przetrwamy burze i deszcze
by zanurzyć dłonie we wszystkich kolorach tęczy
zależność
opuszki nieustannie pracują
kaleczą palce
burząc szyk i porządek linii papilarnych
z wysublimowaną czułością
przywracają porządek rabatek
a i tak
po latach prób i błędów
wciąż nieodgadniona
trudna ta miłość
powściągliwość gestów sprawia
że ręka niemrawo
ociera się o krawędź liścia
a i tak
ostre brzegi
nigdy nie ustaną w nakłuwaniu palca i policzka
w barwach ochronnych z żywicy
ustawiamy DNA w osłaniającym szyku
globtroterzy zielonych galaktyk
w ogrodowym murze wyłomu nie wypatrujemy
Dodane przez Oxie
dnia 08.07.2011 07:47 ˇ
8 Komentarzy ·
861 Czytań ·
|