|
dnia 12.02.2012 10:15
rozumiem ,że wiersze starych wieszcy trzeba czytać ze słownikami
inny język, inna epoka ,inna historia, inna mentalność ,inna obyczajowość, żeby nie didiskalia byłyby niezrozumiałe, występujące więc w ich utworach nieznane terminy, nazwy ,słowa to nie maniera artystyczna a świadek historii
ucieka gdzieś cały urok czytania,bo chcę wiedzieć co znaczy tutuł
więć bach do słownika,kto zacz ta emily, bach do słownika,co ma z tym wspólneg simmler, bach do słownika
męczące |
dnia 12.02.2012 10:33
Tydzień temu za długie, dziś za męczące. Cóż, trzeba ustąpić miejsca lepszym... Ale dziękuję, Aleksandrze.
A co do starych wieszczy. Nie wiem, czy trzeba. Ja tylko prowadzę ćwiczenia z romantyzmu na UW. I wiem tylko, co do mnie należy. Tak, na każde zajęcia przychodzę ze słownikami, bibliografią, często z tomami listów poety. Jeśli "Pan Tadeusz", to Przyboś i Strefanowska, jeśli "Beniowski", to Treugutt, jeśli "Zamek kaniowski" to Janion i Przybylski. I tak dalej.
Pozdrawiam. |
dnia 12.02.2012 10:50
wierzę że jesteś dobrym nauczycielem i pedagogiem,
nie podważam niczyich kompetecji ani przymiotów umysłu,bo byłaby to nadinterpretacja
jako pedagog wiesz czym powinna zajmować się poezja szczególnie romatyczna
jest tego przykładem wręcz książkowym ,
problemy nie odeszły wraz z romantyzmem zmieniły się środki wyrazu
wiersze o miłości o trudach egzystencji powstawały przy okazji |
dnia 12.02.2012 14:50
jest samotność przestrzeni
samotność oceanu
samotność śmierci - lecz wszystkie
igraszką są w porównaniu (...)
[z] skończoną nieskończonością
zamknioętej w sobie duszy
ja sobie pozwoliłam dziś skomentować Twój wiersz właśnie tymi słowami Emily, bo mi się wydały najodpowiedniejsze...Poczytałam z przyjemnością. I pozdrawiam najserdeczniej, Ewa |
dnia 12.02.2012 14:58
emily dickinson brzydka była;
Twój wiersz, choć dość turpistyczny,
brzydki nie jest; wiesz? strasznie się cieszę ,
że w tę niedzielę odpuściłeś Mistrzowi Schodowskiemu :)
kłaniam się |
dnia 12.02.2012 17:49
:) wierzę tylko w brzydkie słowa i nieładne uczynki [to do Artura]
Aleksandrze, poeta zapewne jest młodszy od ciebie. w niewiedzy zapewne nie przewidziałeś ;)
Karolu, wspaniale. chylę czoła,
pozdrawiam, witek |
dnia 12.02.2012 20:26
Przeraził mnie trochę ten wiersz. Niby tak mało w mim treści, a we mnie tyle wyobrażeń. Skąd ich tyle, czy doświadczenie niesie, aż tak wiele mroku?
Pozdrawiam |
dnia 12.02.2012 21:51
Uderzyła mnie myśl o dystansie, o tej odległości budowanej przez doświadczenie, o "przed" i "po" rzece cierpienia. Tak też mozna czytać wiersze, stają się wtedy podobne do fotografii. Na niektórych - przejmuje fakt, że ustawieni do zdjęcia jeszcze nie wiedzą, na innych - uderza przypadkowy albo i nie szczegół, gdymas, ślad przeczucia.
Emily chyba mieszka pomiędzy. |
dnia 13.02.2012 01:21
Do kogo cała ta gadka,
bo do mnie absolutnie to nie trafia. |
dnia 13.02.2012 06:15
Dziękuję Wam. Między Emily a kobietami z Auschwitz rzeczywiście dokonuje się coś przerażającego. I nie potrafię tego nazwać. Wiem tylko, że im krócej o tym piszę, tym intensywniej oddziałuje tekst.
Tak w biegu - tuż przed wyjazdem na dworzec. Więc przepraszam, że lapidarnie...
Pozdrawiam ciepło.
Karol. |
|
|