Widziałem że rodzisz deszcz
nie z chmurnych oczu
na wódkę i parasol
uwalniasz mgiełkę z flakonu
o zapachu tęsknoty i nadziei
Źródłami wilgoci
wbijasz we mnie haki
na ramiona
na palce
i w głowę głęboko
Powiesisz stary płaszcz
obszyty na nowo
i kapelusz
chociaż lepiej nie
wolę słone krople
na moje stopy
czuję rosnę dojrzewam
do stołu codziennego
kromki na pół łamanej
wieczornych świec
do pytań nieustannych
o rzeczy nieodkryte
i do podróży głębokich
rodzących deszcz
w twoich oczach
Dodane przez Loren
dnia 10.07.2011 21:04 ˇ
3 Komentarzy ·
512 Czytań ·
|