Chrystus przychodzi a my?
odchodzimy, bośmy nieprzygotowani,
na stole biały obrus, pod stołem?
nieposprzątane,
Chrystus się rodzi, nadzieja bliska,
gwiazda już w drodze,
z zeszłej wigilii sianko ususzone,
a w nas? niezaspokojone,
oczekiwanie, cały czas na cuda,
jeszcze jeden roczek a nuż się uda,
przecież jeszcze nie umieramy,
tylko dlaczego, tylko dlaczego,
tak sobie doskwieramy?
Chrystus się zbliża, niesie nadzieję
na lepsze czasy, lecz nam dogodzić
mało realne, bo nasze stopy wciąż w ruchu,
nie przystaniemy i nie ujrzymy cudu.
|