dnia 18.05.2012 18:25
Tak, to prawda - przechodzą samych siebie, że rzygać mi się chce. Niemal na każdym kroku w pracy okazują mi lekceważenie (odwracanie się plecami, udawany kaszel, brak reakcji na moje "dzień dobry"). Mówi się trudno - oni mi nawet nie sięgają do nóg (co najwyżej mogą mnie w dupę pocałować). A dlaczego to robią? Z chęci zysku i narcyzmu - aluzja do zakazanego owocu).
Z pozdrowieniem |
dnia 18.05.2012 18:42
Zapomniałem dodać, że większość tych "obywateli" posiada pochodzenie chłopskie (chciwość, pazerność, nieokrzesanie) i żydowskie (hipokryzja, podwójna moralność, dwulicowość) - Polaków jest garstka (są oni obgadywani, poniżani i opluwani). Oczywiście, że nie odejdę z pracy - będę ich wciąż irytował swoją obecnością (denerwował, doprowadzał do gniewu i drażnił). Polonus sum, poloni nihil a me alienum puto! |
dnia 18.05.2012 19:29
Ze co? Napisali kilkanaście książek i należą im się ukłony? Gówno napisali - tylko opracowali (każdy jełop to potrafi). Książki pisał Adam Mickiewicz, Henryk Sienkiewicz, Bolesław Prus, a teraz piszą: Waldemar Łysiak, Rafał Ziemkiewicz i Wojciech Cejrowski.
Z poważaniem! |
dnia 18.05.2012 20:18
Jasne, że Kościół też w mojej pracy posiada zakulisowe wpływy (dwór prymasa Glempa i księżą intelektualiści z UKSW - oni akurat mnie wspierają w rozwoju intelektualnym). Owszem, masoneria też - ta to mnie niemiłosiernie gnębi (słowem - jest bardziej przebiegła od mafii). Myślę, Leosiu, że na dziś tyle wystarczy. |
dnia 18.05.2012 21:02
O nieźle, tarfiłaś z tematem, bardzo na czasie. Pozdrawiam:) |
dnia 19.05.2012 04:54
Temat bardzo na czasie? Chyba nie rozumiem. Musi to być jakaś aluzja lub metafora zastępcza...
Tekst jest nieudolnym banałem, który nie powinien opuścić zeszytu z ćwiczeniami.
Pozdrawiam - Tomek |
dnia 19.05.2012 05:36
Trochę pomogę. Jest jak w wierszu u Barana:
Orzeł w kurniku
rozmawiając z nimi
poczuł się jak orzeł
zapędzony do
kurnika gdzie
nikomu niepotrzebne
jego wysokogórskie opowieści
o lotach
bo tu pasjonują się
przefruwaniem z grzędy na
grzędę
i stanowiskami zajmowanymi
w hierarchii kurnika
jego odstające
śmieszne skrzydła
zawadzają tu tylko
w kokoszeniu się na grzędzie
najlepiej gdyby je obciął
i udawał że jest jednym z nich
a grzebanie pazurami w ziemi
jest mu bliższe od lotów
po abstrakcyjnym Niebie
Wystarczy, Tomaszu? |
dnia 19.05.2012 09:32
z uśmiechem okradnę z nadziei
powiem - to dla twego dobra
byś doświadczyła bólu,
wzmocniła ramiona i biodra
będzie ci łatwiej odpychać
i zaciskać nogi prościej
kiedy przyjdzie taki drugi
szepnąć coś o miłości
doświadczenie czasem uczy zła, niestety
ktoś śpiewa, że "trzeba przyzwyczajać oczy do widzenia dobra"
a ja myślę, że prócz tego ważny jest dystans do świata
żadna polityka ani religia nie pomogą jeśli się nie ma dystansu
tekst jasny, afektywny
ale jednak mało efektywny
pozdrawiam |
dnia 20.05.2012 10:44
Łukasz Jasiński- dziękuję za tak obszerne komentarze:)
PaULA- dzięki, też tak myślę :)
Tomasz Kowalczyk - widzę że daleko panu do zrozumienia tego tekstu, nie będę go jednak tłumaczyć, niech się broni sam.
Łukasz Jasiński - jeszcze raz dziękuję za przytoczenie wiersza znanego tu wszystkim Autora.
rabi - dziękuje za wiersz i komentarz i tu masz całkowita rację,
Pozdrawiam wszystkich i dzękuję za poczytanie. |
dnia 20.05.2012 10:45
"dziękuję" |
dnia 21.05.2012 16:47
Acha... Co się liczy w pracy? Kreatywność? Wykształcenie? Inteligencja? Nic z tego! Pieniądze, pieniądze i haki - o, tu na skórze to mam! |
dnia 21.05.2012 21:04
wiersza nie stwierdzam. gniot i tyle. nawet Łukasz nie pomógł. |
dnia 23.05.2012 13:38
Gniot? To dobrze czy źle?
Do głowy mi przyszłą myśl: im dłużej gniecione ciasto, tym pulchniejsze bułeczki wyrastają :) |