mówili że w linii prostej po drugiej stronie mostu stały czołgi
lecz ja nigdy ich nie widziałam. patrzyłam tam gdzie mleko.
czekoladę wedla smakowałam węchem. jak pies który czuje kość
ale może się tylko oblizać. w kolejkach wyglądano wolności
nie uwzględnionej w systemie kartkowym.
babcia paliła tylko sporty w fifce nim stały się popularne.
sąsiad piętro wyżej zmienił fiata
i na pewno nie był to egzemplarz Borewicza.
w tle podobnych meblościanek na podobnych wersalkach
przy nierżewnych kompletach stołowych
słuchaliśmy śmiechu Arlekina w Malowanym Dzbanku.
tamte niedzielne popołudnia nie upływały pod znakiem Burdy.
Dodane przez Ania Klimczak
dnia 17.02.2012 18:08 ˇ
5 Komentarzy ·
773 Czytań ·
|