Nie mogę pisać. Atrament ścięło w piórze
tylko wiatr. Lotki wrosły w zastygłe skrzydła.
Nie potrafię zadzwonić. Słuchawka przymarzła do ciszy
okaleczanej przerywanym sygnałem. Trzeszczy
o niemożliwości połączenia się
w jedno.
Skuwana lodem trzepoczę jałowo
na krawędzi kabla. Doświadczam trwania
bez przewodzenia.
Kiedy znów przemkniesz po drugiej stronie
poczujesz jak nagi impuls kostnieje
w nadziei.
Niegłupia a jednak analfabetka niema
chociaż niegłucha wciąż żywa całkiem
niczyja
chłodnieję.
Dodane przez kasiaballou
dnia 31.12.2011 13:12 ˇ
12 Komentarzy ·
931 Czytań ·
|