widok przeciwległego frontu zatrzymał się w oknach
rysy jakby szersze do wtykania cudzych listów
czekają zatarcia poczciwą drewnianą pacą
ktoś wspomniał pierwszego właściciela
czy jego dusza trafiła dokąd chciał
bo jeśli spojrzeć na zaczerwienione nadgarstki
nigdy nie liczono kroków odchodzącym
pozostaje chwytać uliczny odgłos w nadziei
że nikt nie wyrwie zawiasów szczerbatej bramie
niech z nami w spokoju cedzi echo
pijackiej czkawki
Dodane przez Popsuty
dnia 21.06.2011 08:49 ˇ
6 Komentarzy ·
676 Czytań ·
|