Nanoszony dźwiękiem kolor
rozbija niezapowiedziane wrażenia
Gęste brzmienie ukryte w szarości
Codziennie rano otrząsając się
sycę oczy kakofonią barw
Przebijają smog omiatając graffiti
światłem dopełniając dzień
Bezsenny poranek przedmieścia
dla tych którzy nie chcą albo nie mogą
Świt zawsze dodawał mi sił
nakrywając kraty i rozbijając dreszcze
Dzisiaj też niesie do podzwonnego poczucia
za tymi klamrami nie ma już strachu
od głośnej czerwieni do cichego brązu
Papier skóry szeleści niespiesznie
Przykuty wenflonem i kroplówką
absolutnie wolny nieograniczony przyszłością
Dodane przez Jacom Jacam
dnia 14.05.2007 07:36 ˇ
13 Komentarzy ·
663 Czytań ·
|