Tam w głębi tkwi śmierć, chyba że pospieszymy się,
przybiegniemy przed nią i zrozumiemy,
że już wszystko jedno.
(J Cortazar "Jak nakręcać zegarek")
moje Velorios ciągle trwają
od dwudziestego ósmego kwietnia
dwa lata z okładem na głowie
wizje coraz to nowsze
przebarwienia skóry w fioletach
czerni nigdy dosyć
w histerii i spazmach
trzeba się zmęczyć wymusić wyrwać
resztki empatii dogasają w palenisku
ze złością pcham taczkę
a we mnie gruz i pył
bezużytecznie poruszam rękami
z wiatrakiem w tle
szuranie drewnianych nóg
chodaków niewyraźny krok
poniżej poziomu morza
otwierają się godziny
dni spędzone z powiek sny
gdzieś kiedyś
na parze gotowało się warzywa
teraz roje much zasiadają
przy jednym stole
martwa natura z łyżką w zupie
mam chłód wieczornych ułożeń
gorączkę porannych roszczeń i trawę
trzymam się sama
coraz bardziej zielona
Dodane przez ALUTKA
dnia 07.05.2012 14:27 ˇ
10 Komentarzy ·
686 Czytań ·
|