- Kraj to, boski Cezarze, pusto-buraczany
łąk mają wiele na popasy,
lecz bydła nie widziałem,
pewnie się w domach pochowało,
do tego gęste lasy.
Nie wyżywisz legionów,
a drogi za słabe na nasze wozy,
wioski małe i biedne i wciąż ubożeją
gdzieniegdzie pasą się osły i kozy.
Miasta budowane z drewna i kamieni,
od wieków żyją nadzieją,
że ktoś przyjdzie i wszystko odmieni,
że ktoś da a oni się podzielą.
Lokalne wojny
zajmują czas najtęższym głowom,
zamiast budować czas marnują
by udowodnić każde słowo.
Kraj to nie łatwy do rządzenia,
urzędników więcej niż wojska,
prawo wyklucza prawo
a absurdalność stała się swojska.
Jedyny towar jaki mają
już dawno zdobi nasze łoża,
a oni z dumą rozwieszają
na ścianach zdjęcia i poroża.
Nie swoich kochają idoli
albo nie czczą niczego,
dlatego nie ma u nich pomników
a boga mają jednego.
Bogactw kiedyś sporo mieli,
ale sprzedali za jedzenie,
ani tam złota ani węgla,
po soli pozostały groty,
dziwne jest u nich myślenie,
na pieniądz, choć miedziany, mówią "złoty".
-Gdy cię tak słucham Poloniuszu,
muszę ci przyznać święta rację;
bez sensu wchodzić na to bagno,
by stworzyć tu cywilizację.
Dodane przez Henryk Owsianko
dnia 13.11.2011 16:24 ˇ
14 Komentarzy ·
1017 Czytań ·
|