| 
 Gdy po raz pierwszy ujrzałem wszystkie 
gwiazdki z aureolą, 
waląc w klepisko łbem pod kołyską 
wyrwało mi się - oj dolo! 
 
Aniele Boży prywatny cieciu, 
i pierwsze koty za płoty, 
to po raz drugi z kołyski lecąc 
czułem, że będą odloty. 
 
Kiedy związali dziecię z nią siłą 
to zamiast ze mną się smucić 
śmiałeś się skrzydłem łaskocząc szyję, 
że znów się dałem udupić. 
 
Gdzieś jest aniele, gdy jestem duży 
i waląc głową we wszystko 
wołam do ciebie mój dobry stróżu, 
a ty wciąż nad kołyską. 
 
Niech tak zostanie, włos posiwiały, 
kiedy wędruję po górach 
choć z głowy spadnie, to nie mój mały, 
huśtany skrzydłem, bez sznura. 
 
Dodane przez  kozienski8
dnia 07.12.2011 09:01 ˇ
6 Komentarzy ·
940 Czytań ·
  
 
 |