wiatr miota drzewami dla niepoznaki
liście spadają z nieba
czasem spojrzy pod nogi jakiś Słowacki
i przeczyta prosto od Boga
instrukcję
Nike jak Mary Poppins
z wichury złoży parasolkę
na wroga albo otworzy
nad bożętami zawsze zdąży
z palmą żeby zaśpiewać
do snu
bo groby to kołyski
a z kołysek cokoły i prawie każdy w listopadzie
czuje się powołany kaganek niesie
mogiły ozdabia biało - czerwono okna stroi
przed Hekate albo przed innym
nieszczęściem poeta wiersz układa
mimowolnie bobkowy
jest bosko nieważne że mylą się nam
boginie wariatów i mędrców byle w wydrążonej dyni
diabła nie szukać ale dobrych wróżek
na wierzbie
Dodane przez sykomora
dnia 13.11.2011 13:17 ˇ
14 Komentarzy ·
785 Czytań ·
|