy o ogrodach' bo jak zapomnimy pozostanie tylko 'beton' ty ukłon także do J. Kofty.
A ja to bym jakiś refrenik tu dodał -
:)
pozdrawiam serdecznie |
dnia 16.07.2012 20:04
Ja też nie chciałam tych wierszy, a od 2,5 roku pchają się jak głupie i dotąd kręcą w głowie, aż muszę paskudy zapisać. Początkowo myślałam, że zostałam pięknie i szczęśliwie obdarzona, a teraz widzę że tylko pięknie i nieźle mi się obrywa, a szkoda, fajnie mi z nimi było, dobrze się bawiło, ale chyba tracę sens.
A jeśli chodzi o działkę, jestem szczęśliwą posiadaczką pierwszy rok i nie mogę sie nacieszyć, czuję sie cały czas jak na wczasach, polecam i pozdrawiam:))) |
dnia 17.07.2012 09:33
Najbliższy mi jest, (najbliższy moich odczuć łączonych z wierszem) komentarz PaULI. Też, przez jakiś - krótki -czas, jak i ona, myślałem, że zostałem "obdarzony". Szybko jednak zszedłem z chmur, by stwierdzić - a to już nie trzecia, a czwarta zwrotka - ze jednak: jest te "obdarzenie". Tylko, ze ne musi ono oznaczć automatycznego uznania i chwały: jest "niemal" tym samym, co umiejętność jazdy na rowerze: kto jej nie posiadł - nie będzie śmigał z wiatrem w zawody (bo - pieszo?), ale też nie zanotuje poobijanych łokci i kolan po upadku czy rozgoryczenia, gdy trzeba myć ręce po nakładaniu spadającego łańcucha.
Jest możliwość (w poezji) wzlotów, ale i dodatkowe pole rozczarowań, eh, truizmy walę, a więc truję; skończę zatem. |
dnia 17.07.2012 19:41
Nie trujesz Marku, bardzo lubię czytać Twoje wywody, zawsze można w nich znaleźć coś godnego uwagi. Wydaje mi się, że z chmur sprowadzają Ci, którzy nie zaznali uczucia " obdarzenia", tylko w mękach tworzenia gniotą swoje dzieła, dobrze skrojone, fachowo napisane, ale bez jaj i nie rozumieją, że można dostać coś za nic, może gorsze, może w innym stylu, ale fajne i nie mogą znieść, że to się może podobać, zamiast ich wspaniałe wygnioty. Pozdrawiam:))) |
dnia 17.07.2012 19:52
Marku, jeśli o "obdarowanie" wierszami chodzi - to mnie sie "przytrafiła" przygoda z poezja jakieś 2,5 roku temu; wczesniej, w czasach, kiedy ludzie zwykle zaczynają poisać wiersze (czyli w wieku kilkunastu lat) ja wolałam sporty walki i zadę motocyklem i nigdy nie przypuszczałam, że kiedykolwiek cokolwiek zrymuję...Ot, c'est la żyzń - jak mawiali starożytni Rosjanie. A teraz - udręczam Czytelników swoimi - żal sie Boże - tekstami...Pozdrowieńka, Ewa |
dnia 18.07.2012 05:40
PaULA Ewa Włodek To, co trafiło, moze tylko rykoszetem, w nas, trzeba - tak mi sie wydawało - jeszcze szlifować:stąd zabarwienie czy tylko zabrudzenie, zanieczyszczenie mojego myślenia sprawami formalnymi: z nich (poza ortografią, chociaż - czy na pewno?) najważniejszy jest rytm. Potem wszelkie tropu - onomatopeje, powtórzenia i tak dalej (listę "tropów" można przecież znaleźć, jak wszystko, w necie)
W takim układzie, wywodzącym się z klasyki są jeszcze rymy (temat-rzeka) no, i można dojść do jakiej takiej biegłości i swoje dylematy, aberracje i rozdwojenia, skrzywienia, subiektywizm czy własną delikatność w widzeniu (brudnego, często) świata przelewać na klawiaturę.
Wstawiać dalej będę tu te swoje rymowanki przy czym (przecież - prócz klasycznie malowanych są i obrazy abstrakcyjne) będę chyba chciał pomału odchodzić od dosłowności, ale - zamiary a przyszłość to odkrywanie Ameryki gdy chciało się zaczerpnąć z hinduizmu, z "indyjskości"". |
dnia 23.07.2012 16:20
może lepiej pisz te pseudo filozoficzne... patetyczne straszydła... przez życzliwych zwane komentarzami... bo przynajmniej niczego nie udają... |
dnia 29.07.2012 18:25
Ciekawe. Ale zrzoumiałem drugą strofę trochę dwuznacznie zwłaszcza po niektórych komentarzach. Tam Ci coś urośnie, będziesz spełniony, coś o obdarzeniu w komentarzach :)
Wiersz jest trochę jak wyrzuty do losu/świata; "Wcale nie musiałeś mnie tak nagradzać, więc teraz nie oczekuj nic w zamian".
Albo jak prośba: "Dajcie mi żyć, ile można pisać!".
Tu się można długo zastanawiać, czy to nagroda czy kara?
Podoba mi się ten wiersz, bardziej niż bardzo :)
Pozdrawiam,
Ryjek |
dnia 30.07.2012 06:16
Ryjek Trafnie odczytujesz. Dla takich odbiorców chce sie pisać, pozdrawiam. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 32
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|