stare drzewa z brwią gniewną
im były przyjazne
ulice kawiarnie
sprzyjały im ciepłem
miło było przyglądać się dwojgu
którzy świata już nie dostrzegali
dla nich tylko oni
spojrzenia i gesty
jakieś zwykłe słowa
a tyle radości
szczęśliwi i wolni
osobni złączeni
jutro nie jest ważne
za to wieczność pewna
przekonani
że tak właśnie miało być
tylko w snach czasami
niepokój przychodził
gdy ich gwiezdne dusze
przez tragedie eposów i oper
samotnie płynęły
zakochani na zawsze
na śmierć i na życie
co dzień o tym słyszę
lecz przykładów mało
może gdzieś daleko
może tylko trochę
na dni kilka
może na godziny
może staruszkowie na ławeczce w parku
choć w ich długim życiu tyle niekochania
czasem lepiej milczeć
zakochanie kochanie
co dzień tego słucham
jak pieśni nocnej pijanego
pełnej wulgaryzmów
Dodane przez swacha marian
dnia 09.01.2012 14:33 ˇ
2 Komentarzy ·
602 Czytań ·
|