|
dnia 23.10.2011 23:00
Tak łagodnie, delikatnie wspominasz... Jakbyś nie chciała się narzucać. Tak to odczytują. Widać tu Całą Ciebie: zawsze uważająca, by nikogo nie urazić - i nie narzucać się. Stoisz jakby w cieniu! Cała Ty! Ewo! Dziękuję za chwile wzruszeń, gdy zatrzymałem się przy Twym wierszu! I znów - jak zwykle: bardzo mi się podoba! Wiele ciepła Tobie (Wam!) ślę! |
dnia 24.10.2011 04:30
Boże, co za finezja ! Naprawdę. Podziękowania za co ? Bo w tym kolorycie ametystów i fioletów gubią mi się myśli.... Za to że jesteś ? Piekne. A |
dnia 24.10.2011 04:30
a co to jest geoda ? |
dnia 24.10.2011 04:37
Ewo, a czy Ty wiesz, że moim ulubionym kamieniem jest ametyst? Dobry, treściwy wiersz. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. Irga |
dnia 24.10.2011 04:43
A, i jeszcze gra skojarzeń. Stal spod powiek świadczy o złości lub determinacji. Zjawa z dymu o ulotności. Więc po prostemu, po męsku, dziękuję mi nie pasuje :)))) A |
dnia 24.10.2011 05:22
Drogi Magrygale! Geoda tozagłębienie w niektórych skałach, zwykle o kształcie kulistym, wypełnione częściowo lub całkowicie substancją mi neralną. |
dnia 24.10.2011 05:23
Oczywiście: mineralną! Przepraszam! |
dnia 24.10.2011 06:00
Dzięki Lechkidzior. Jak mówią Rosjanie: wiek żywi, wiek uczis... Teraz będę mądrzejszy...:) Pozdrawiam serdecznie, A |
dnia 24.10.2011 06:33
Interesujący obraz. Choć zapis nieco kostropaty, jak skakanie przez płotki. Wygładziłabym nieco kanty. "geoda" - oddzieliłabym wersyfikacyjnie.
"hołubię w dłoniach aromat
tytoniowego dymu
jak fioletową zjawę" - tutaj małe przemeblowanie, dla mnie tak jest płynniej...
Pointa spodobała mi się.
Pozdrawiam,
Glo. |
dnia 24.10.2011 06:37
Wyostrzone wspomnienie, twarde bo prawdziwe i bolesne, szlachetne i piękne, zapach tytoniowy-chryzantemy nadaje jej lekkości i przypomina o przemijaniu. Wdzięcznośc tej bliskiej osobie przywołuje wspomnienie jej podziękowań...Tak mi się to czyta, bardzo ładnie, Ewo.M |
dnia 24.10.2011 06:52
Skondensowany, obrazowy, ileż w nim uczucia.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 24.10.2011 07:00
Krótko, zwięźle i na temat.
A czy "hołubię" nie można by zastąpić innym słowem? |
dnia 24.10.2011 07:15
Nie wiem jak Ty to robisz, ale uderzyłaś swoim wierszem bardzo celnie...przedmówcy powiedzieli, że: stoisz w cieniu, nie narzucasz się, nie chcesz urazić, a ja pomimo, że wcale Cię nie znam, to jednak właśnie tak, tylko po tym wierszu, oceniłbym Twoją osobę. Wiersz z pięknym klimatem. Serdecznie pozdrawiam :) |
dnia 24.10.2011 07:43
lechkidzior:
Leszku, Leszku, cieszę się, ze jesteś, i że tak dobrze odebrałeś miniaturkę. Dziękuję (my) piękościowo za Twoje dobre słowo o wierszyku, o wspomnieniu. I mnóstwo serdeczności wyssyłam (my) z uśmiechami, Ewa
Magrygał:
ooo, jakże mi miło, ze masz tyle skojarzeń w związku z moim wierszykiem. Cieszę się, że je wywołuje. To jest tak: stal pod powiekami w przypadku tej konkretnej Osoby - to był kolor oczu, bez złości, czasem - z determinacją. Zjawa z dymu - tak, to ulotne wspomnienie fioletowych chryzantem, które w moim "dniu chryzantemy" przez wiele, wiele lat dostawałam od Niego jako wspomnienie naszego pierwszego spotkania. W ten sposób dziękował mi, że jestem. Czy teraz bardziej Tobie pasuje to dziękuję?
Bardzo Ci dziękuję za poczytanie i dobre słowo, bardzo dziękuję. A geoda, np. ametystu - to wprost cudeńko natury, zupełnie jak kwiat chryzantemy z lśniących, filoetowych kryształów... Mnostwo pozdrowień serdecznych posylam, uśmiechy dołaczam, Ewa
IRGA:
ooo, IRGO! Tak, to piekny kamień, szczególnie, jak w świetle zmienia kolory! Jakże się cieszę, że sprawiłam Tobie przyjemność, przywołując własnie ametyst! Dziekuję, że zagościłaś, i za dobre słowo cudnie dziękuję. Moc ciepła posyłam, z uśmiechami, Ewa
Gloinnen:
witaj, Glo, jakże Cię miło czytać. Twoja propozycja wygładzenia - bardzo, bardzo i pewnie pozwolę sobie wykorzystać. Ślicznie dziękuję za lekturę i konstruktywne uwagi, jak zwykle - cenne. I bardzo się cieszę, że spodobała Ci się pointa. Pozdrowienia ciepłe, z uśmiechami, posyłam, Ewa
helutta:
ooo, Moniko, pięknie odczytałaś, własnie tak, jak napisałam, jak chciałam przekazać...Bardzo się cieszę, że wstąpilas na chwilkę-dwie, i najpiekniej dziękuję za Twoje dobre słowa o wierszyku. Mnóstwo ciepłych serdeczności dołączam, i uśmiechy, uśmiechy, Ewa
Idzi:
witaj, witaj, jakże się cieszę, że w tej skondensowanej formie widać jeszcze to uczucie. Że go nie udusiła geoda...Ślicznościowo dziękuję, że wstapiłes, i za Twoje życzliwe słowo o wierszyku. I moc pozdrowieniek posyłam, i uśmiech, uśmiech, uśmiech, Ewa
bernadetka33:
bardzo mnie cieszy taka ocena, krótka, zwięzła, i dobra. Dziękuję ślicznie za wizytkę i za przyjazne słowo. "Hołubienie" - oczywiście, że można zastąpić, i spróbuję zrobić tak, jak radzisz. Pozdrawiam bardzo ciepło, uśmiechy dołaczam, Ewa |
dnia 24.10.2011 07:47
maciejowy:
ach, to już taka moja uroda (albo brak urody?). Czy stoję w cieniu - może nie zawsze, ale że nie chcę urazić, że się nie narzucam - to jak najbardziej. I miło mi, że wlasnie tak mnie oceniasz, i dobrze, że mój wierszyk pokazuje również jakąś cząstkę "mnie". Cudnie dziękuję Tobie, że znalazłeś dla mnie chwileczkę, a za dobre słowo - to cudnościowo dziękuję. I cieszę się, że Ci się spodobał klimat wierszyka. Pozdrownienia liczne ciepłe posyłam, uśmiechy też, Ewa |
dnia 24.10.2011 07:52
Dzięki Ewo, teraz wiersz stał się czytelniejszy. Moje skojarzenia ułożyły się w całość :) Dzięki. A |
dnia 24.10.2011 08:14
Ja widzę osobę niosacą bukiet chryzantem na grób kochanej osoby, pod powiekami (stal) szary smutek i lśniące łzy, (dziekuję) za lata spędzone razem. Bardzo wzruszający. Pozdrawiam serdecznie! |
dnia 24.10.2011 09:29
jest ok, :-) |
dnia 24.10.2011 10:30
Ewa,
Pamięć, to wredna sprawa; czasem chcemy coś pamiętać, czasem próbujemy zapomnieć a czasem tkwi w nas tak głęboko jak zadra.
Kiedy , jednak chodzi o szacunek dla bliskich i pamięć o nich, przydaje się, choć boli.
W tym wierszu czuje się, że boli, choć ujęłaś to tak delikatnie jakbyś się bała dotknąć.
Pozdrawiam z Gandawy |
dnia 24.10.2011 11:49
Magrygał:
ooo, to super, że pomogłam Twoim skojerzeniom ułożyć się spójnie. I wielką mi przyjemność sprawileś tym, że nie przeszedłeś obok wierszyka obojętnie, że cię skłonił do refleksji, do szuykania skojarzeń. Zinteresowanie Czytelników - to największa pochwała dla tekstu. Dziękuję ślicznie, pozdrawiam z uśmiechami, Ewa
PaULA:
witaj, Ulu, to dla wierszyka super-komplement, że jest w stanie wzruszyć. Dziękuję Ci najpiękniej za wizytkę i za to dobre, ciepłe słowo. Pozdrawiam naserdeczniej, z mnóstwem uśmiechów, Ewa
Jacom Jacam:
witam, witam, dzięki największe za obecność, a za "ok" - ok-ropnie dużo podziękowań, bo to bardzo dobre, miłe słowo. Pozdrwiam serdecznie, z uśmiechem, Ewa
Henryk Owsianko:
ooo, Henryku, jak Ty mądrze i pięknie napisałeś o pamięci! A w tym przypadku -masz rację, bardzo się boję dotknąć, choć bardziej boleć już chyba nie może...Napiękniej Tobie dziękuję, że poczytałes, i za te Twoje dobre, mądre słowa. Wszystkiego najmilszego, i mnóstwo ciepła z Krakowa posyłam do Ciebie, Ewa |
dnia 24.10.2011 13:33
Hmmmm, (rumieńce) :) |
dnia 24.10.2011 13:51
powiało nastrojem zaduszkowym. refleksyjnie i do zadumy. pozdrawiam serdecznie. |
dnia 24.10.2011 14:11
Zacytuję Cz. Niemena "Stoimy w osłupieniu pod wyciosanym krzyżem" wokólł chryzantemy znicze i wspomnienia. Pozdrawiam z powagą i chryzantemowo |
dnia 24.10.2011 14:45
Och , Ewo...kocham ametysty..i wszelkie fiolety ( może dlatego ,że kojarzą mi się z moją mamą?;)) a Twój wiersz przypomniał mi ją...bardzo...
dziekuję za chwilę wzruszenia. ;)) M |
dnia 24.10.2011 15:27
dobra miniatura,
pozdrawiam :) |
dnia 24.10.2011 15:29
Ciasno u Ciebie Ewa Co ja tam biedny juhas mogę, pozdrowię całe towarzystwo i Ciebie, a teraz poczytam o kwiatkach, hej! |
dnia 24.10.2011 15:38
Taka miniaturka, zwiewna, a zapada w pamięć. Dziękuję:), pozdrawiam serdecznie. |
dnia 24.10.2011 16:34
Henryk Owsianko:
a skądże, Henryku, te rumieńce? Czym Cię tak skonfundowalam? Hmmm? Dyg, dyg, z uśmiechem, Ewa
maryla stelmach:
oooo, Marylo, miło mo, że jesteś. Dziękuję Ci za odwiedziny i za słowa. Bardzo się cieszę, że wierszyk skłania do refleksji, do zadumy...Całe mnóstwo serdeczności miękkich wysyłam Tobie, i uśmiech, uśmiech, Ewa
RokGemino:
aaa, tak, znam, znam piosenkę, i jestem wiielbicielką Niemena! Wielką mi sprawiłeś przyjemność, przywołując ten utwór. Dziękuję. I dziękuję za to, że zagościłeś, i za słówko życzliwe. I calą masę serdecznych pozdrowień wysyłam, i uśmiech za uśmiechem, Ewa
bombonierka:
a wiesz, że i ja fiolety lubię? I bardzo się cieszę, że sprawiłam Tobie wierszykiem przyjemność, przywołując barwę i wspomnienie o Mamie - Najważniejszej Osobie. A wzruszenie - toż ja się rozczulona czuję, że moje dwa słowa mogły wywołać takie uczucie. Najpiękniej dziekuję, że jesteś, i za te wszystkie najmilsze słowa. I moc ciepla posyłam Tobie, i wiele, wiele uśmiechów, Ewa
kropek:
ooo, Kropku, witaj mi najmilej! Nawet nie wiesz, jak mnie ucieszyło to, że wstąpileś, i uznałeś miniaturkę za dobrą. Dziekuję Ci najpiękniej, i samo ciepło posyłam, z uśmiechem, Ewa
kozienski8:
jak to, co Ty możesz, Bronku, Juhasie Ty siumny? Ano, możesz być, możesz się uśmiechnąć! I uczynileś to, i najpiękniej Ci za to dziękuję. I pozdrowieniek bezlik posyłam do Ciebie, i uśmiecham się, uśmiecham, Ewa
Bogdan Piątek:
ach, Bogdanie - zachowanie w pamięci mojej miniaturki - to nie za dobrze dla niej? To ja Tobie dziękuję, dziękuję za wstąpienie i za te serdeczne słowa. I pozdróweczki liczne posyłam, i dyg, dyg i uśmiech, Ewa |
dnia 24.10.2011 17:43
Plus za niestrudzone poszukiwania, odwagę do eksperymentowania oraz za systematyczność (każdy poniedziałek).
Minus za tekst, który mnie nie przekonuje; temat banalny, forma bardziej zbliżona do słownej łamigłówki niż do wiersza.
Pozdrawiam. |
dnia 24.10.2011 18:26
Jacek Madynia:
witaj, witaj, Jacku, bardzo się cieszę, że mnie dowiedziłeś. "Plusy dodatnie", o ktorych napisałeś - to dla mnie wielka pociecha. A "plus ujemny" - to, Jacku, inspiracja, żeby się nieustannie doskonalić, podnosić jakość przekazu...Bardzo, bardzo Ci dziękuję za chwilkę dla tekstu, i za konstruktywne uwagi, które zawsze są dla mnie cenne. Proszę, zawsze mów to, co myślisz, i na "tak" - jeśli jest co pochwalić, i na "nie" - jeśli jest czemu przyganić. Mnóóóóóstwo serdecznych pozdrowień posyłam Tobie, i multum uśmiechów, Ewa |
dnia 24.10.2011 19:01
Byłem , czytałem :):):) i wiele w tym wierszu zobaczyłem choć jest tajemniczy :):). Ładny choć czekam na więcej :):) . Pozdrawiam Jacek |
dnia 25.10.2011 07:38
jaceksenior:
ooo, Jacku, jakże się cieszę, że byłeś! Dziękuję, i dziękuję, ze poczytałeś, i za miłe słowo - też dzięki, dzięki. Pozdrawiam bardzo ciepło, z uśmiechami i dygami, Ewa |
dnia 25.10.2011 10:20
Namagnetyzowany emocjami. Dobry, pozdrawiam :) |
dnia 25.10.2011 16:13
kasiaballou:
wita, miło, że mnie odwiedziłas, cieszę się. I najpiękniej dziękuję za rzut oka na wierszyk, i za "dobry". Dobre słowo - zawsze krzepi. Pozdrawiam bardzo serdecznie, moc uśmiechów posyłam, Ewa |
dnia 26.10.2011 14:47
aromat tytoniowego dymu- przewrotna esteś, walkirio;
toż to fetor gorszy od miazmatów trolla?
gloryfikujesz wstrętne nałogi :(
geodzie przykro będzie ?
hey |
dnia 26.10.2011 16:09
wiese:
a toś Ty nie wiedział, że nie dość, że krwawa, to jeszcze - przewrotna? No, niektóre walkirie tak mają, zakonotuj to sobie, Smoku Jeden! A to gloryfikowanie wstrętnego nałogu z owejż przewrotności wynika własnie: teraz - to aromat, ale jak palił na zywo - to fetor był nieznośny, i jak trolla goniłam z petem na korytarz! Takie to już walkirie dożarte! A geodzie - przykro nie będzie, bo krystalicznie nieczuła jest, chyba, że by się uparła, to niech ametystowymi łzami płacze!
Dzięki piękne za odwiedziny i za słówko sympatyczne, i tradycyjne pozdrówki posyłam do Ciebie, i dygnięcia z uśmiechami dołączam, Ewa |
|
|